• Czcionka:
  • A
  • A+
  • A++
  • zresetuj wielkość interlinii
  • wĹ‚Ä…cz wiÄ™kszÄ… interlinie+
  • Kontrast:
  • wĹ‚acz kontrast
  • wyĹ‚acz kontrast
  • Mapa strony:
  • mapa strony

Dobre pomysły dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem pięcioletnim

Oto kilka propozycji dobrych pomysłów dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem:

Propozycje z czerwca
Ćwiczenia dla dzieci metodą w/g W. Sherborne
Wakacyjne podróże
Wakacje tuż-tuż
Kolory lata
Lato

Propozycje z maja
Temat tygodnia: W krainie muzyki
Temat tygodnia: Wesołe zabawy – moja ojczyzna
Temat tygodnia: Na łące
Temat tygodnia: Łąka
Temat tygodnia: Zabawy z Rodzicami
Temat tygodnia: Zwierzęta
Temat tygodnia: Mój przyjaciel pies
Temat tygodnia: Rodzinny festyn
Temat tygodnia: Dziecko i jego prawa

 
Propozycje z kwietnia
Temat tygodnia: W wielkanocnym nastroju
Temat tygodnia: Wielkanoc
Temat tygodnia: Wielkanoc cd.
Temat tygodnia: Zaprojektuj własne podkładki
Temat tygodnia: Co to jest ekologia
Temat tygodnia: Wynalazki
Temat tygodnia: Jesteśmy przyjaciółmi Ziemi
Temat tygodnia: Kto ty jesteś
Temat tygodnia: Książka moim przyjacielem
Temat tygodnia: Symbole narodowe

Propozycje z marca
Temat tygodnia: Na wsi
Temat tygodnia: 21 marca dzień wiosny
Temat tygodnia: Wiosna na widelcu
Temat tygodnia: Zwierzęta na podwórku
Temat tygodnia: Co słychać na podwórku
Temat tygodnia: Praca rolnika
Temat tygodnia: Praca rolnika na polu
Temat tygodnia: Aktywna rodzina
Temat tygodnia: Od buraka do lizaka

Drodzy Rodzice

W kolejnym marcowym tygodniu zajęć dydaktycznych z dziećmi miałyśmy rozmawiać o wiosennych porządkach domowych i pracach, które wykonuje się wiosną w ogrodzie. Na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń dyskutować o roślinach rosnących w szklarni i ogrodzie botanicznym, a także o sposobach ich pielęgnacji. Dzieci miały dowiedzieć się, co jest niezbędne, by rośliny mogły rosnąć (odpowiednie światło, temperatura, woda), a następnie w przedszkolnym kąciku ogrodniczym zasiać rzeżuchę i zasadzić cebulę. W parku i przedszkolnym ogrodzie obserwować i opisywać wiosenne zwyczaje ptaków. Podczas zabaw orientacyjnych używać określeń: na, w, obok, za, przed. Przeliczać przedmioty w zakresie 7, dokładać i odkładać elementy. Porównywać liczebność zbiorów.Wykonywać prace plastyczne z wykorzystaniem farb, plasteliny i materiałów przyrodniczych (nasion kukurydzy, kolorowej fasoli, grochu).
Dzieci miały uczestniczyć w zabawach rytmicznych i muzycznych z przyborami (szarfami, obręczami, woreczkami gimnastycznymi itd.) lub bez nich.

•Rozmowy o egzotycznych roślinach, które mogą rosnąć w szklarniach.
•Oglądanie albumów o roślinności egzotycznej oraz rodzimej.
•Obserwowanie ptaków, próby ich rozpoznawania i utrwalanie nazw.
•Zabawy w przeliczanie elementów i porównywanie liczebności zbiorów.

Umiem liczyć” – zabawy matematyczne utrwalające: umiejętność przeliczania, pojęcie zbioru siedmioelementowego, umiejętność posługiwania się liczebnikami porządkowymi w zakresie siedmiu.

a) Każde dziecko ma do dyspozycji kółko lub kredki lub liczmany. Wykonuje polecenia., np. Włóż do kółka 3 przedmioty, policz je.; Dołóż jeszcze 2 przedmioty,
policz je.; Dołóż jeszcze 2 przedmioty, policz je. Zabawę można powtórzyć kilka
razy z uwzględnieniem czynności dokładania i odkładania w zakresie siedmiu.
b) Opiekun prosi o przyniesienie 7 dowolnych przedmiotów. Dzieci układają przyniesione przedmioty jeden obok drugiego, podają ich nazwy i mówią, który z kolei jest dany przedmiot.

„Pierwsze wiosenne kwiaty” – zabawa dydaktyczna. Opiekun ma przygotowanych 7 pojemników (np. po jogurcie), które wykorzysta jako wazony. Na każdym z nich nakleja kolejną liczbę kropek od 1 do 7. Ma również przygotowane szablony kwiatów – przynajmniej 28 sztuk. Polecenia: Proszę przeliczyć pojemniki na kwiaty.; Proszę poustawiać pojemniki w kolejności od najmniejszej wskazanej liczby kropek do największej.; Proszę włożyć w każdy pojemnik tyle kwiatów, ile wskazuje liczba kropek przyklejona na pojemniku.; Kto wie, ile jest kwiatów w pojemnikach pierwszym i trzecim?; Kto wie, ile jest kwiatów w pojemnikach drugim i piątym?; Spróbujemy przeliczyć wszystkie kwiaty. Rodzic pomaga dzieciom przeliczać.

Który w szeregu jest…? – układanie różnych przedmiotów w szeregu i podawanie kolejności z wykorzystaniem liczebników porządkowych od 1 do 7.

•Zabawa w szukanie rymujących się wyrazów.

„Dobieramy rymy” – zabawa słuchowa. Rodzic mówi słowa, np.: kura, wóz, noga, rower, koc, klasa, dzieci muszą dobrać rym do każdego wyrazu. Rodzic może również przygotować obrazki do dobierania w pary.

Pracowita pani Wiosna – nauka słów pierwszej i drugiej zwrotki piosenki.
Rodzic rytmicznie recytuje słowa, dzieci je powtarzają.

Pracowita pani Wiosna
sł. Urszula Piotrowska
muz. Magdalena Melnicka-Sypko

Jak co roku pani Wiosna
znów się wzięła za porządki.
I w ogrodzie wygrabiła
ścieżki i grządki.

Wysprzątała cały domek
od piwnicy aż po stryszek,
więc chwaliły ją sąsiadki,
miło to słyszeć.

Naprawiła ptasie gniazda,
zbudowała kilka nowych
i kazała je przewietrzyć
rankiem wiatrowi.

Potem w lesie i na łące
rozsiewała świeżą zieleń,
bo z zielenią, daję słowo,
zawsze weselej.

Aktywne słuchanie piosenki. Podczas słuchania piosenki dzieci rytmicznie wykonują ruchy demonstrowane przez Rodzica .: grabienie, ścieranie kurzu, przybijanie gwoździ, sianie.

•Czytanie opowiadań i wierszy, wspólne śpiewanie piosenek i recytowanie rymowanek.
Lato podczas zimy – słuchanie opowiadania M. Kownackiej czytanego przez Rodzica

Lato podczas zimy

Na końcu wsi mieszka ogrodnik. W lecie podziwialiśmy tam zawsze ogród pełen kwiatów i róże rozpięte na ścianach domu. Ale najbardziej ciekawiło nas, co się dzieje w budynkach całych ze szkła jak czarodziejskie pałace, które za domem ciągną się w stronę pola. Toteż bardzo ucieszyliśmy się, gdy pani powiedziała, że dzisiaj pójdziemy zwiedzać szklarnie.Mroźny dzień na dworze, śnieg od dawna leży na polach, ostry wiatr szczypie w policzki – a za cienką szybą szklarni – prawdziwe lato. Jest parno i gorąco – kwitną kwiaty, rosną warzywa.W pierwszej szklarni królują goździki. Ich kwiaty są pełne, a listki cienkie i wąskie. Nic dziwnego, pochodzą z okolic suchych, stepowych. Małe liście chronią te rośliny przed wyparowywaniem dużej ilości wody. Wzdłuż ścian szklarni ciągną się szerokie półki, tzw. parapety, a na nich stoją doniczki z różnymi roślinami pokojowymi. Pan ogrodnik chciał się przekonać, czy je znamy. Pokazywał nam różne rośliny i pytał, jak się nazywają. Egzamin wypadł doskonale, bo poznaliśmy: pelargonię, zielistkę, trzykrotkę, dzwonek różnolistny, cissus, balsaminkę i inne, uprawiane w naszym kąciku przyrody. W następnych szklarniach rosły warzywa. Poznaliśmy rzodkiewkę, sałatę i ogórki, których długie pędy były rozpięte na drutach. Z niektórych pędów zwisały owoce, na innych były widoczne żółte kwiatki, które zapowiadały duży zbiór. Nie wiedzieliśmy tylko, jaka roślina rośnie rzędami na parapecie. Pan ogrodnik dał nam do powąchania włochaty listek. Od razu poznaliśmy,że są to małe pomidory!
Chłopcy powiedzieli, że nie wiedzą, skąd się bierze ciepło panujące w szklarni, więc pan ogrodnik zaprowadził nas do kotłowni i pokazał duży piec opalany koksem. Ten piec ogrzewa kotły z wodą .
No i jak myślicie, co się dzieje z wodą? – zapytał pan ogrodnik.
– Woda wędruje rurami i ogrzewa szklarnię – zawołali chłopcy.
– Świetnie, ale drugim źródłem ciepła jest słońce. (…)
Na pożegnanie, w nagrodę, że znamy dużo roślin doniczkowych, dostaliśmy
w prezencie kilka pęczków rzodkiewek, dwie doniczki kwitnącej pelargonii i jedną doniczkę z sadzonką pomidora. Potem, w szkole, malowaliśmy szklarnię (…).

Rozmowa na temat wysłuchanego tekstu. Rodzic. kieruje rozmową, zadając pytania,
np.: Dokąd poszły dzieci na wycieczkę?; Jak nazywały się domki, które zwiedzały?;
Jakie rośliny widziały dzieci w szklarni?; Skąd się bierze ciepło w szklarni?; Dlaczego szklarnia musi być ogrzewana?; Po co hoduje się rośliny w szklarni?.
Dzieci odpowiadają na pytania rodzica.

Zakładamy hodowlę” – przygotowanie do wysiewu i sadzenia roślin w kąciku domowym.

Zielona żabka – słuchanie opowiadania B. Formy czytanego przez Rodzica.

Zielona żabka Bożena Forma

Zielona żabka nad stawem mieszkała. Codziennie na olbrzymim liściu siadała i rozmyślała.
– Ach, jaka jestem brzydka, zielona jak trawa, jak glony w stawie. Niewyglądam wcale ciekawie. Kto taką brzydką zechce mieć za żonę. Dlaczego wszystko mam takie zielone!
Nagle w pobliżu ważka usiadła. A żabka rzecze:
– Jaka powabna. Wszyscy uwagę na nią zwracają, wciąż jej barwami się zachwycają.
W trawie biedronka się pojawiła.
– Czemu się smucisz, sąsiadko miła?
– Biedronko, piękna twoja sukienka. Ciągle zazdrośnie na nią ktoś zerka. Jam nieszczęśliwa w swojej zieleni, kolor mój nigdy już się nie zmieni.Wtem dumnie bocian przez łąkę kroczy. Otwiera mocno swe bystre oczy.
– Tak tu zielono, moi kochani, że aż się w głowie kręci czasami. Serduszko żabce mocno zabiło.
– Kiedy mnie ujrzy, nie będzie miło. Muszę czym prędzej schować się
w trawie.Tymczasem bocian zerka ciekawie. Ponieważ jednak zielona była, to przedbocianem dobrze się skryła. Właśnie dla żabki jest przeznaczona świeża, soczysta barwa zielona .

Rozmowa dotycząca opowiadania: Kto jest głównym bohaterem opowiadania?;
Kogo żabka spotkała na łące?; Jaki problem miała żabka?; Dlaczego bocian nie
upolował żaby?; Jak zwierzęta dostosowują się do warunków zewnętrznych?.

  • „Gra w zielone” – zabawa orientacyjno-porządkowa. Dzieci maszerują, podskakują bądź biegają po sali w zależności od rytmu podawanego przez rodzica. Podczas przerwy w akompaniamencie rodzic. głośno podaje nazwę ustalonego z dziećmi koloru, np. Zielony!, wówczas dzieci muszą odszukać podany kolor w sali i dotknąć go. Zabawa jest powtarzana kilka razy. Jeżeli rodzic. poda nazwę innego koloru niż umówiony, wówczas dzieci stają prosto w bezruchu.
  • „Zaczarowane pudełko” – zabawa twórcza. Rodzic . przygotowuje pudełko w kolorze zielonym i prosi, aby dzieci do niego zajrzały. Pudełko jest puste, więc dzieci nic tam nie znajdują. rodzic . prosi, aby sobie wyobraziły i namalowały coś, co tam mogłoby być.

Miłej nauki i zabawy
                                                                                             

 NA WSI

Temat tygodnia: Na wsi.

Tematy dni: W gospodarstwie; Zwierzęta w gospodarstwie; Od jajka do kury; Nabiał – produkt zdrowy. Co to są ssaki?

Drodzy Rodzice,

w tym tygodniu rozmawiajmy o życiu na wsi, o zwierzętach w zagrodzie i na

pastwisku, o sadzie. Wskazujemy owoce, które rosną na krzewach i na drzewach.

Możemy klasyfikować zwierzęta według wybranych cech. Poznawać nazwy

miejsc, w których mieszkają zwierzęta na wsi: oborastajniakurnikchlew. Porozmawiać z dziećmi o właściwościach zdrowotnych produktów

mlecznych. Podczas dyskusji używajmy pojęcia: nabiału.

Poznać zwierzęta , które są ssakami, i co je wyróżnia.

W otoczeniu i na ilustracjach wyszukiwać przedmioty, których nazwy rozpoczynają głoską „ j”.

Prosimy kreślić szlaczki i kształty literopodobne.

Wykonać makietę wiejskiej zagrody. Ulepić z plasteliny zwierzęta, żyjące na

wsi .Samodzielnie i wspólnie naśladować odgłosy zwierząt mieszkających na wsi.

Posługiwać się liczebnikiem głównym i porządkowymi 1- 8Zapamiętać

kształt cyfry 8. Tworzyć zbiory ośmioelementowe.

Dobre pomysły dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem:

• Rozmowy o ulubionych zwierzętach wiejskich.

• Wizyta na wsi / w folwarku – zwrócenie szczególnej uwagi na zamieszkujące tam zwierzęta i ich domy.

• Oglądanie książek / filmów na temat ssaków.

• Wspólne degustowanie różnych produktów mlecznych, próby zrobienia masła.

• Zabawy w wyszukiwanie podobnych zwierząt według wybranej cechy.

• Zabawy w przeliczanie różnych przedmiotów w otoczeniu lub na ilustracjach.

• Zabawy w naśladowanie zwierząt (głosu i sposobu poruszania się).

• Czytanie opowiadań i wierszy, wspólne śpiewanie piosenek i recytowanie rymowanek

Wysłuchanie wiersza H. Szayerowej.

Tylko nic nie mówcie krowie.

Nabiał – produkt

smaczny, zdrowy.

Dostajemy go od krowy.

Tylko nic nie mówcie krowie!

Jak się krowa o tym dowie,

to się jej przewróci w głowie

i gotowa narozrabiać…

I przestanie nabiał dawać,

czyli masło,

mleko,

sery

i śmietanę – na desery!

No i jajka.

Co ja baję!

Przecież jajka kura daje.

Tylko nic nie mówcie kurze!

Niech je znosi jak najdłużej!

Bo jak o tym się rozgłosi…

to przestanie jajka znosić!

Rozmowa na temat wiersza: Co to jest nabiał?Jakie produkty były

wymienione w wierszu?Od jakich zwierząt pochodzi mleko?Czy wszyscy ludzie mogą pić mleko?

Czy jajka też są wytwarzane z mleka?Dlaczego jajka też są nabiałem?.

Dzieci wymieniają produkty, które zaliczamy do nabiału, i określają cechę

wspólną tych produktów – dużą zawartość białka i wapnia. Przedstawiamy

dzieciom właściwości zdrowotne produktów mlecznych. Omawia sposób ich przechowywania.

Spróbuj i rozpoznaj, co jesz!” – zabawa dydaktyczna. Przygotowujemy

malutkie porcje różnych dostępnych produktów mlecznych, np. twarogu,

jogurtu, żółtego sera, kefiru, śmietany. Za spróbowanie wszystkich produktów

dziecko dostaje medal mlecznego łasucha.

Rób tak – nie rób tak” – zabawa ruchowa. Dziecko lub Rodzic pokazuje

różne ruchy, np. podskoki, pajace, robi dziwne miny, wymachy rąk, nóg,

mówiąc jednocześnie: Rób tak!. Wtedy dziecko naśladują ruchy

prowadzącego Na hasło :Nie rób tak! – dzieci zastygają w bezruchu, mimo że prowadzący wykonuje ruchy.

Rób inaczej” – zabawa ruchowa. Dzieci maszerują przy rytmie dowolnej

muzyki, podczas przerwy w muzyce Rodzic podaje określenie,

np.: szybko. Dzieci mają zadanie wykonać czynność w sposób przeciwny, czyli

idą bardzo wolno. Gdy powie: wolno – dzieci biegają; wysoko – przykucają;

nisko – podskakują.

Sklep spożywczy” – zabawa dydaktyczna. Przygotowujemy dla każdego

dziecka kartkę z narysowanymi półkami sklepowymi. Na każdej półce jest

jeden narysowany produkt. Na pierwszej – mleko, na drugiej – mięso, na

trzeciej – jabłko, czwartej – chleb, na piątej – cukierki. Zadaniem dzieci jest

nakleić na półkach takie produkty, które pasują do przykładowego, podanego

przez Rodzica .Dzieci muszą uzasadnić swój wybór. Wykorzystują obrazki z produktami spożywczymi wyciętymi np. z gazet – reklamowych

Mleko pijemy, w górę rośniemy” – praca plastyczna. Wykonanie plakatu.

Przygotowujemy duży karton z napisem: Mleko pijemy, w górę rośniemy.

Każde dziecko ma zadanie narysować lub wyciąć i przykleić swoje ulubione produkty mleczne .

 21 MARCA DZIEŃ WIOSNY
Drodzy Rodzice

21 marca to pierwszy dzień wiosny! Jest to dobry czas, aby opowiedzieć dzieciom o tradycji „wypędzania zimy i witania wiosny” w Polsce.

Temat zajęć : Poznanie ciekawostek na temat zwyczajów związanych z pożegnaniem zimy i powitaniem wiosny.

1. Prosimy o zapoznanie dzieci z opowiadaniem pt.: Oznaki wiosny

Chociaż marzec miał się niedługo skończyć, w powietrzu wciąż jeszcze

czuło się zimę.

– Trzeba coś z tym zrobić – powiedział Staś, wskazując okno.

– Chcesz wybić szybę? – zapytała Marysia, udając, że nie rozumie, o co

Stasiowi chodzi.

– Nie, chcę wygonić zimę.

– Dobry pomysł. – Pani, która siedziała nieopodal, włączyła się do rozmowy.

Nie lubię nikogo wyganiać, ale rzeczywiście zima była już gościem, który

się zasiedział.

– Potrzebujemy marzanny – powiedziała pani.

– Marzeny? – zdziwiłem się. – Przecież nie chodzi do przedszkola żadna

Marzena.

Jak zwykle nie rozumiałem, dlaczego wszyscy się śmieją, nawet pani.

– Gdybyśmy dziś i jutro pracowali, to w piątek moglibyśmy ją utopić – zaproponował

Jacek.

– Utopić?! – zakryłem łapką przerażony pyszczek. Wprawdzie nie znałem

Marzeny, ale topienie jej nie wydawało mi się dobrym pomysłem. To już lepiej

poczekać na wiosnę jeszcze trochę…

– Piątek byłby dobry. – Ku mojemu zaskoczeniu pani, która wydawała mi

się tak dobrym człowiekiem, pochwaliła pomysł Jacka. – W piątek jest dwudziesty

pierwszy marca, czyli pierwszy dzień wiosny. Chodźmy do magazynu,

zobaczymy, co nam się przyda do zrobienia marzanny.

I wszyscy podreptali. Ja nie mogłem ruszyć się z miejsca. A jeśli utopienie

Marzeny nie pomoże? Kogo wrzucą do wody w następnej kolejności? Małego

Paka! To całkiem jasne.

I kiedy już miałem opłakiwać swój los, dotarło do mnie, że w magazynie

nie mieszka żadna Marzena ani nikt inny. Ale nie zdążyłem sobie tego domyślić

do końca, bo pochód przedszkolaków już wracał, niosąc jakieś deseczki,

kolorowe materiały i przeróżne paczki. Dywan, do niedawna jeszcze nudny

i pusty, w jednej chwili zamienił się w tętniące życiem miasteczko. Pani pomagała

dziewczynkom zbić cieniutkie deski. Jacek wielką kulę z waty owijał

białymi szmatkami, twierdząc, że ma to być głowa marzanny. Marta z bibułki

kręciła marzannie loki. Do popołudnia dużo było już zrobione. Pomalowane

na czerwono usta lalki układały się w wielki uśmiech, którym miała pożegnać

zimę. Następnego dnia ubraliśmy marzannę. Marysia zrobiła jej nawet torebkę

ze złotego brystolu, a Witek nałożył na wielkie stopy buty z kartonu.

W piątek po śniadaniu byliśmy gotowi.

– Co się stanie? – zapytałem Jacka.

– Wrzucimy marzannę i zima sobie pójdzie.

– Tak od razu? – Nie mogłem w to uwierzyć.

– Tak – zapewnił mnie Jacek. – Gdy będziemy wracać do przedszkola,

będzie już widać wiosnę.

Nie mogłem zrozumieć, dlaczego już w styczniu nie zrobiliśmy marzanny,

tylko marzliśmy dwa miesiące!

Kiedy wychodziliśmy z przedszkola, słońce nieśmiało pojawiło się na niebie.

– Zaczyna się – powiedział Jacek.

Tomek uniósł marzannę.

Na ulicy ludzie bardzo się cieszyli i mówili, że już się czuje wiosnę, kiedy się na nas patrzy.

Na skraju miasta znajdował się park, przez który płynęła mała rzeka. Bardzo

przyjemnie było tak stać nad rzeką, słońce coraz mocniej świeciło i słychać

było świergot ptaków.

– One już wiedzą, że jest wiosna – powiedziała Marta. – Musiały nas zobaczyć,

jak jechaliśmy autobusem.

Skupiliśmy się wokół marzanny.

– Głośno krzykniemy: „Odejdź zimo!” i wyrzucimy marzannę do rzeki –

powiedziała pani.

Krzyknęliśmy i Tomek rzucił lalkę na środek wody. Potem długim kijem

popchnęliśmy ją i powoli zaczęła płynąć.

Zima spływała wraz z nią, a my rozbiegliśmy się po parku.

– Chodźcie tutaj – nagle usłyszeliśmy głos Marysi. Rozgrzebywała delikatnie

ziemię. Zobaczyliśmy białe główki kwiatów.

– To przebiśniegi – powiedziała pani. – A tutaj? – Wskazała niewielką

kępkę żółtych i fioletowych kwiatów.

– Ja wiem! To krakersy! – krzyknął Staś.

– Krokusy, Stasiu – poprawiła pani.

Słońce grzało przyjemnie, więc uniosłem ku niemu pyszczek. Poczułem,

że na nosie osiadają mi kropelki wody.

– Wszystko się topi – powiedziała Marta. – Niedługo pojawią się małe

listki i pyłki, a ja zacznę kichać. Może już zacznę.

I na dowód Marta kichnęła.

– To na szczęście – powiedziała pani. – Na dobry początek wiosny.

  • pytania po wysłuchaniu opowiadania.:

W jaki sposób przedszkolaki chciały wygonić zimę?;

Jakie oznaki wiosny zobaczyły w parku?;

Jak nazywały się pierwsze kwiaty?;

Które z tych oznak widziałyście wy?;

Po jakiej porze roku nastaje wiosna?.

Dawniej gdy kończyła się zima przynoszono nad rzekę słomianą lalkę – kukłę, którą topiono lub palono. Nazywano ją zimą, marzanną. Uważano, że utopienie marzanny wygoni zimę i spowoduje nadejście wiosny. Dzisiaj doskonale wiemy, że wrzucanie do rzeki różnych przedmiotów powoduje jej zanieczyszczenie. (W naszym przedszkolu, tradycyjnie 21 marca, marzanna jest palona i gaszona przez straż pożarną). Tradycją jest również powitanie wiosny zielonym gaikiem. Gaik to duża gałąź np. sosnowa przystrojona wstążkami, kwiatami z bibuły. Może dzieci przypomną sobie zeszłoroczną paradę wiosenną oraz tron z którego ustępowała zima a zasiadała na nim wiosna.

  • Zabawy ruchowe:

Dziecko ćwiczy przy rymowance.

Prawa ręka w górę hop

Lewa w górę i na bok

Obrót w koło, dwa podskoki

szybki bieg i skłon głęboki

Przysiad, podskok w tył jak raki

to wesołe przedszkolaki

Żabki- zabawa ruchowa z elementem skoku.

Dzieci przykucają, nogi mają szeroko rozstawione, ręce trzymają pomiędzy nogami opierając o podłogę. Naśladują skoki żabek.

Boćki– zabawa z elementem marszu.

Dzieci chodzą po sali wysoko podnosząc kolana.

  • Zabawa: Koło pór roku.

Dziecko otrzymuje cztery kartoniki w czterech kolorach (mogą być nakrętki): biały oznacza zimę, zielony – wiosnę, żółty – lato, czerwony – jesień. Dziecko układa kartony wokół np. talerzyka i utrwala następujące po sobie pory roku.

  • Zabawa „Prawda czy fałsz?”

Mówimy zdania o tematyce wiosennej a dzieci określają ich logiczność mówiąc prawda lub fałsz

- Na łące rośnie wysoka trawa, a w niej są biedronki, koniki polne, motyle.

- Pszczoły zbierają nektar z kwiatów i robią z nich lizaki.

- Wiosną na łące dzieci lepią bałwana.

- Po łące przechadza się bocian i szuka żab na śniadanie.

- Żaby chowają się przed bocianem w trawie i wołają kra, kra.

-Zwiastunami wiosny są: śnieg, spadające liście.

-Zwiastunami wiosny są: powracające ptaki i kwiaty

-Są trzy pory roku.

-Wiosną niedźwiedzie zapadają w sen zimowy.

-Skowronki przylatują wiosną z ciepłych krajów.

-Krokusy, przebiśniegi i pierwiosnki to pierwsze wiosenne kwiaty.

Podział wyrazów na sylaby i głoski a następnie określanie z pomocą klocków liczby sylab i głosek:wiosna żaba, biedronka, ważka, trawa, staw, bocian, motyl, mrówka, łąka.

  •  .Wielkimi, drukowanymi literami piszemy na kartce wyraz: WIOSNA. Podczas słuchania utworu: Wiosna Antonio Vivaldi, dzieci ozdabiają kartkę dowolnie.

Maszeruje wiosna – piosenka dla dzieci

Antonio Vivaldi Wiosna

Antonio Vivaldi Wiosna 2

Zwiastuny wiosny – rozpoznajemy wiosenne kwiaty/ Wiosna – Antonio Vivaldi – lekcja dla dzieci

bit.ly/KodujZNami_Zadanie01

bit.ly/Zadania_BezNudy1

 WIOSNA NA WIDELCU
Drodzy Rodzice,

Oto kilka kolejnych propozycji dobrych pomysłów dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem 5-letnim:

Temat zajęć : Wiosna na widelcu

Cele:

  • Rozwijanie zainteresowań przyrodniczych
  • Doskonalenie znajomości nazw warzyw
  • Kształtowanie sprawności fizycznej
  • Rozwijanie mowy i myślenia w oparciu o wiersz
  • Kształtowanie umiejętności społecznych dzieci- zgodne funkcjonowanie w zabawie i w sytuacjach zadaniowych

„Gąsienica – tajemnica” wysłuchanie wiersza Doroty Gellner, rozmowa na temat utworu.
Pytania do wiersza :
1. Kto jest głównym bohaterem wiersza?
2. Jak wyglądała gąsienica ?
3. Jak spędziła zimę ?
4. Co stało się na wiosnę ?
5. Czy gąsienica zimą i wiosną wyglądała tak samo?
„Gąsienica – tajemnica”

Idzie ścieżką gąsienica
Kolorowa tajemnica.
Krótkich nóżek mnóstwo ma,
Jedna robi nam pa, pa.
Do widzenia! Do widzenia!
Czary mary – już mnie nie ma.
Nitką się owinę cała i przez zimę będę spała.
Gdy ochłodzi się na dworze,
Będę spała jak w śpiworze.
Już się niby nic nie dzieje,
kokon się na wietrze chwieje.
Gąsienica w środku śpi,
zatrzasnęła wszystkie drzwi. A na wiosnę patrzcie kiwa do nas skrzydełkami.
Kto to jest? Popatrzcie sami.

Nauka piosenki „ Kle, kle boćku ”

Kle, kle boćku kle, kle
Witaj nam bocianie.
Łąka ci szykuje, łąka ci szykuje
żabki na śniadanie. (bis)

Kle, kle boćku kle, kle.
Usiądź na stodole.
Chłopcy ci zrobili, chłopcy ci zrobili
gniazdo w starym kole. (bis)

Kle, kle boćku kle, kle.
Witamy cię radzi.
Gdy zza morza wracasz, gdy zza morza wracasz
wiosnę nam prowadzisz. (bis)

,, Dlaczego warzywa są zielone ?” eksperyment transportu wody w roślinie. Umieszczamy liść kapusty pekińskiej w wodzie z dodatkiem barwników spożywczych : zielonego , czerwonego i niebieskiego. Obserwujemy proces barwienia się liści. Można liście zostawić na noc dzięki czemu efekt będzie wyraźniejszy.

„Zdrowe kanapki ” zadajemy dziecku pytania : Dlaczego najzdrowsze są świeże warzywa ? Czy należy jeść warzywa ze skórką ? Dlaczego należy myć przed spożyciem ?
Wspólnie robimy zdrowe zielone kanapki.

„Wiosenne drzewo ” – praca plastyczna. Dzieci malują farbami liście kapusty pekińskiej i przyciskamy je do papieru. W ten sposób tworząc wiosenne drzewo.

Zestaw ćwiczeń gimnastycznych : 

„Bociany ” dzieci naśladują bociany- unoszą wysoko kolana, klaszcząc w dłonie pod kolanami na sygnał bociany stają nieruchomo na jednej nodze.

„Kraina pszczółek” wykonuje na kocyku odpychanie się od ściany w leżeniu tyłem, nogi ugięte i oparte o ścianę.

 ZWIERZĘTA NA PODWÓRKU
Drodzy Rodzice!

W dalszym ciągu kontynuujemy rozmowy z dziećmi odnośnie zwierząt mieszkających na wiejskim podwórku. Tym razem dzieci utrwalą nazwy młodych zwierząt mieszkających na wsi oraz przypomną słowa piosenki pt.: „Stary Donald farmę miał”.
Poznają literę Ł, ł oraz wykonają ćwiczenia grafomotoryczne. Wykonają pracę plastyczną oraz pobawią się w teatrzyk.
Życzymy dobrej zabawy!

Wysłuchanie wiersza pt.: „Na wiejskim podwórku” Stanisława Kraszewskiego, rozmowa na temat utworu.

Na wiejskim podwórku
Stanisław Kraszewski

Na podwórko dumne matki prowadziły swoje dziatki:
Krowa – łaciate cielątko,
Koza – rogate koźlątko,
Owca – kudłate jagniątko,
Świnka – różowe prosiątko,
Kurka – pierzaste kurczątko,
Gąska – puchate gąsiątko,
Kaczka – płetwiaste kaczątko,
Każda prowadzi swoje dzieciątko!
Wtem ujrzały pieska Burka, który urwał się ze sznurka.
Tak się bardzo przestraszyły, że aż dzieci pogubiły.
Krowa – łaciate cielątko,
Koza – rogate koźlątko,
Owca – kudłate jagniątko,
Świnka – różowe prosiątko,
Kurka – pierzaste kurczątko,
Gąska – puchate gąsiątko,
Kaczka – płetwiaste kaczątko,
Każda zgubiła swoje dzieciątko!
Wtem gospodarz konną furką wjechał prosto na podwórko.
Zszedł czym prędzej ze swej furki, zamknął Burka do komórki.
Lamentują biedne mamy: „Co my teraz robić mamy?”.
Wtem z kryjówek wyszły dziatki, odnalazły swoje matki:
Krowę – łaciate cielątko,
Kozę – rogate koźlątko,
Owcę – kudłate jagniątko,
Świnkę – różowe prosiątko,
Kurkę – pierzaste kurczątko,
Gąskę – puchate gąsiątko,
Kaczkę – płetwiaste kaczątko,
Znalazło mamę każde dzieciątko.

Pytania do wiersza:
Jakie zwierzęta wystąpiły w wierszu?
Co wydarzyło się w wierszu?
Kto spowodował kłopoty?
Co zrobił gospodarz?

Czytanie wiersza z dzieckiem, np. rodzic czyta: krowa – łaciate… itd., a dziecko dopełnia zdanie nazwą młodego zwierzęcia.

Śpiewanie piosenki pt.: „Stary Donald farmę miał” – zabawa rozwijająca pamięć i sprawność językową.

Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo,
Kurki na niej hodował, ijaijaoooo,
Kurki ko ko tu i ko ko tam,
Ko ko tu, ko ko tam, ciągle tylko ko ko,
Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo.
Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo,
Krówki na niej hodował, ijaijaoooo,
Krówki mu mu tu i mu mu tam,
Mu mu tu, mu mu tam, ciągle tylko muu.
Kurki ko ko tu i ko ko tam,
Ko ko tu, ko ko tam, ciągle tylko ko ko,
Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo.
Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo,
Świnkę na niej hodował, ijaijaoooo,
Świnka chrum chrum tu i chrum chrum tam,
Chrum tu, chrum tam, ciągle tylko chrum,
Krówki mu mu tu i mu mu tam,
Mu mu tu, mu mu tam, ciągle tylko muu.
Kurki ko ko tu i ko ko tam,
Koko tu, koko tam, ciągle tylko koko,
Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo.
Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo,
Kaczki na niej hodował, ijaijaoooo,
Kaczki kwa kwa tu i kwa kwa tam,
Kwa tu, kwa tam, ciągle tylko kwaaa.
Świnka chrum chrum tu i chrum chrum tam,
Chrum tu, chrum tam, ciągle tylko chrum.
Krówki mu mu tu i mu mu tam,
Mu mu tu, mu mu tam, ciągle tylko muu.
Kurki ko ko tu i ko ko tam,
Ko ko tu, ko ko tam, ciągle tylko koko,
Stary Donald farmę miał, ijaijaoooo.

Praca plastyczna „Domki trzech świnek” – wykonanie domków oraz postaci występujących w bajce pt.: „Trzy małe świnki” dowolną techniką.

Zabawa w domowy teatrzyk. Wykorzystanie elementów stworzonych podczas pracy plastycznej do odtworzenia wydarzeń z bajki. Rodzic i dziecko wcielają się w bohaterów oraz narratora.

Poznanie litery Ł, ł – doskonalenie zdolności grafomotorycznych. Wykonanie karty pracy. Załącznik nr 1.

Zestaw zabaw dla rodziców i dzieci:

1. „Lusterka”– dziecko siedzi/stoi naprzeciwko rodzica, pokazuje minę/gest/ruch, a rodzic stara się powtórzyć to co pokazuje dziecko. Po każdym pokazie następuje zamiana ról.

2. „Gdzie jest owca?” – zabawa ruchowa. Mama owca ma zawiązane oczy. Próbuje odnaleźć swoje dziecko, zagubioną owieczkę, po dźwięku dzwoneczka lub odgłosu wydawanego przez dziecko.

3. „Dojenie krowy” – rodzic w gumowej rękawiczce (na końcach palców) robi maleńkie dziurki. Wypełnia rękawiczkę wodą. Rodzic trzyma rękawiczkę nad pojemnikiem, a dziecko doi „krowę”.

Doskonalenie zdolności grafomotorycznych dziecka. Karty pracy: załącznik nr 2 i 3.

PROPOZYCJE KART PRACY ZNAJDZIECIE PAŃSTWO NA STRONIE
PRZEDSZKOLA W GALERII GRUPY JEŻYKÓW.

 CO SŁYCHAĆ NA PODWÓRKU
Temat zajęcia: Co słychać na wiejskim podwórku?
Cel główny: zapoznanie dzieci z rodzajami zwierząt hodowlanych
Cele szczegółowe:
dziecko :
- zna nazwy zwierząt hodowlanych
- potrafi nazwać ssaki i ptaki
- zna nazwy miejsc w których są hodowane poszczególne zwierzęta
- przelicza elementy w zakresie 5
- potrafi porównać liczebność zbiorów
- opisuje postać zwierzęcia które przedstawione jest na ilustracji
- wylepia kolorowym papierem zarys postaci
Formy:
Zbiorowa, grupowa, indywidualna
Metody:
Rozmowa , pokaz, zabawy ruchowe, zajęcia praktyczne
Pomoce dydaktyczne:
ilustracje przedstawiające zwierzęta hodowlane, oraz ich domy,
odgłosy zwierząt, postacie różnych zwierząt hodowlanych, cyfry 1-5 , kolorowy papier, kontury zwierząt

Przebieg zajęć:
1.Powitanie „przekazujemy sobie iskierkę radości”
2.Wspólne rozwiązanie rebusu „Na wsi”
3. Krótka rozmowa na temat wsi ,pracy rolnika, opieki nad zwierzętami
4.Rozmowa w oparciu o doświadczenia własne i dzieci na temat zwierząt hodowlanych i ich domów:
Krowa –obora
Koń – stajnia
Świnia – chlewik
Kury i kaczki – kurnik
Pies – buda
6.Zabawa ruchowa „Zwierzęta i ich domy”
Każde z dzieci otrzymuje emblemat różnych zwierząt, rozmieszczamy koła lub w miarę możliwości obrazki z nazwami różnych domów zwierząt
Gdy muzyka gra zwierzątka chodzą po podwórku ,na przerwę w grze każde zwierzątko musi znaleźć swój dom.
7. Emblematy zostają w domkach, a dzieci kolejno przeliczają i określają liczbę zwierzątek w każdym domku, dobierają odpowiednie cyfry.
Porównują kolejno poszczególne zbiory i układają je od najmniejszego do największego.
8. Zabawa słuchowa „Jakie to zwierzę?”
Rozpoznawanie odgłosów różnych zwierząt mieszkających na wsi
9.Wykonanie wydzieranki z kolorowego papieru.
11.Podsumowanie zajęć
1. Wiosenne masażyki – ćwiczenia relaksacyjne.

Stary niedźwiedź mocno śpi i o wiośnie śni:

Zaświeciło słoneczko, ( Rodzice wykonują okrężne ruchy na środku pleców dziecka)
Ziemię powietrze ogrzewa ( rozwartymi dłońmi wykonują faliste ruchy od lewej strony do prawej)
Budzą się kwiaty, inne rośliny, pięknie kwitną drzewa (opuszkami palców rysują kontury kwiatów, całą powierzchnią lewej dłoni prawej dłoni wędrują z góry do dołu pleców rysując pień drzewa, delikatnie uderzają pięściami)
Cieszą się zwierzęta: niedźwiadki, lisy, zające,( naśladują kroki niedźwiedzia – naciskając całymi dłońmi, naśladują bieg lisa – delikatnie uderzając opuszkami palców wskazujących, naśladują skoki zająca – uderzając opuszkami wszystkich palców)
Wszystko się zieleni ( delikatnie, ruchem pulsacyjnym, uciskają ramiona)
w lesie i na łące, (wykonują ruchy okrężne całą powierzchnią dłoni)
a my idziemy na spacer, (palcami wskazującymi obu rąk rysują ścieżkę)
wesoło biegamy, skaczemy ( klepią dłońmi ramiona)
a kiedy wrócimy do domu ( stukają opuszkami palców wskazujących na przemian lewą ręką i prawą ręką)
malować wiosnę będziemy ( przesuwają rozwarte dłonie w różnych kierunkach)

2. Wiosenne zagadki

Powrócił do nas z dalekiej strony,
Ma długie nogi i dziób czerwony.
Dzieci się śmiały, gdy go witały,
Żabki płakały przez dzionek cały (bocian)

Tak jak muchomorek w kropki ma spódnicę,
nie walczę z muchami, chętniej zjadam mszyce.
Wysyłają ja do nieba po kawałek chleba. (biedronka)

Tu cytrynek, tam paź królowej,
Wszędzie piękne, kolorowe.
Lekko unoszą się nad łąką,
Gdy tylko zaświeci słonko. (motyle)

Jeszcze wszystko uśpione jeszcze nic nie rośnie,
A on śnieg przebija i mówi o wiośnie. (przebiśnieg)

Co buduje każdy ptak,
By chować pisklęta?
A tylko kukułka o tym nie pamięta. (gniazdo)

Strony do polecenia
mojedziecikreatywnie.pl
eduzabawy.com

 PRACA ROLNIKA
Praca rolnika

Witamy po świętach. Serdecznie Was pozdrawiamy
i zapraszamy do zapoznania się z przygotowanymi przez nas zabawami.

W tym tygodniu proponowane zabawy mają na celu m. in. zapoznanie dzieci z pojęciem „ekologia”. Zachęcamy byście Państwo ukazali dzieciom wartość upraw ekologicznych a co za tym idzie produktów ekologicznych. Mamy nadzieję, że opowiadanie „Gospodarstwo ekologiczne” Olgi Masiuk ułatwi to zadanie.

1. Opowiadanie
Wycieczka do gospodarstwa ekologicznego była zaplanowana od dawna. Dzieci próbowały się dowiedzieć, co znaczy słowo „ekologiczne”, ale ponieważ odpowiedzi „zdrowe”, „naturalne” niewiele wyjaśniały, postanowiły sprawę zbadać dopiero na miejscu.
Jazda małym autobusem była bardzo przyjemna. Po godzinie pojazd zatrzymał się przed niewielkimi zabudowaniami.
Tup, oczywiście, wytuptał pierwszy.
- Ale tu pięknie pachnie! – zawołał zdziwiony.
Na spotkanie dzieciom wyszła uśmiechnięta pani.
- Pachnie kwiatami i świeżym powietrzem – wyjaśniła. – Chodźcie, wszyscy już na was czekają.
- Kto na nas czeka? – zainteresowała się Elizka.
- Ktoś w oborze, ktoś w kurniku i ktoś na polu – zaśmiała się pani.
- Hej, hej, dzieci – dał się nagle słyszeć głos.
Wszystkie głowy zwróciły się w stronę pola, skąd dochodziły okrzyki. Stał tam pan i przyjaźnie machał ręką.
- O, to właśnie jeden z oczekujących – rzekła pani. – Mój mąż. Pokaże wam, czym się zajmujemy.
Tup oczywiście był pierwszy.
- Tylko uważaj, żebyś niczego nie podeptał – powiedział pan. – Musisz iść bardzo ostrożnie.
- Na co mam uważać? – zdziwił się zając.
- Zobacz, dopiero niektóre warzywa wychodzą z ziemi.
Tup nachylił się. I rzeczywiście, widać było niewielkie zielone listki różnych kształtów. Małe krzaczki sałaty, rzodkiewki, nieśmiałe jeszcze pióropusze marchewek. Tup nachylił nos i po chwili zakrzyknął uradowany:
- Jak te marchewki pięknie pachną! W życiu nie czułem tak smakowitego zapachu!
- Pachną tak, ponieważ są zdrowe. Bardzo o nie dbamy. Rosną w czystej ziemi i oddychają czystym powietrzem.
- A co tam jest? – zapytał Kuba wskazując na dwa budynki obok.
- Tam mieszkają zwierzęta – odpowiedziała pani. – W oborze krowy i świnie, a w kurniku…
- Jajka! – krzyknął Tup, zanim pani dokończyła zdanie.
I wszyscy udali się do obory.
- Specjalnie czekałam na was z wyprowadzeniem krów na pastwisko. Trawa jest jeszcze słabiutka, ale pogoda piękna, więc krowy nie chcą siedzieć w oborze. Pomożecie mi – powiedziała pani.
Szczypior, który był najodważniejszy ciągnął sznurek i krowa potulnie ruszyła za nim.
- A teraz pójdziemy szukać jajek – rzekł pan.
W kurniku na grzędach siedziały kury. Rozbiegły się, kiedy zobaczyły dzieci i można było szukać jajek, Zosia znalazła dwa. Kuba trzy, więc pani zaproponowała, żeby iść do kuchni zrobić jajecznicę. Dzieci pomagały wbijać jajka na patelnię i kroić chleb, który był puszysty i chrupała mu skórka. Tup przytknął kromkę do nosa.
- Znowu pięknie pachnie! – krzyknął. – Już wiem, co to znaczy ekologiczny – roześmiał się. – To znaczy, że pachnie.
Oto przykładowe pytania do opowiadania:
Gdzie pojechały dzieci?
Co widziały?
Po co poszły do kurnika?
Co robiły w oborze? Itd.

2. „Maszyna” – zabawa paluszkowa.
Prosimy, by rodzice oraz dzieci usiedli w małym kółeczku, by połączyli swoje otwarte dłonie na wysokości ramion. Jedna para dłoni jest przybliżona do ciała dziecka a druga para – oddalona. To samo dotyczy pozostałych osób. Recytujemy wierszyk jednocześnie wyciągając i przybliżając do siebie ręce, starając się, aby dłonie cały czas były złączone a ruchy były rytmiczne.
Ta maszyna, ta maszyna
Swoją pracę już zaczyna.
Wszystkie tłoki zaraz ruszą,
Bo się razem ruszać muszą.

3. Następnie zachęcamy do obejrzenia ilustracji przedstawiających rolnika w pracy. Podczas rozmowy na temat ilustracji dążymy do zapoznania z nazwami maszyn pracujących w polu, zapoznania z czynnościami, które wykonuje rolnik a także celu wykonywania tych czynności. „Co robi rolnik w polu? Jak nazywa się maszyna, która orze ziemię? Po co rolnik sieje zboże? Co otrzymujemy ze zboża? Co otrzymujemy z buraków? itd.”
rolnik1 300x200rolnik1 300x200rolnik1 300x200rolnik1 300x200

4. Historyjka obrazkowa „Od buraka do lizaka”
Prosimy o wydrukowanie i wycięcie obrazków. Rozkładamy obrazki, opowiadamy co dzieje się na każdej ilustracji. Następnie porządkujemy je, posługując się pojęciami: najpierw, potem, na końcu. Układanie historyjek obrazkowych rozwija myślenie przyczynowo – skutkowe. Zachęcamy do zabawy historyjkami o różnej tematyce.
rolnik7rolnik7rolnik7rolnik7rolnik7rolnik7rolnik7

Dla ułatwienia: każdy obrazek posiada z boku kropki, które pomogą ustalić kolejność.

5. Zachęcamy do zabawy przy piosence:
więcej na stronie https://youtu.be/

Pamiętacie nasze wspólne zabawy przy tej piosence?

 PRACA ROLNIKA NA POLU
Drodzy Rodzice,
W tym tygodniu dalej znajdujemy się na wsi i będziemy się przyglądać pracy rolnika.

Dobre pomysły dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem:
„Wieś i miasto” – szukanie różnic i podobieństw na podstawie zdjęć. Rodzic pokazuje dziecku zdjęcia terenów wiejskich i miejskich. Prosi o wskazanie różnic i podobieństw. Pyta, których terenów w Polsce jest więcej, i wskazuje na mapie tereny nizinne.
„Do czego służy strach na wróble?” – rozmowa kierowana. Rodzic zadaje dziecku pytania: Do czego służy strach na wróble na polu? Kogo ma odstraszać? Dlaczego odstrasza się ptaki z pól? Co takiego robią? Co wyjadają ptaki na polach?
„Od ziarenka do bochenka” – opowieść ruchowo-naśladowcza połączona z ćwiczeniami artykulacyjnymi:
– Pociąg: Jedziemy dziś do gospodarstwa rolnego pociągiem (ciuch, ciuch, ciuch – naśladowanie odgłosów). Przekonamy się, jak wygląda życie na wsi…
– Koniki: Jedziemy na konikach do pana rolnika (odgłos kląskania).
– Praca rolnika: Najpierw rolnik sieje zboże (siejeje, siejeje, siejeje), deszcz pada na pole (kap, kap, kap), potem zboże rośnie i dojrzewa, a wietrzyk śpiewa (szszszsz). Słońce grzeje całe lato (uf, uf, uf), nastała pora zbiorów, już na pole wjeżdża kombajn (wrrrr, wrrrrrrr, wrrrrrr). Kombajn przesypuje ziarno na wozy (szszszszsz), rolnik wiezie ziarno ciągnikiem do młynarza (wrrrr, wrrrrr, wrrrr).
– Młyn: Młynarz w młynie zmiele ziarnka (szerokie otwieranie ust i kręcenie szczęką), z ziaren powstanie mąka. Aaaa– psik!Wpadła do nosków!Mąka jest gotowa, do piekarni jedziemy samochodem (brum, brum, brum). Nocą, kiedy dzieci śpią (sen – chrapanie), piekarz piecze z mąki chleb i bułki (naśladowanie ruchu wyrabiania ciasta).
– Piekarnia: Z samego rana samochody (brum, brum) z piekarni ruszają do sklepów, by dostarczyć pieczywo. Uwaga, jeszcze gorące (parzy – dmuchanie), ale jak pięknie pachnie (wąchanie – głęboki wdech i wydech).

Zabawa muzyczna do piosenki ludowej Zasiali górale – osłuchanie z piosenką ludową, interpretacja ruchowa.
(Trojak) Zasiali górale
sł. i muz. tradycyjne
Zasiali górale owies, owies, (wolny ruch ręki – rozrzucanie ziaren raz w prawo, raz w lewo)
Od końca do końca, tak jest, tak jest!
Zasiali górale żyto, żyto, (wolny ruch ręki – rozrzucanie ziaren raz w prawo, raz w lewo)
Od końca do końca wszystko, wszystko!
A mom ci ja mendelicek, (rytmiczne uderzanie w kolana)
W domu dwa, w domu dwa!(rytmiczne klaskanie)
U sąsiada śwarnych dziewuch (rytmiczne uderzanie w kolana)
Gromada, gromada. (rytmiczne klaskanie) itd.
A mom ci ja trzy mendele,
W domu dwa, w domu dwa!
Żadna mi się nie podoba,
Tylko ta, tylko ta!
Zasiali górale owies, owies,
Od końca do końca, tak jest, tak jest!
Pożęli górale żytko, żytko,
Od końca do końca wszystko, wszystko.
A na polu góraleczek
Gromada, gromada,
Czemużeś się wydawała,
Kiejś młoda, kiejś młoda?
Czemużeś się wydawała,
Kiejś mała, kiejś mała?
Będzie z ciebie gospodyni
Niedbała, niedbała!

 AKTYWNA RODZINA
ĆWICZENIA – AKTYWNA RODZINA
Dziś zapraszam do wspólnej zabawy pod tytułem „Aktywna Rodzina”. Do zabawy
należy wydrukować załączoną poniżej planszę, a także przygotować kostkę i pionki do gry. Planszę łączymy wzdłuż najdłuższych boków, przeprowadzamy krótką rozgrzewkę, ustalamy kolejność rzutów, kierujemy się zgodnie ze strzałkami. Wygrywa osoba, która pierwsza dotrze do „mety”.
Udanej zabawy!

PLANSZA1

PLANSZA2 210x300

więcej na stronie https://wordall.net/pl/

 OD BURAKA DO LIZAKA
Temat : „OD BURAKA DO LIZAKA”.
„Rzucam ci piłkę i mówię część słowa, a ty mi powiedz jaka jest druga połowa” – zabawa słuchowa. rodzic mówi pierwszą sylabę, a dzieci dopowiadają kolejne. Wszystkie słowa związane z tematyką – wsi, rolnika, zwierząt z zagrody, np.: t kom – bajn, bro – ny, za – gro – da,
rol – nik, po-le, za-gro-da, o-bo-ra itp.

Zabawa kogutów – zabawa ruchowa. Rodzic i dziecko stoją w parach naprzeciwko siebie, ręce mają wyciągnięte przed sobą, stoją na jednej nodze i odpychają się, niczym koguty.

Wysłuchanie wiersza

Od buraka do lizaka
autor nieznany

Cukrowa wata, cukrowa wata,
Kręconą w bębnie kupuje tata.
Ja lubię watę, lubi też osa
Cukrowe nitki cieńsze od włosa.
Lecz nie wie osa, ja nie wiem też,
Skąd wziął się cukier. A czy Ty wiesz?
Rośnie na polu burak cukrowy,
Długo dojrzewa, aż jest gotowy.
Trzeba buraki z ziemi wyrwane
Zwieść do fabryki cukrownią zwanej.
Tam się je myje, kroi, szykuje
I coś jak kompot przygotowuje.
Na samym końcu z tego kompotu
Jest wreszcie cukier. Tyle kłopotu
Ma mnóstwo ludzi z takim burakiem,
Byś mógł się cieszyć jednym lizakiem.
Rozmowa dotycząca treści wiersza: Z czego się robi lizaki i watę cukrową?; Z czego się robi cukier?; Jak się nazywa fabryka, która produkuje cukier?; Kto produkuje buraki cukrowe?
Taczki zabawa ruchowa. Dzieci ustawia się w klęku podpartym obie dłonie opiera o podłogę, rodzic – z tyłu chwyta je za nogi – tak powstają taczki. Chodzimy z taczkami.

„Od buraka do lizaka” – historyjka obrazkowa rolnik na polu zbiera buraki cukrowe; transport buraków traktorem do cukrowni; praca na linii produkcyjnej w cukrowni; w sklepie ze słodyczami. N. miesza obrazki, prosi, aby dzieci uważnie przyjrzały się wszystkim i aby ułożyły je w odpowiedniej kolejności. Posługuje się pojęciami: na początku, później, następnie, na końcu. Za każdym razem dzieci opowiadają treść obrazka

plansze 3 300x213

Rozmowa dotycząca znajomości różnych rodzajów buraków.
Przedstawiamy dziecku. na ilustracjach różne rodzaje buraków oraz omawiamy ich zastosowanie, następnie pytamy;
Czy ze wszystkich rodzajów buraków można zrobić cukier?
Do czego służą buraki pastewne?
Do czego służą buraki czerwone?
Do czego służą buraki cukrowe?

Nosimy worki zabawa ruchowa.
Dziecko ma za zadanie naśladować przenoszenie worków z jednej strony pokoju na drugą. Rodzic za każdym razem zmienia polecenie: lekkie worki-ciężkie worki. Dziecko stara się pokazać swoim ruchem przenoszony ciężar.

„Słodka opowieść” – słuchanie opowiadania Alicji Cholewy.
Słodka opowieść
Alicja Cholewa
Wpadłem na chwilę do Marty. Dostała nowe puzzle i nie mogła sobie poradzić z ich ułożeniem. Postanowiłem jej pomóc i z chwili zrobiła się godzina. Piliśmy herbatę owocową. Pachniała lasem i malinami. Właśnie kończyliśmy układanie, kiedy do pokoju weszła mama Marty.
– Kto rozsypał cukier? – zapytała, podchodząc do stołu, i po chwili zaczęła zgarniać z obrusa białe kryształki. – No tak, jak zwykle nie ma winnego – mrugnęła do nas wesoło.
– Oj mamusiu, wysypało się – tłumaczyła Marta.
– No właśnie wysypało się – wtórowałem.
– Teraz cukier jest tani, ale kiedyś dawno temu, jedli go tylko bardzo bogaci ludzie – wtrąciła mama.
– Naprawdę? – zapytaliśmy prawie równocześnie.
– Dawano go też chorym, żeby szybciej wracali do zdrowia – uśmiechnąłem się do Marty i odezwałem się z nutką zazdrości w głosie.
– Ale ci chorzy mieli się dobrze. Ostatnio bolało mnie gardło, jednak zamiast cukru musiałem zażywać gorzkawy syrop.
– Mamusiu, a z czego robi się cukier? – przerwała mi Marta.
– Otrzymuje się go z trzciny cukrowej i oczywiście z buraków cukrowych. Sok wyciśnięty z tych roślin gotuje się, aż powstaną z niego kryształki. Można je potem barwić farbami spożywczymi i różnie formować. Stąd w sklepach tyle cukierków, lizaków i draży.
– A czy wiesz Marcinku, czym słodzili potrawy twoi ukochani Indianie? – próbowałem sobie przypomnieć, jednak w końcu poddałem się i poprosiłem panią Olę o podpowiedź.
– Wiele roślin zawiera słodkie substancje. Indianie do produkcji syropu wykorzystywali sok z drzewa klonu. A teraz – zwróciła się do nas – zgadywanka.
– Kto mi powie, jak wygląda burak cukrowy? – Uniosłem do góry palec – ja, ja – zawołałem.
– Jest duży, ma biało-szarą głowę i wielkie zielone liście, acha – i rośnie na polu.
– A jak się nazywa fabryka, w której powstaje cukier? – tym razem Marta była pierwsza.
– To cukrownia. Tam ogromne samochody i ciągniki zwożą buraki z pól.
– Wspaniale – mama była bardzo zadowolona.
– W takim razie jeden do jednego. Nie ma pokonanych. Obydwoje zwyciężyliście. A oto wasza nagroda – mamusia Marty położyła na stole dwa duże kolorowe lizaki.
– Hurra, hurra – podskakiwaliśmy z Martą, radośnie pokrzykując.
– Kiedy je zjecie, nie zapomnijcie umyć zębów – poprosiła, wychodząc z pokoju.
Rozmowa dotycząca treści opowiadania:
Z jakich innych roślin, oprócz buraków cukrowych, można uzyskać cukier?; Czy dawno temu wszyscy ludzie mieli dostęp do cukru?; Dlaczego cukier podawano chorym ludziom?; Co to znaczy, że cukier krzepi?

Rozmowa dotycząca szkodliwości jedzenia słodyczy.
„Czy jedzenie słodyczy, które zawierają dużo cukru, jest zdrowe?” , zwrócenie uwagi na choroby, które są wywołane przez nadmierne spożywanie słodyczy.

Rolnik w polu – masażyk. Recytujemy tekst rysując wzory na plecach.

Rolnik rano rusza w pole – kroczymy palcami obu rąk po plecach z dołu do góry.
Orać pługiem czarną rolę – rysujemy linie równoległe do linii kręgosłupa z góry do dołu.
Sieje zboże i buraki – stukamy palcami po całych plecach.
Z których później są przysmaki – lekko pukamy dłońmi w plecy kolegi.

https://www.youtube.com/watch?v=8rEutOeMOp0

 W WIELKANOCNYM NASTROJU
„W WIELKANOCNYM NASTROJU”
Drodzy Rodzice,
zbliżają się Święta Wielkanocne,zachęcamy do prowadzenia rozmów
z dziećmi na temat zwyczajów, symboli i potraw świątecznych.
Wspólne wykonanie pisanek, ozdób świątecznych, potraw i wypieków.

- przybliżenie dzieciom tradycji Świąt Wielkanocnych
- tworzenie warunków do podejmowania aktywności twórczej
- doskonalenia sprawności manualnej
- wzmacnianie więzi emocjonalnej z rodzicami
- czerpanie radości ze wspólnej zabawy
1. List od zajączka.
Prowadzący Rodzic razem z dziećmi rozpakowuje koszyk od wielkanocnego zajączka i czyta znajdujący się w niej list
Drogie Dzieci!
Niedawno biegałem po polach i postanowiłem wpaść do Waszego przedszkola .Słyszałem bowiem w lesie, gdzie echo daleko niesie, że Wy przedszkolaki to super dzieciaki. Chętnie pracujecie, aktywnie bierzecie udział w zabawach . Lubicie śpiewać i tańczyć, to sam słyszałem kiedy po przedszkolu sobie kicałem. Na szczęście nikt mnie nie widział, bo wpadłem do Waszej sali i zostawiłem na stoliczku list dla Was, który Wasza pani wysłała do Was,abyście dzisiaj wspólnie z Rodzicami się bawili. Otóż wiosna – to pora radosna, a w niej Święta i to jakie!Te radosne, kolorowe w bazie, kurki, babki i mazurki wystrojone. Więc i Wy drogie dzieciaczki poszukajcie jajeczek, które zostawiłem dla was i wykonajcie kilka zadań , a w nagrodę otrzymacie niespodziankę z pięknego koszyczka. Pozdrawiam i życzę miłej zabawy!
zajączek
2. Słuchanie opowiadania pt. „Komu potrzebne są święta”. Teatrzyk można ilustrować wspólnie z dzieckiem wykonanymi sylwetami.
Na wiejskim podwórku, w przytulnym kurniku, mieszkało sobie śliczne kurczątko ze swoją mamą- kurą i tatą-kogutem. Mama kura uczyła je dreptać po podwórku i wygrzebywać pazurkami z ziemi pyszne ziarenka i robaczki. Tata kogut pokazywał, jak trzeba wskakiwać na płot i piać donośnie- kukuryku. Oboje rodzice bardzo kochali swoje maleństwo.
Aż nagle, któregoś dnia, a było to wczesna wiosna, kurczątko spostrzegło, ze rodzice nie mają już dla niego tyle czasu.
-Pii, pii … pobaw się ze mną, mamo- prosiło kurczątko.
-Ko,ko,ko –gdakała kura, nie mama dzisiaj czasu, muszę znieść dużo jajek, ko,ko,ko Wielkanoc już blisko! pobaw się samo maleństwo.
I kura poszła znosić jajka.
Kurczątko pobiegło do taty koguta.
-Pi, pi … Nudzi mi się … Pobaw się ze mną tatusiu!
-Kukuryku ! Nie mam dziś czasu, muszę obudzić gospodynie i ogłosić całemu światu, że Wielkanoc już blisko. Pobaw się samo maleństwo i kogut wskoczył na płot wołając donośnie –kukuryku!
Obrażone kurczątko poszło w świat. Na łące spotkało baranka.
- Bee, bee dokąd idziesz Maleństwo ? Takie małe kurczątka nie powinny oddalać się same od domu, bee…
- Pi,pii… Przez tę Wielkanoc nikt nie ma dla mnie czasu. Komu w ogóle potrzebne są te Święta?
- Jak to, bee…nie wiesz? No to posłuchaj:
- Święta potrzebne są kwiatom, żeby mogły kolorami przystroić świat
- Święta potrzebne są mamusiom, żeby mogły upiec pyszne wielkanocne ciasta: baby i mazurki
- Święta potrzebne są tatusiom, żeby ukryć prezenty od wielkanocnego zajączka.
- Święta potrzebne są też dzieciom, żeby mogły zaczarować jajka w kolorowe pisanki
Aha ! Pi, pi teraz już rozumiem, muszę szybko przeprosić rodziców, że byłem niegrzeczne, a potem pobiegnę sprawdzić czy wszystko już gotowe do Wielkanocy, pi, pii Do widzenia baranku !
3. Rozmowa na temat teatrzyku.
· Kto występował w teatrzyku?
· Gdzie mieszkało kurczątko? Z kim?
· Dlaczego rodzice nie mieli czasu dla kurczątka?
· Co zrobiło? Kogo spotkało?
· Komu potrzebne są Święta Wielkanocne?

4. „Masażyk relaksacyjny (dzieci wykonują go rodzicom, rodzice dzieciom):
Stary niedźwiedź mocno śpi i o wiośnie śni:
Śniła mu się pisaneczka, ta co cała jest w kropeczkach. (uderzenia paluszkami- kropki)
Była też w paseczki. (rysujemy paseczki)
I w wesołe krateczki. (rysujemy krateczkę)
Ta w malutkie ślimaczki. (rysujemy ślimaczki)
I żółciutkie kurczaczki. (rysujemy kurczaczki- kółko, kółko, nóżki, dzióbek)
Cii… wiosna, wiosna ach to ty! (całymi dłońmi)
5. Zabawa integracyjna wg – wg B. Strauss z wykorzystaniem chusty .
Dzieci są kurczątkami. Rodzice trzymają chustę, która pełni rolę skrzydeł kwoki.
- Deszczyk pada, deszczyk pada – dzieci trzymając chustę, wykonują przysiady dwukrotnie.
- Wiatr wieje, wiatr wieje – dzieci potrząsają chustą
-Błyskawica – grzmot, błyskawica – grzmot – dzieci mocno potrząsają chustą, a na słowo „grzmot” tupią nogą

- I słoneczko do nas się śmieje – dzieci unoszą chustę wysoko i wachlują nią.

(Zamiana rodziców z dziećmi)
6. Zabawy matematyczne z pisankami
- Układanie w pętlach przez dzieci i rodziców odpowiedniej liczby pisanek
- Porównywanie gdzie jest więcej, gdzie mniej, o ile więcej o ile mniej
- Dodawanie, odejmowanie
7. Zabawy z literkami:
- Układanie ponumerowanych literek
- Nazywanie liter
- Wskazywanie, która z liter jest pierwsza, która druga itp.
- Czytanie wyrazu „pisanki”
- Liczenie głosek, sylab
8. Praca plastyczna – Malowanie pisanek.
9. Wykonanie wycinanki z kolorowego papieru – Serwetki świąteczne.
10. Wykonanie symboli Wielkanocnych z włóczki .
wielkanocne zwierzatka 300x300
10. Odczytanie listu od zajączka
Kochane dzieci
Gratuluję Wam wykonania zadań. Na zakończenie chciałbym złożyć Wam życzenia: Zdrowia, szczęścia i marzeń spełnienia! I pamiętajcie, za rok, może znowu do Was przyjdę i czymś zaskoczę. A teraz wracam już do mojego lasu. Może i Wy mnie odwiedzicie, lecz pamiętajcie, w lesie trzeba dbać o ciszę, nie rzucać śmieci, nie łamać gałęzi, nie płoszyć mieszkańców, bo las to dom dla wszystkich zwierząt. My się cieszymy z odwiedzin dzieci – lecz takich którzy kochają przyrodę i o nią dbają.
11. Degustacja babki wielkanocnej.

 WIELKANOC

Drodzy Rodzice!
Trwa tydzień przedświąteczny, który może być pełen wrażeń. Dzieci czekają już na Wielkanoc. Nie bójcie się włączyć ich w świąteczne przygotowania. Niech poznają zwyczaje i tradycje wielkanocne, m.in. tradycję przygotowywania i święcenia palm. Wspólnie przygotujcie kolorowe kraszanki, wykorzystując naturalne barwniki.

Przy okazji życzymy Państwu pięknych, zdrowych i radosnych świąt!

„Zajączki, pisanki, kurczęta, baranki”
Poszukiwanie w domu/pokoju ukrytych przedmiotów kojarzących się z Wielkanocą, zabawa fabularyzowana. Rodzic chowa w domu/pokoju przedmioty lub zdjęcia kojarzące się z Wielkanocą (jajka, kurczę, baranek, palma wielkanocna, bukszpan itp.). Dziecko chodzi po domu/pokoju i szuka ukrytych przedmiotów. Zabawa może przybrać zasady zabawy ciepło – zimno.

„Palmy wielkanocne” – omawianie wyglądu palm oraz tradycji ludowych związanych z ich święceniem.
Rodzic przekazuje dziecku ciekawostki:
Niedziela Palmowa została ustanowiona na pamiątkę wjazdu Pana Jezusa na osiołku do Jerozolimy.
Na powitanie ludzie machali gałązkami z drzewa palmowego.
Niedziela Palmowa była nazywana „Kwietną” lub „Wierzbową”, bo w Polsce gałązki palmowe zastępowano gałązkami wierzby, przystrajano je kwiatami, bukszpanem, wstążkami.
Największe palmy w Polsce wykonuje się na Kurpiach we wsi Łyse (mają kilka metrów wysokości).
Palmy mają chronić ludzi i domy przed chorobami i złem (tradycyjnie trzyma się je w domu do następnego roku).
Poświęconą palmą dotykano kiedyś domowników, a w szczególności dzieci, aby były posłuszne i zdrowe.

Pisankowy dyrygent” – nauka piosenki i zabawa dramowa inspirowana piosenką Bajkowe pisanki.

Bajkowe pisanki
muz. Magdalena Mielnicka – Sypko, sł. Urszula Piotrowska

Do zajączka przyszła kurka:
– Ko, ko, ko, ko – zagdakała.
– Z koszem jajek na pisanki
Mama-kwoka mnie przysłała.
Zając podparł się pod boki:
– A to ci dopiero jajka!
Namaluję na nich tęczę
i na każdym będzie bajka.

Ref.: Bajkowe pisanki, bajkowe.
Rozdamy je z dobrym słowem,
Świątecznym życzeniem,
Wiosennym marzeniem.
Bajkowe pisanki, bajkowe,
Wesołą wiodą rozmowę,
że wiosna za oknem,
że w dyngus ktoś zmoknie.

Rośnie żytko jak na drożdżach
I zieleni się rzeżucha,
Pisankowych opowieści
Zając słucha, kurka słucha.
Z bukiecikiem srebrnych bazi
W gości wybrał się baranek,
A dla niego mała kurka
Kosz bajkowych ma pisanek.

Ref.: Bajkowe pisanki, bajkowe…

https://www.youtube.com/watch?v=UMl5kZ6DGas

Po wysłuchaniu piosenki dziecko opowiada, o czym była, następnie wybiera postać lub czynność, którą będzie prezentować (np. skakanie zajączka, kurka/gdakanie, baranek/beczenie, malowanie pisanek, rosnąca rzeżucha, oblewanie na dyngusa). Rodzic kredką lub pałeczką do sushi (imituje batutę) dyryguje wielkanocną orkiestrą, wprowadzając i zamykając kolejne odgłosy lub gesty. Warto do zabawy zaprosić pozostałych członków rodziny.

„Jak barwimy jajka?” – wspólne tworzenie kolorowych kraszanek.

żółty – suche łupinki cebuli
czerwony – kora dębu, owoce czarnego bzu, suszone jagody, suche łupiny cebuli
różowy – sok z buraka
pomarańczowy – marchew, dynia
brązowy – łupiny orzecha
niebieski – owoce tarniny
fioletowy – płatki ciemnej malwy
zielony – trawa, pokrzywa
czarny – wygotowane olchowe szyszki

Ugotowanie jajek w skórkach buraków lub łupinkach cebuli. Rodzic gotuje jajka i pokazuje efekt dziecku.

Zestaw ćwiczeń gimnastycznych:

„Skaczące pisanki” – dziecko stoi na wyznaczonej przez rodzica linii i skacze do końca pokoju naśladując skaczące żabki. Po drodze wykonuje obrót dookoła siebie i przechodzi przez szarfę (może być wykonana z rajstop mamy).
„Zające na łące” – dziecko wykonuje zajęcze skoki (w przysiadzie – pierwsze ręce, później nogi) do wyznaczonego miejsca. Po drodze wykonuje obrót dookoła siebie i przechodzi przez szarfę.
„Jajko na łyżce” – dziecko trzymając w ustach łyżkę, a na niej ugotowane jajko, pokonuje drogę z przeszkodami przygotowanymi przez rodzica. Później następuje zamiana ról. Wygrywa osoba, która nie rozbiła jajka i pokonała tor z przeszkodami najszybciej.

Miłej zabawy!

 Wielkanoc cz. 2.

Drodzy Rodzice w tym tygodniu będziemy rozmawiać o Wielkanocy.
Pozwólcie swoim dzieciom współuczestniczyć w przygotowaniach do świąt. Dobrym pomysłem może być wspólne dekorowanie domu czy mieszkania, przy wykorzystaniu motywów wielkanocnych czy wiosennych. Można również zaangażować dziecko w przygotowywanie potraw: pomalowane przez nie jajka czy udekorowany mazurek być może nie będą idealne, ale bez wątpienia niepowtarzalne, a dziecko poczuje, że jest ważne. Warto też zadbać, by świętowanie wiązało się nie tylko z siedzeniem przy stole czy wizytą w kościele, ale również z zabawami, dzięki czemu maluch będzie miał przyjemne wspomnienia z czasu spędzonego z rodziną. Porozmawiajcie z dziećmi o tradycji święcenia pokarmów w Wielką Sobotę, o zawartości koszyczka wielkanocnego i o malowaniu jajek.

1.„Wielkanoc” – słuchanie opowiadania T. Kruczka połączone z rozmową na temat jego treści.
Właśnie chciałam obejrzeć książkę z obrazkami. Obiecałam to mojej żyrafie, że razem będziemy
oglądać obrazki z Afryki. Nie wiem, czy wam mówiłam, ale żyrafa mieszka u mnie
w pokoju od niedawna. Wprowadziła się tu dokładnie w moje urodziny. No więc właśnie zabierałyśmy
się do oglądania obrazków, gdy rozległ się dzwonek do drzwi.
– Tolu! Choć szybko – krzyknęła mama – babcia przyjechała na święta!
Bardzo się ucieszyłam, bo święta z babcią są zupełnie niesamowite. Babcia zna się na świętach
jak nikt inny na świecie. A to przecież wkrótce Wielkanoc i trzeba się do niej dobrze przygotować.
– Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry – tubalnym głosem wołała babcia z przedpokoju.
Stała w drzwiach, jak zawsze w swojej wielkiej kolorowej spódnicy i z burzą siwych włosów na
głowie. W rękach trzymała ogromny wiklinowy kosz pełen świątecznych skarbów. Jak na razie
schowanych przed nami pod białą serwetą.
– Czas rozpocząć świąteczne przygotowania! – stwierdziła, patrząc po kolei na każdego
z nas. – Co wy na to?
– Wspaniale! – krzyknęłam – będę mogła ci pomagać?
– Oczywiście, Tolu, ty, mama i tata. Wszyscy razem się za to zabierzemy. Mamy na to cały
tydzień.
– No i proszę – zaśmiał się tata – babcia przejęła dowodzenie.
– Oczywiście, mój drogi – odparła i podała mu kosz, który musiał być bardzo ciężki, bo tata
zrobił bardzo zdziwioną minę i kilka razy z niedowierzaniem podnosił go do góry.
I tak się zaczęła wielkanocna przygoda. Najpierw sadziłyśmy rzeżuchę. Na talerzu w kwiatki
rozsypałam ziemię i wysypałam maleńkie brązowe ziarenka. Potem całość podlałam wodą.
– Tylko pamiętaj, żeby podlewać codziennie – ostrzegła mama – inaczej rzeżucha nie zdąży
wyrosnąć do świąt.
– Dobrze, mamo – powiedziałam i naprawdę starałam się pilnować podlewania. Wiecie, to
niesamowite, kiedy ziarenka pękają i wyrastają z nich maleńkie roślinki, które są codziennie
większe. Bardzo lubię rzeżuchę. Żyrafa chyba nie. Powiedziała mi na ucho, że bardzo dziwnie
pachnie i nie będzie jej jeść. Śmieszna ta żyrafa.
Kiedy zasadziłam rzeżuchę, przyszedł czas na malowanie pisanek. Najpierw tata zrobił wydmuszki
z jajek. Aż cały był czerwony na buzi od tego dmuchania. A na drugi dzień zabraliśmy
się za malowanie. Pisanki maluje się na sto sposobów. Można malować farbkami, można pisakami,
można poprzyklejać do nich różne rzeczy. Najważniejsze to nie zgnieść wydmuszki. Ale
czasami wydmuszka pęka. W zeszłym roku strasznie się tym martwiłam. Teraz jestem już duża
i się nie martwię, bo zawsze można zrobić nową pisankę.
Kiedy mieliśmy już cały koszyk kolorowych pisanek, przyszedł czas na świąteczne wypieki.
Tata przyniósł dla mnie do kuchni specjalny mały zabawkowy stolik, żebym mogła pomagać
babci i mamie. I pracowałyśmy wszystkie trzy. To znaczy babcia i mama pracowały, a ja pomagałam.
Pieczenie nie jest wcale łatwe. Ręce bardzo szybko oklejają się mąką i można pobrudzić
całą kuchnię i fartuszek. I powiem wam, że bardzo szybko cała byłam w mące i klejącym cieście.
– Nie przejmuj się, Tolu – powiedziała babcia, widząc moją zmartwioną minę. – Bardzo dobrze
nam pomagasz i najważniejsze, że się uczysz przygotowywać święta. To bardzo ważne!
Później babcia umyła mi ręce i buzie i zdjęła fartuszek.
– A teraz mam coś dla ciebie – mrugnęła do mnie okiem i zaprowadziła mnie do tego wielkiego
kosza, który przyniosła.
– Proszę, to dla ciebie – powiedziała i podała mi wielką księgę z kolorowymi obrazkami. – To
książka o świątecznych zwyczajach.
Pobiegłam do pokoju i razem z zabawkami zaczęliśmy wszyscy ją przeglądać. A tam same
cudeńka! Wycinankowi chłopcy i wycinankowe dziewczynki w kolorowych spódnicach biegają
po kartkach! Niosą wysokie kolorowe palmy zrobione z malowanej trawy i kwiatów. A każda
palma ledwo co mieści się na kartce.
– To Niedziela Palmowa – powiedział tata, który dosiadł się do nas na chwilę.
– A tu zobacz! Dzieci idą ze święconką do kościoła – dodał.
I rzeczywiście, na obrazku dzieci niosły małe koszyczki przykryte białymi serwetkami.
– O, a tu pisanki, ale takie dziwne – pokazałam kolejny obrazek.
– To nie pisanki tylko kraszanki – powiedział tata. – Zamiast malować wydmuszki, wzory
skrobie się ostrym nożykiem.
– A to stół na niedzielne wielkanocne śniadanie – pokazał tata.
– Jest babka i mazurek, i baranek, szynka i pisanki, i kiełbaski, i inne przysmaki. A tu dalej
drzewa pełne małych zielonych pączków, z których lada moment miały wystrzelić liście. Zupełnie
jakby cała przyroda cieszyła się ze świąt.
– A to lany poniedziałek – zaśmiał się tata. – Wycinankowi chłopcy oblewali wycinkowe
dziewczynki wycinankową wodą, a one śmiały się, uciekały, tak szybko że omal nie wypadły
z książki.
– Dosyć tego oglądania! Muszę biec pomagać mamie i babci – powiedział tata i wyszedł z pokoju.
– O, to mi się podoba – powiedział, zerkając z półki porcelanowy słoń. – Takie polewanie.
Bardzo lubię polewanie wodą.
– A ja najbardziej lubię baranka – powiedział pluszowy baranek.
– A ty, Tolu – spytała żyrafa – co najbardziej lubisz w tych świętach?
– To, że w ogóle są i że babcia przyjechała – powiedziałam – i że wszyscy jesteśmy razem.
Kiedy zasypiałam, wszystkie zabawki opowiadały sobie, co najbardziej lubią w święta wielkanocne.
Jedynie mały pluszowy zajączek nic nie mówił, tylko uśmiechał się tajemniczo.

Rozmowa na temat opowiadania. Rodzic zadaje pytania: Jak nazywają się święta, do których przygotowywała się Tola ?; Kto przyjechał na święta do Toli?; Co babcia przywiozła ze sobą?; Co posadziła Tola na talerzu?; Co tata zrobił z jajek?; Jak nazywały się jajka, które malowała Tola?; Co babcia dała Toli do oglądania?; Jak wyglądał stół wielkanocny na obrazku w książce, którą Toli dała babcia?;Co Tola najbardziej lubi w Świętach Wielkanocnych?.

2. „Wielkanocna gra” – zabawa w kole.
Wszyscy domownicy stoją w kole. Podają sobie z rąk do rąk wielkanocną pisankę – szybko, ale z zachowaniem ostrożności. Wypowiadając w tym czasie rymowankę: „Dziadek, babcia, mama, tata, siostra, brat i ja. Wszyscy bardzo lubimy Wielkanoc, niech się toczy gra.” Uczestnik, który trzymał pisankę w momencie, gdy padło ostatnie słowo rymowanki, wchodzi do środka koła i udaje wielkanocnego kurczaczka, który wykluł się z jajka. Zabawa kończy się, gdy w zmniejszającym się kole nie mieszczą się już siedzące w nim kurczątka.

3. „W Wielkanocnym koszyku” – ćwiczenia w budowaniu zdań.
Rodzic układa z jednej strony obrazki przedstawiające członków rodziny (odwrócone tyłem), pośrodku układa obrazek koszyka, z drugiej strony obrazki produktów wchodzących w skład święconki (odwrócone tyłem). Następnie dziecko odkrywa po jednym obrazku z każdej strony koszyka i na podstawie tego, co przedstawia, układają zdanie, np. Mama wkłada jajka do koszyka.

4. „Zajączki” – zabawa ruchowa skoczna.
Rodzic rozkłada na dywanie sylwety pisanek, między którymi dziecko ma się poruszać podczas muzyki. Gdy muzyka milknie, każde dziecko staje przed wybraną pisanką i obunóż przeskakują przez nią.

5. „Pisanki we wzorki” – zabawa ruchowo-naśladowcza na podstawie wiersza K. Bayer.
Dziecko rytmicznie powtarzają za R. wiersz z jednoczesnym klaskaniem i dzieleniem na sylaby wybranych słów: pisaneczki, układane, kropeczki, złote, siedzi, kotek, ranek, koszu, malowane. Następnie R. prosi, by dziecko naśladowały razem z nim rysowanie na dywanie ilustracji do wiersza. Dziecko mówią głośno to, co rysują. Po wykonaniu ćwiczenia R. pyta dziecko: Jakie kolor ma wasze narysowana pisanka?
Pisanki (można taką pisankę narysować na kartce )
Leżą w koszyczku piękne pisaneczki (dziecko rysuje kształt dużego jajka)
kolorowe, malowane, ładnie układane. (dziecko naśladuje malowanie jajka pędzelkiem)
Pierwsza ma kropeczki, (dziecko rysuje kropeczki)
druga gwiazdki złote, (dziecko rysuje gwiazdeczki)
a na trzeciej siedzi malowany kotek. (dziecko rysuje kotka)
W ten wielkanocny, wielkanocny ranek poukładam w koszu (dziecko rysuje kosz)
śliczne jajka malowane. (dziecko rysuje kształt dużego i małego jajka)
kolorowe pisanki. (na koniec można poprosić dziecko, aby taką pisankę wykonało na kartce papieru )

6.Piosenka „Pisanki, kraszanki, skarby wielkanocne”

1.Koszyczek z wikliny pełen jest pisanek,
A przy nich kurczaczek i z cukru baranek.
Przy baranku babka, sól, chleb i wędzonka,
Oto wielkanocna świąteczna święconka.
Ref. Pisanki, kraszanki, skarby wielkanocne,
Pięknie ozdobione, ale niezbyt mocne.
Pisanki, kraszanki, całe w ornamentach,
Uświetniły nasze wielkanocne święta.
2.Kłócił się z kurczakiem cukrowy baranek,
Która najpiękniejsza ze wszystkich pisanek?
Czy ta malowana, czy ta wyklejana,
Czy zdobiona woskiem i pofarbowana.
Ref. Pisanki, kraszanki, skarby wielkanocne,
Pięknie ozdobione, ale niezbyt mocne.
Pisanki, kraszanki, całe w ornamentach,
Uświetniły nasze wielkanocne święta.
3.Baranek kurczaczkiem długo się spierali,
aż goście świąteczni do drzwi zapukali
Wielkanocni goście czasu nie tracili
potłukli pisanki jajkiem się dzielili.
Ref. Pisanki, kraszanki, skarby wielkanocne,
Pięknie ozdobione, ale niezbyt mocne.
Pisanki, kraszanki, całe w ornamentach,
Uświetniły nasze wielkanocne święta.

https://www.youtube.com/watch?v=qKY9oeELKn4

7. „Wielkanoc” – bajka

https://www.youtube.com/watch?v=nDlJVu4rXrU

 Temat tygodnia: Zaprojektuj własne podkładki

KOŁO1

#Prawidłowa dieta, #Rękodzieło i rysowanie, #czas30 minut, #w_domu

3-6 lat
Przygotowania do posiłku bywają stresujące. Byłoby doskonale, gdyby Twoje dziecko mogło pomóc, nakrywając do stołu. To ćwiczenie w łatwy sposób pomoże mu zrozumieć, jak przygotować własne miejsce przy stole.
KOŁO2 300x199
To świetny sposób na to, żeby zachęcić dzieci do pomocy przy posiłkach, jednocześnie ucząc je, jak samemu nakryć do stołu.
Potrzebne będą:
- czarny papier
- kilka markerów
- sztućce, talerz, szklanka i serwetka
Oto zalecenia, które należy przeczytać dziecku…
KOŁO3 300x200
Krok 1: Znajdź trochę czarnego papieru i kilka markerów. Ułóż różne elementy zastawy na papierze, na przykład sztućce, szklankę, talerz i serwetkę. Porozmawiajcie o ich właściwych miejscach.
KOŁO4 300x200
Krok 2: Czas wyciągnąć mazaki. Twoje dzieci mogą za ich pomocą odrysować kształt podstawy szklanki, krawędzi sztućców i talerzy w ich właściwych miejscach na czarnym papierze. Niech się postarają – tak, żeby Danonek był z nich dumny!
KOŁO5 300x200
Krok 3: A teraz czas na odrobinę kreatywności! Ozdóbcie resztę papieru rysunkami ulubionych potraw lub kolorowymi wzorami – nawet imieniem dziecka lub rysunkiem Danonka. Może stworzycie podkładki dla całej rodziny? Wtedy wszyscy będą mogli jeść na ręcznie robionych matach.
KOŁO6 300x194
Krok 4: Obiad gotowy! Razem postawcie prawdziwy talerz na papierze, a następnie nakryjcie do stołu, stawiając na miejscach sztućce, szklanki i całą resztę!

 Temat tygodnia: Co to jest ekologia

CO TO JEST EKOLOGIA?

Drodzy Rodzice

W tym tygodniu chcemy jak najwięcej uwagi poświęcić ekologii i działaniom proekologicznym. Dlatego też proponujemy aby dyskutować z dziećmi o tym, jak dbać o środowisko, dlaczego segregowanie śmieci jest takie ważne. Zastananowić się, jak można wykorzystywać zużyte przedmioty, np. stare gazety, opakowania.

1. Proponujemy przeczytanie dziecku opowiadania Co to jest ekologia? – Olgi Masiuk

Staś przyszedł do przedszkola z nosem na kwintę.
– Przyjechała wczoraj – oznajmił zrezygnowany.
– Kto? – spytała Marysia.
– Ekociocia.
Wszyscy westchnęli ze zrozumieniem, tylko ja oczywiście nic nie rozumiałem. Jacek pochylił się więc nad moim uchem.
– Ekociocia Stasia dba o całą planetę i kiedy do nich przyjeżdża, Staś też musi o planetę dbać, a to nie jest łatwe – wyszeptał.
– Ale to chyba dobrze dbać o planetę? – powiedziałem. – Nasza planeta jest taka miła.
Staś wzruszył ramionami.
– Musimy segregować śmieci, kupować specjalne jedzenie i nie wolno nam używać dezodorantów. I ciotka wciąż mówi o nas „mordercy”, bo kiedyś znalazła w szafie futro po babci.
Na tę rozmowę weszła pani.
– Ekologia to bardzo ważna nauka – powiedziała. – O tym, jak funkcjonuje środowisko, zwierzęta, ludzie, rośliny. Człowiek potrafi bardzo szkodzić środowisku, twoja ciocia chce na to zwrócić uwagę.
– Tata wczoraj wyszedł, trzaskając drzwiami, gdy zwróciła mu uwagę, że jajko, które je, jest nieszczęśliwe.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, ale mnie ta ekologia nie dawała spokoju.
Poszedłem więc do pani.
– Nie jestem duży, prawda? A planeta jest ogromna. Tak? – zapytałem.
– Tak – odpowiedziała pani.
– Więc jak mogę się nią opiekować? Nawet nie mogę jej pogłaskać po policzku, gdy jest chora. Bo gdzie ona ma policzek?
– Możemy inaczej opiekować się planetą. Coś ci pokażę.
I pani zwołała wszystkie dzieci.
– Słuchajcie, pójdziemy teraz do naszego ogródka i zbierzemy śmieci – powiedziała.
– Nie dość, że przez ekociocię muszę sprzątać w swoim pokoju dwa razy dziennie, to jeszcze w przedszkolu – narzekał Staś.
Ale wszyscy wyszliśmy do ogrodu.
– Przecież jest czysto – powiedziała Marta.
– Więc dobrze się rozejrzyj.– Pani wykonała w powietrzu ruch ręką.
– Puszka po napoju! – Jacek wygrzebywał z ziemi na wpół zardzewiałą puszkę.
– O, i tuż przy płocie reklamówka. Ktoś nam wrzucił z ulicy – zauważyła Marysia.
Po kilku minutach z tego czystego ogródka dała się uzbierać niezła kupka śmieci.
- Widzisz, Paku, nie musisz głaskać planety po policzku, ale możesz jej pomóc nie mieszkać
w bałaganie. Taka puszka rozkładałaby się w ziemi bardzo długo, i ta reklamówka, a my wrzucimy je do specjalnego kosza.
Było mi bardzo miło, że mogłem zająć się planetą.
– Staś, możesz powiedzieć ekocioci, że dbałeś o planetę w przedszkolu, to w domu możesz mieć trochę wolnego! – krzyknął Tomek.

Rozmowa nawiązująca do treści utworu:
Co to jest ekologia?
Co to jest środowisko?
Co zrobiły dzieci w przedszkolu, by zadbać o planetę?
Co to znaczy segregować śmieci?.

2. Zachowania ekologiczne” – praca z Wielką Księgą Tropicieli. KARTA PRACY NR 5 (GALERIA MOTYLKÓW)
Rozpoznawanie zachowań ekologicznych; zwrócenie uwagi na: zaśmiecanie Ziemi, używanie materiałów bardzo długo rozkładających się, marnowanie wody, poruszanie się
środkami transportu wydzielającymi spaliny. Podkreślanie konieczności segregacji śmieci, pozyskiwania materiałów wtórnych, sadzenia roślin, oszczędzania dóbr naturalnych.

3. SEGREGOWANIE ODPADÓW – KARTA PRACY NR 5 ( GALERIA MOTYLKÓW)

4. „Przyroda wokół nas” – zabawa dydaktyczna. R. zadaje pytania:
Co to jest przyroda?
Czy jest ona potrzebna człowiekowi?.
R. prezentuje różne czasopisma i książki przyrodnicze. Następnie wprowadza dwa pojęcia:
flora i fauna.Wyjaśnia je i popiera przykładami. Wprowadza napisy do czytania globalnego:
flora – rośliny, fauna – zwierzęta

5.„Szanuj zieleń!” – wykonanie pracy plastycznej – plakat.

Malowanie farbami plakatowymi; wystawa prac, podczas której dzieci wypowiadają się na
temat swoich plakatów.

6. „Gra w zielone” – zabawa orientacyjno-porządkowa.

Dzieci maszerują, podskakują bądź biegają po sali (pokoju)w zależności od rytmu podawanego przez R. Podczas przerwy w akompaniamencie R. podaje nazwę ustalonego z dziećmi koloru, np. zielony, wówczas dzieci muszą odszukać podany kolor w sali (pokoju) i go dotknąć. Gdy R. poda inny kolor niż umówiony, dzieci stają w bezruchu. Zabawa jest powtarzana kilka razy.

Miłej zabawy!

 Temat tygodnia: Wynalazki
Drodzy Rodzice,

W tym tygodniu kolejny interesujący temat – wynalazki. Dla dzieci istnienie wielu urządzeń
czy przedmiotów, których używają na co dzień, jest oczywiste i nie myślą, jak mogłoby
wyglądać życie bez nich. My – dorośli – przypominamy sobie o tym głównie podczas przerw
w dostawie prądu. Teraz możemy się zastanowić wspólnie z dziećmi, jak wyglądałby świat bez
najważniejszych odkryć i wynalazków, np. bez elektryczności czy koła.

Wysłuchanie opowiadania :

Żelazko z duszą i inne wynalazki
Agnieszka Filipkowska

– Zbyszku, zapomniałeś telefonu!– krzyknęła prababcia Józefina w stronę taty Julki, który właśnie
wsiadał do samochodu i zamierzał odjechać do pracy.
– Ojej, dzięki, babciu!Bez telefonu jak bez ręki!– powiedział tata, odbierając zgubę, po czym
uruchomił silnik auta i ruszył w stronę biura.
Staruszka wróciła do sieni, gdzie Julek z Julką właśnie ściągali buty i wieszali na wieszakach swoje
kurtki. Mieli dziś oboje nocować w domu prababci Józefiny, która bardzo chciała poznać najlepszego
przyjaciela swojej ukochanej prawnuczki. Tata Julki wczesnym rankiem przywiózł ich do starego
domu na przedmieściu, gdzie dzieci miały zostać aż do wieczora następnego dnia.
– Bez telefonu jak bez ręki, a to dopiero!– zaśmiała się prababcia. – I kto by pomyślał, że za mojej
młodości nikt o czymś takim jak telefon nawet nie słyszał, nie mówiąc już o tych wszystkich tabletach,
smartfonach i tym podobnych…
– Naprawdę, babuniu? – spytała zdziwiona dziewczynka, wnosząc swój plecak do pokoju gościnnego.
– Nie mieliście telefonu? Ale jak się umawialiście z kimś, kto mieszkał daleko? Trzeba było do
niego pojechać, żeby z nim porozmawiać? Tak bez uprzedzenia?
– Zawsze można było wysłać list. Ach, kto dziś jeszcze pisze listy…? Zresztą, nie podróżowało się
tak często jak dziś. Nie było przecież samochodów – wyjaśniła babcia, po czym zaprosiła gości do
jadalni. – Siadajcie przy stole. Zaraz podam herbatę.
– Jak to? Nie było samochodów? – tym razem to Julek nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał.
– Owszem, w czasach mojej młodości już istniały, ale nie było ich tak wiele jak dziś, bo nie każdego
było na nie stać. Zresztą, poruszały się o wiele wolniej niż te, które dziś szaleją po ulicach… Ale
na przykład moje babcie jeszcze wcale nie znały tego wynalazku.
Dzieci usiadły przy okrągłym stole nakrytym białym, haftowanym obrusem. Julka podniosła ze
spodeczka porcelanową filiżankę, rozejrzała się po babcinym mieszkaniu wypełnionym sprzętami
z dawnej epoki i wsłuchała się w tykanie bogato zdobionego zegara, który od lat niestrudzenie wystukiwał
znajomy rytm. Czy tykał tak samo, gdy babunia była małą dziewczynką?
– Ja to myślę, że w tych dawnych epokach ludzie pewnie nie mieli na nic czasu, bo wszystko musieli
robić wolniej, niż dziś – stwierdził nagle Julek. – Teraz przez różne wynalazki oszczędzamy czas,
a i tak rodzice ciągle narzekają, że mają go za mało…
– Widzisz, tak to jest z niektórymi wynalazkami, że trochę nas oszukały… Miały nam pomóc
zaoszczędzić czas, a tak naprawdę zaczęły nam go kraść, bo nagle się okazało, że musimy wszystko
robić szybciej, żeby na przykład zdążyć na serial w telewizji – powiedziała staruszka, kładąc na stole
pachnące cynamonem bułeczki z rodzynkami.
„Mamy w domu elektryczny piekarnik i robot kuchenny, ale mama rzadko piecze w nim takie
bułeczki, bo ciągle gdzieś się spieszy. Częściej kupuje je w sklepie. Tamte też są smaczne, ale jednak
pachną zupełnie inaczej…” – pomyślała Julka.
– Ale to wcale nie znaczy, że życie kiedyś było łatwiejsze – kontynuowała prababcia. – Nie, na
wszystko trzeba było długo i ciężko pracować. Ale może dzięki temu bardziej szanowaliśmy rzeczy
wokół nas. I potrafiliśmy docenić to, co otrzymujemy. Może trudno wam będzie w to uwierzyć, ale
nie zawsze to, co łatwiejsze, jest lepsze.
– Proszę pani, a co to za urządzenie wisi na ścianie? – spytał zaciekawiony Julek. – O tam, taka
jakby deska z rowkami…
– Ach, to, mój drogi, jest tara, czyli taka starodawna pralka – odpowiedziała babcia z uśmiechem.
– Tara, bo tarło się na niej ubrania, żeby usunąć z nich brud.
– Czyli to taka tarka do ubrań, śmieszna… A te metalowe przedmioty na półce, to są żelazka?
Wyglądają zupełnie inaczej, niż to na parę, które ma mama… – zastanawiał się chłopiec.
– Tak, masz rację, to żelazka, ale takie specjalne. Na duszę. – Babcia otworzyła żelazko i wyjęła
ze środka kawałek metalu, który dała do potrzymania Julkowi. – Ciężkie, prawda? To jest właśnie
dusza, którą rozgrzewało się w piecu, a potem wkładało tu, do środka. Dziś wystarczy podłączyć
żelazko do prądu, żeby było gorące.
Julka oczarowana tymi wyjaśnieniami i aromatem babcinych wypieków znów przeniosła się na
chwilę w czasie. Wyobraziła sobie nagle, jak by wyglądał jej przyjazd tutaj, gdyby nie wszystkie dobrodziejstwa
techniki, z których możemy teraz korzystać. Żeby zawiadomić prababcię o przyjeździe,
musiałaby wysłać do niej list i poczekać na odpowiedź. Pakowanie odbyłoby się dużo wcześniej, bo
wszystkie potrzebne ubrania trzeba by było wyprać ręcznie, a nie tak jak teraz – w pralce. Zjedzenie
śniadania też nie byłoby takie proste… Przecież nie byłoby lodówki, w której czekałoby na nią świeże
mleko. Czy to znaczy, że musiałaby zrywać się o świcie, by wydoić krowę? I co z tostami? Jak je
przygotować bez opiekacza? No i jak wyglądałaby podróż? Tata nie przywiózłby jej samochodem
prowadzonym przez specjalne urządzenie do nawigacji. Skorzystaliby pewnie z kolei parowej, której
gwizd zadźwięczał nagle w uszach dziewczynki.
– O, woda się ugotowała!– Głos babci wyrwał Julkę z zamyślenia. – Pójdę wyłączyć czajnik, a potem
pokażę wam jeszcze inne muzealne okazy, które tu zgromadziłam przez lata.
Dzieci natychmiast wymieniły entuzjastyczne spojrzenia. W tym starym domu wszystko było dla
nich zupełnie nowe. A opowieści prababci były jak ekscytująca podróż w czasie.
Kiedy jedziesz samochodem, czy zapalasz światło,
wiedz, że twoi pradziadkowie nie mieli tak łatwo.
Komputery i lodówki, pralki, odkurzacze…
Bez nich życie wyglądało zupełnie inaczej.

Rodzic zadaje pytania :
*o czym było opowiadanie ?
* wymienić postacie z opowiadania ?

„Gdybanie” – rozwijanie myślenia twórczego, próba odpowiedzi na pytanie otwarte: Co by było, gdyby nie wymyślono koła? Rodzic zapisuje pomysły dzieci. Rozmawia z nim wyjaśnia nieznane pojęcia dziecku.

Co, jeśli nie koło? – doświadczenie. Dzieci formują z modeliny lub plasteliny różne kształty i osadzają je na patykach, np. od szaszłyków. Następnie próbują poruszać nimi, jakby były podstawami aut, weryfikują, jaki kształt porusza się najszybciej i najłatwiej.

„Wynalazki” – zabawa językowa, rozwijanie mowy i myślenia. Rodzice wybierają jakiś wynalazek i wyobrażają sobie, że nim są. Ich zadaniem jest opisanie siebie (jak wyglądają, do czego służą) tak, aby nie użyć nazwy wynalazku. Można grać jak w kalamburach.

 Temat tygodnia: Jesteśmy przyjaciółmi

Jesteśmy przyjaciółmi Ziemi.

Kształtowanie świadomości ekologicznej – jak postępować, aby chronić środowisko naturalne.

Pomoce:
mapa świata, szary arkusz papieru, pojemniki po sokach i napojach, materiały do inscenizacji, karton z zaznaczonym konturem ziemi, kredki lub farby plakatowe

1. Poproszenie dziecka, aby próbowało dokończyć zdanie:

„Ziemia jest jak…”

ziemia

2. Rodzic czyta dziecku o naszej planecie

„Ziemia była zawsze naszym domem, kiedyś ludzie bardzo ją kochali, troszczyli się o nią i opiekowali. Nazywali ją Matką i nadali jej piękne imię Gaja. Później ludzie zapomnieli o tym, zaczęli ją niszczyć, siłą wydzierać jej bogactwa i tajemnice. Dlatego Ziemia dziś bardzo choruje i potrzebuje naszej pomocy”.

Następnie prosi dziecko, aby przez chwilę w ciszy i skupieniu zastanowiło się nad tym czego życzyłoby Ziemi ?

3. Inscenizacja (na dywanie rozłożony jest szary arkusz papieru – boisko). Dziecko siedzi na dywanie i inscenizuje wiersz „Sznurek Jurka” L. Szołdry, rzucając na papier poszczególne rzeczy, o których jest mowa w wierszu. Tworzy się wielkie dzikie wysypisko.

Tuż za szkołą, bardzo blisko,
kiedyś tam wyrzucił Jurek
poplątany stary sznurek
A nazajutrz obok sznurka
od banana spadła skórka
wyrzucona przez Karola.
Tam też wkrótce Jaś i Ola
wyrzucili bez wahania
swoje torby po śniadaniach
stos papierków po cukierkach
wysypała tam Walerka
Na papierki spadła ścierka,
jakaś pusta bombonierka,
I od lodów sto patyków
pustych kubków moc z plastiku.
Ot tak, od sznurka Jurka,
wnet urosła śmieci górka,
A z tej górki wielka góra,
której szczyt utonął w chmurach
Nie ma miejsca na boisko
lecz śmietnisko mamy blisko

(Rodzic dorzuca jeszcze plastikowe butelki, szklany słoik, puszkę po napojach.)

Rozmowa na temat wiersza:
W jaki sposób boisko zamieniło się śmietnik?
Jak oceniasz postępowanie Jurka i jego kolegów?
Czy Jurek przewidział konsekwencje wyrzucenia przez siebie poplątanego sznurka?
Czy znasz miejsca przeznaczone na odpady?

unnamed 300x196

4. Zabawa ruchowa „Leśne porządki” (pomysł własny). Dzieci biegają po pokoju. Na dany sygnał zbierają śmieci, kopią dołek, wsypują śmieci i je zasypują.(POKAZ)

6. Praca plastyczna – wypełnianie konturu „Ziemi” farbami plakatowymi – wykorzystanie koloru niebieskiego i zielonego.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

7.Przedstawienie dzieciom obrazków obrazujących środowisko czyste i zaśmiecone.

plansza las 300x212plansza las2

Dzieci rozmawiają na temat obrazków przedstawiających środowisko czyste i zaśmiecone. Porównują wygląd przyrody na obrazkach, wyciągają odpowiednie wnioski, po wspólnej pogadance same potrafią powiedzieć, czy trzeba sprzątać świat.

ŻYCZĘ MIŁEJ ZABAWY !

 Temat tygodnia: Kto ty jesteś

Temat tygodnia: Kto ty jesteś?

Tematy dni: Polska – legendy; Godło, flaga, hymn; Kraków; Warszawa; Europa

Drodzy Rodzice,w związku ze zbliżającymi się świętami: Dniem Flagi Rzeczypospolitej Polskiej i Świętem Konstytucji Trzeciego Maja w tym tygodniu kwietnia miałyśmy rozmawiać o Polsce i Europie. Wspólnie zastanawiać się, co to znaczy być Polakiem.
Poznawać różne legendy związane z powstaniem państwa polskiego, z Krakowem i Warszawą. Dowiedziedzieć się, co znaczą pojęcia: stolica, ojczyzna, kraj, naród, jak wyglądają polskie godło ,flaga. Słuchać hymnu polskiego i uczyć się go śpiewać. Słuchać także hymnu Unii Europejskiej.Na mapie Polski pokazywać główne rzeki: Wisłę i Odrę, a także najważniejsze miasta. Na mapie Europy pokazywać Polskę.W otoczeniu i na ilustracjach wyszukiwać przedmioty, których nazwy rozpocznają się głoską f. Kreślilić po śladzie i rysować w tunelu szlaczki i kształty literopodobne.

Dobre pomysły dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem:

• Rozmowy o pomysłach na wspólne świętowanie dni ważnych dla naszego kraju.
• Oglądanie herbów miast, z którymi są związani członkowie rodziny.
• Rozmowa na temat symboli narodowymi, spacer po swojej miejscowości w poszukiwaniu symboli lokalnych.
• Zabawa w wymyślenie nowej gry lub wyliczanki.
•Zabawy we wskazywanie kolejnego przedmiotu w szeregu (z użyciem liczebników porządkowych) – różne przedmioty są układane w szeregu, a następnie dziecko ma powiedzieć, który z kolei jest wskazany przedmiot.
• Zabawy w rozwijanie zdań najpierw jedna osoba mówi:
Jedziemy. Kolejna dopowiada: Jedziemy na wycieczkęitd.
• Czytanie legend związanych z Polską i Europą, opowiadań, wierszy, wspólne śpiewanie
piosenek i recytowanie rymowanek.

Podanie o Lechu
oprac. Edyta Wygonik

Dawno temu, tak dawno, że nikt dokładnie już nie wie, kiedy to się zdarzyło, trzech braci – Lech, Czech i Rus – postanowiło, że każdy z nich założy sobie państwo. Pożegnali się więc serdecznie i rozeszli w trzy strony świata. Lech podążył na północ. Zarówno on, jak i jego bracia chcieli, aby miejsca, w których założą swe siedziby, były dobrze położone, miały żyzną ziemię, lasy pełne zwierzyny, wody pełne ryb.
Lech długo wędrował w poszukiwaniu takiego miejsca. Mijał dzikie puszcze, przedzierał się przez gąszcze, pokonywał strumienie, stawy i bagna. Był już dosyć zmęczony, kiedy nagle ujrzał to, czego szukał – miejsce, do którego dotarł, zachwyciło go od razu: wszystko było takie, jak sobie wymarzył. Była to równina nad rzeką Warta. Postanowił, że tu właśnie powstanie jego państwo.Kiedy zabrano się do budowy grodu, znaleziono gniazdo białych orłów. Lech uznał to za dobry znak i obrał sobie tego ptaka za godło wojenne, które później stało się też godłem Lechowego państwa; gród, który wtedy powstał, nazwano Gnieznem.

O smoku wawelskim
oprac. Edyta Wygonik

Zdarzyło się to dawno, dawno temu, w czasach, kiedy Kraków był niewielkim grodem nad Wisłą na wzgórzu Wawel. Władzę w grodzie sprawował książę Krak. Był władcą niezwykle mądrym i słynął ze sprawiedliwych rządów. Czynił wszystko, aby jego poddanym żyło się dobrze i dostatnio. Gród rozwijał się, dobrze funkcjonowały handel i rzemiosło, przybywali
z dalekich stron liczni podróżni. Wszyscy z radością patrzyli, jak Kraków staje się piękniejszy.Ale pewnego poranka wszystko się zmieniło. Oto w nocy do jaskini wśród skał wawelskiego wzgórza przybył straszliwy smok – był wielki, ciało jego było pokryte zielonkawą łuską, niesamowicie głośno ryczał, a z jego potężnej paszczy wydobywał się ogień. Na dodatek zjadał ludziom zwierzęta gospodarskie.W grodzie nastała wielka trwoga. Ludzie bali się przechadzać ulicami tak jak dawniej i nie czuli się już tak szczęśliwi, jak przed przybyciem bestii. Zmartwiony król nie wiedział, jak obronić swoich poddanych przed potworem. Radził się mędrców, ale oni nie potrafili pomóc. Król, choć niezwykle odważny, nie czuł się na siłach, aby pokonać smoka w walce. Ogłosił więc, że czeka na śmiałka, który obroni jego gród przed smokiem. Obiecał za to nagrodę – rękę swej córki i połowę majątku.
Wielu odważnych stawało do walki, a wraz z przybyciem do Krakowa każdego z nich w sercach mieszkańców budziły się wielkie nadzieje. Przyjeżdżali rycerze z dalekich stron i królewicze z sąsiednich królestw. Ich trud okazywał się daremny. Smok wciąż miał się dobrze, a co więcej – wszyscy bali się go z dnia na dzień jeszcze bardziej.Aż któregoś dnia na dwór Kraka przybył młody szewc Skuba.
Pokłonił się nisko i rzekł:
– Mój władco, ja pokonam smoka. Nie jestem wprawdzie rycerzem, ale daj mi, proszę, szansę.
– Jak tego dokonasz, chłopcze? – zdziwił się władca. – Tylu silniejszym od ciebie nie udało się… No, ale dobrze, skoro chcesz.Szewczyk postanowił zgładzić bestię podstępem. Wypchał skóry owcy i wołu siarką oraz smołą, zaszył je, aby wyglądały jak prawdziwe zwierzęta, a następnie zaniósł w nocy pod smoczą jamę. Był pewny, że żarłoczny smok będzie chciał je zjeść.I nie mylił się. Rzeczywiście, rano smok natychmiast połknął zwierzęta. Ale zaraz po tym poczuł, że w jego brzuchu płonie. Szybko pobiegł nad rzekę Wisłę i zaczął pić wodę. Mieszkańcy z niepokojem obserwowali zachowanie niebezpiecznego potwora, a ten pił, pił, pił… Stawał się przy tym coraz grubszy i grubszy, aż w końcu… pękł.Radosna wieść o pokonaniu smoka szybko rozeszła się po okolicy i oczywiście dotarła do Kraka. Ludzie znów mogli się uśmiechać i żyć bezpiecznie.Krak wynagrodził szewczyka za to, co zrobił. Skuba pojął za żonę jego piękną córkę i otrzymał połowę majątku. Ze skóry smoka wykonał natomiast kilkaset par butów.Od tamtego zdarzenia minęło wiele wieków, a w Krakowie wciąż istnieje jama, w której mieszkał kiedyś ten straszny smok.

• PROSZĘ WYKLEIĆ FLAGĘ POLSKI DOWOLNĄ TECHNIKĄ

WSZYSTKIE KARTY PRACY I ILUSTRACJE DO TEGO TEMATU ZNAJDZIECIE PAŃSTWO W GALERII ZDJĘĆ GRUPY „MOTYLKI”

POWODZENIA

 Temat tygodnia: Książka moim przyjacielem.

1.”Książka”– słuchanie opowiadania O. Masiuk .

Książka
Olga Masiuk

Do przedszkola miał przyjść pan pisarz, który wymyśla wiersze dla dzieci, a potem układa z nich książkę i wydaje.
Siedzieliśmy na dywanie i zastanawialiśmy się, jakie pytania można zadać
panu pisarzowi.
– Trzeba zapytać, czy długo pisze taki wiersz – powiedziała Marta.
– Jak krótki wiersz, to krótko pisze, to każdy chyba wie – prychnął Staś.
– A ty skąd wiesz? – rozzłościła się Marta, ale Staś nie zdążył jej odpowiedzieć.
– Ja bym zapytał, czy lubi czekoladę – zaproponował Witek.
– Ale to nie ma nic wspólnego z pisaniem książek. – Jacek się skrzywił.
– A skąd wiesz? – Witek poczuł się urażony.
– Może przeczytam wam jakiś wiersz, żeby łatwiej przychodziły wam do głowy
pytania – powiedziała pani.
Wszyscy się zgodziliśmy, bo nasza pani bardzo ładnie czyta. Wiersz nosił tytuł:
„Czy słońce ma kolce?” i opowiadał o chłopcu, który nieustannie zadawał
pytania, czym strasznie irytował dorosłych.
– Nie podoba mi się ten wiersz – powiedział Tomek.
– Nie mów tak, bo temu pisarzowi będzie przykro – poprosiła Marysia.
– Jemu nie powiem, ale w ogóle przecież mogę. Taki wiersz to każdy umiałby
napisać. Ja ciągle denerwuję mamę, zadając pytania, więc nawet nie musiałbym
nic wymyślać.
– Ale w prawdziwym wierszu muszą być rymy – wtrącił Witek.
– Co to rymy? – zapytałem Jacka.
– Takie słowa, które do siebie pasują, na przykład Pak-tak albo Pak-rak.
– E tam, rymy nie są trudne – rzekł Tomek lekko. – Woda, kłoda, moda,
roda…
– Co to jest roda? – zapytałem Jacka, ale Marta była szybsza w odpowiedzi.
– Nic. Nie ma takiego słowa. Chwalisz się tylko, ale nie umiałbyś ułożyć wiersza ani napisać książki – powiedziała Marta do Tomka.
– Bo nie umiem pisać, ale gdyby ktoś zapisywał, co mówię, to ułożyłbym
książkę bez trudu.
– Możesz spróbować ułożyć wiersz – zaproponowała pani. – I wyrecytujesz
go panu pisarzowi, może udzieli ci kilku wskazówek. I może w przyszłości sam
będziesz pisał książki.
Tomek cały dzień trzymał się z boku. Chyba układał ten wiersz, ale wydawał
się coraz smutniejszy.
Usiadłem sobie przy stole, aby obejrzeć dokładnie książkę tego pana pisarza,
który miał przyjść jutro. Była bardzo ładna, miała kolorowe obrazki. Nagle usłyszałem szept Tomka:
– Paku, Paku! – Tomek schowany był za szafą i dawał mi jakieś znaki. Gdy
podszedłem, zapytał:
– Nie znasz, Paku, jakiegoś wiersza? Bo nic nie mogę ułożyć. Stanąłem na początku.
– Ale masz już początek, to świetnie. Powiedz mi – poprosiłem. I usiadłem
wygodnie, żeby posłuchać wiersza. Zamknąłem oczy, jak robię często, gdy pani
czyta nam wiersze.
– Kapie woda z kranu, kap, kap, kap… – powiedział Tomek i zamilkł. Otworzyłem oczy.
– I co? Co dalej?
– Właśnie nic. – Tomek rozłożył ręce.
Nie wyglądało to dobrze. Wytężyłem cały swój pakowy rozum, ale nawet pół
rymu nie udało mi się wymyślić.
Rano wszyscy szykowaliśmy się na spotkanie z panem pisarzem. Tomek był
nieswój i widziałem, że dręczy go ten wiersz. Pokręcił przecząco głową, gdy napotkał mój wzrok, wiedziałem, że nic nie zdołał ułożyć.
Pan pisarz wyglądał sympatycznie. Usiadł z nami na dywanie i zapytał, czy
chcielibyśmy się czegoś od niego dowiedzieć. Przez moment trwała cisza,
aż w końcu Tomek podniósł rękę:
– Jak się pisze wiersz? – zapytał. – Albo książkę.
Pisarz przyjrzał mu się uważnie, a potem milczał chwilę. W końcu wzruszył
ramionami i powiedział:
Nie wiem. To jakoś samo wychodzi.

Rozmowa na temat opowiadania ukierunkowana pytaniami:

Czym zajmuje się pisarz?; Jaki problem miały dzieci?; Jak nazwane były słowa,

które do siebie pasują?; O co pani poprosiła Tomka?; Jak Tomek poradził sobie

z zadaniem?; O co zapytał Tomek pana pisarza?; Co odpowiedział pan pisarz?;

Jak myślicie, co trzeba zrobić, żeby napisać książkę?

chomikimage 2 231x300

2. „Nasze rymy”- zabawa słowna.
Układanie rymów słownych, a może krótkiego rymowanego wierszyka.
3.Omówienie obrazka.
KsiazkiWokolNas scaled 300x236
Rodzic zadaje pytanie : „Dlaczego należy czytać książki”?

Próba odpowiedzi przez dziecko.

4.”Liczymy książki”- zabawa matematyczna.

Policz książki i dopasuj odpowiednią liczbę.

LiczenieKsiazki 300x208

5. „Zaprojektuj zakładkę do książki”- praca plastyczna. Wycinanka z kolorowego papieru.Wytnij elementy i przyklej na wyciętym prostokącie.

6. „Moja książeczka”- wymyśl dowolną historię i narysuj do niej obrazki.
Złącz kartki i napisz z pomocą Rodzica tytuł. Gratuluję !

7.„Ulubieni bohaterowie” – odgadywanie zagadek Beaty Gawrońskiej,
dotyczących bohaterów znanych dzieciom książek i bajek:

Biedne te dzieci, w lesie zabłądziły
i do domku z piernika, niestety, trafiły.
(Jaś i Małgosia)

Wilk‑spryciarz
skrył się wśród górek
i czeka aż nadejdzie…
(Czerwony Kapturek)

Domkiem tego misia jest Stumilowy Las,
bawi się tam z przyjaciółmi przez calutki czas.
(Kubuś Puchatek)

Ten mały chłopiec to chyba kukiełka. Nie do wiary!
Zrobił go z drewna Gepetto stary.
(Pinokio)

8. Proponuje na koniec o przeczytanie ulubionej bajki dziecka.

Miłej zabawy !

 Temat tygodnia: Symbole narodowe

Drodzy Rodzice,
Dobre pomysły rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem:

obrazek Aga1 300x199

Warszawska Syrenka
oprac. Edyta Wygonik

W dawnych czasach, nad Wisłą, w miejscu gdzie obecnie leży Warszawa,
znajdowała się niewielka rybacka osada, otoczona gęstymi puszczami. Jeden
z mieszkających tam rybaków, Szymon, opowiedział kiedyś swojemu towarzyszowi,
Mateuszowi, że widział nad źródłem syrenę i słyszał jej niezwykły śpiew.
– I naprawdeś ją widział? I słyszałeś, jak śpiewała? – nie dowierzał Mateusz.
– Anom widział i słyszał – zapewniał towarzysz. – Jaki jej głos jest przepiękny,
jaki dźwięczny, a jak roznosił się cudnie po puszczy…
Rybacy postanowili pewnej nocy zakraść się do źródełka, gdzie jeden
z nich widział syrenę, i przyjrzeć się jej wspólnie. Nie byli jednak pewni, czy
wypada to robić; czy to aby nie grzech przyglądać się takiej nieochrzczonej
zjawie, o której się nic nie wie.
Udali się więc po radę do ojca Barnaby – pobożnego, mądrego pustelnika.
Był on siwobrodym, łysym, wysokim starcem, odzianym w długą, szarą opończę.
Rybacy cenili go za jego mądrość i wiedzieli, że potrafi znaleźć wyjście
nawet z najcięższej sytuacji. Bardzo zaciekawiła go opowieść rybaków. Po
długim namyśle rzekł do nich:
– Kiedy będzie pełnia księżyca, wszyscy trzej udamy się do źródełka. Okryjemy
się lipowymi gałązkami, które spowodują, że syrena nie poczuje zapachu
ludzkiego, i zaczajeni będziemy na nią czekać. A kiedy się pojawi, porwiemy
ją i zawieziemy w darze naszemu księciu panu, aby mu śpiewała na zamku.
Po ustaleniu szczegółów rozeszli się.
Kiedy nadeszła pełnia księżyca, spotkali się, aby zrealizować swój plan. Była
przepiękna, gwiaździsta noc – światło księżyca kładło się blaskiem na tafli wody
i oświetlało drzewa oraz rosnącą nad wodą roślinność. Wśród krzewów skradali
się odziani gałązkami dwaj rybacy i pustelnik. Z wielkim zniecierpliwieniem
oczekiwali na wydarzenia tej nocy. I nagle… z wody wynurzyła się przepiękna
postać. Była to pół dziewczyna, pół ryba. Miała długie, czarne włosy otulające
jej smukłą i jasną szyję, szafirowe oczy i przepiękną lekko zarumienioną twarzyczkę,
z której bił jakiś czarodziejski urok. Najpierw chwilę milczała, patrząc
w niebo, jakby liczyła gwiazdy, ale wkrótce zaczęła śpiewać – a śpiew jej rozbrzmiewał
po okolicy, jakby ktoś rozrzucił najdelikatniejsze perły. Szymon,
Mateusz i Barnaba oniemieli z zachwytu… Ale szybko przypomnieli sobie, po
co tak naprawdę tam przyszli. Wyskoczyli z zarośli, schwytali ją i związali sznurem.
Jej protesty okazały się zbyteczne – nie pomogły szamotania ani zaklęcia,
ani błagania o uwolnienie.
Ponieważ nie mogli zawieźć jej swemu panu od razu, zdecydowali, że noc
spędzi w oborze, a pilnować jej będzie pastuch Staszek.
– Kto to? Co to? Co wy tu robicie? – dziwił się wszystkiemu Staszek, kiedy
rybacy i pustelnik wnieśli do obory syrenę. – Toż to syrena!Skąd? Dlaczego?
Jaka ona piękna!
– Nie gadaj tyle, tylko jej pilnuj!– polecili Staszkowi przybyli. – Całą noc
nie spuszczaj jej z oczu. Z samego rana przyjdziemy i ją zabierzemy stąd.
Zaskoczony pastuszek obiecał, że przypilnuje syreny, jak mu kazali. Zerkając
na nią, myślał, że jeszcze nigdy wcześniej nie widział równie pięknej
dziewczyny. Dreszcz go przeszedł po plecach, kiedy ta spojrzała nagle na
niego swymi czarodziejskimi – jak mu się zdawało – oczami i zaczęła śpiewać
cudną pieśń. Była to pieśń tak niezwykła, że wydawało się, iż słuchały jej
zwierzęta w oborze i drzewa na zewnątrz. Staszek był oczarowany głosem
syreny i tym wszystkim, co działo się wokół niego.
– Rozwiąż mnie – poprosiła syrena, patrząc mu w oczy.
Posłuchał jej od razu, a ona wciąż na niego patrząc, rzekła jeszcze:
– A teraz otwórz wrota i chodźmy stąd – mówiąc to, pociągnęła go za rekę
i razem udali się w kierunku Wisły.
Syrena zaczęła znowu śpiewać. I znowu słuchał jej jakby cały świat. Zaczęło
świtać, nadchodził poranek. Zdumieni ludzie wychodzili ze swych domów i przyglądali
się niespotykanemu zjawisku. Nad brzegiem rzeki syrena zwróciła się do nich:
– Kochałam was, ubarwiałam wasze życie moim śpiewem, ale nie chcę być
waszą niewolnicą. Dlaczego chcieliście mnie zmuszać do służenia komuś? Znikam
więc w wiślanych falach, od teraz przemawiać będę do was tylko szumem
rzeki. A szum wiślanych fal będzie wam towarzyszyć w chwilach radości i smutku.
Żegnajcie!
Nadbiegający od strony wsi Szymon, Mateusz i ojciec Barnaba nie zdążyli
jej już złapać. Wskoczyła zwinnie do wody, znikając wśród fal, a wraz z nią
Staszek.
Choć od tamtych wydarzeń minęły setki lat, syrena do dziś widnieje w herbie Warszawy.

Rozmowa na temat legendy ze szczególnym zwróceniem uwagi na niezrozumiałe pojęcia.

„Warszawa” – rozmowa na temat stolicy Polski. Rodzic prezentuje najbardziej charakterystyczne miejsca i symbole tego miasta, zwraca szczególną uwagę na fakt, że Warszawa jest stolicą Polski. Wyjaśnia dzieciom znaczenie słowa stolica. Prezentuje wyrazy do czytania globalnego: stolica, syrenka.

„Rozwijanie zdań i przeliczanie wyrazów” – zabawa dydaktyczna. Dziecko ma 6 / 7 klocków, guzików, kasztanów lub innych liczmanów. Rodzic mówi: Policzcie wyrazy w zdaniu: Warszawa to stolica.; Połóżcie tyle klocków (guzików, kasztanów itp.), ile jest w nim wyrazów. Rodzic jeszcze raz mówi zdanie, mocno akcentując każdy wyraz. Dziecko układa liczmany, pokazują na palcach liczbę wyrazów. Następnie mówi: Policzcie wyrazy w zdaniu: Warszawa to stolica Polski. ; Połóżcie tyle klocków (guzików, kasztanów itp.), ile jest w nim wyrazów. Rodzic jeszcze raz mówi zdanie, mocno akcentując każdy wyraz. Dziecko układają liczmany, pokazują na palcach liczbę wyrazów. Następnie Rodzic prosi dziecko, aby ułożyły zdania z wyrazem Warszawa. Wspólnie mogą je rozwijać. Za każdym razem dziecko przeliczają liczbę wyrazów w zdaniu i pokazują ją na palcach.

„Godło” – prezentacja godła państwowego ze szczególnym zwróceniem uwagi na jego kolorystykę. Czytanie globalne wyrazu godło. Dzielenie na sylaby; wyróżnianie pierwszej i kolejnych głosek.

„GODŁO”
obrazek Aga2 300x200

„Flaga” – prezentacja flagi Polski. Omówienie znaczenia flagi, miejsc i okoliczności jej prezentacji (np. na zawodach sportowych, uroczystościach państwowych). Czytanie globalne wyrazu flaga.

„FLAGA”
obrazek Aga3 300x300

Praca Plastyczna : Wydzieranki i wyklejanki to świetny sposób na urozmaicenie ćwiczeń grafomotorycznych dziecka. Towarzyszącym tej zabawie, rwanie papieru wzmacnia mięśnie dłoni, a wyklejanie określonych kształtów- koncentrację.

obrazek Aga4 300x213

 Temat tygodnia: W krainie muzyki

Drodzy Rodzice!
Zapraszamy w podróż do krainy muzyki. Nie od dziś wiadomo, że dzieci bardzo lubią muzykę i zabawy z nią związane – śpiewanie, taniec i grę na instrumentach. Skupimy się jednak nie tylko na zabawie, lecz także na poznawaniu instrumentów i gatunków muzycznych.

1. „Skąd pochodzą dźwięki?” – rozpoznawanie instrumentów po odgłosach.
Dziecko zamyka oczy, a rodzic włącza dźwięki: np. rogu, skrzypiec, trąbki, puzonu, saksofonu, marakasów, trójkąta, bębna, fletu, pianina, gitary elektrycznej). Rodzic pyta, co łączy te dźwięki. (To dźwięki instrumentów). Dziecko próbuje podać nazwy instrumentów na podstawie wydawanych przez nie dźwięków.

2. „Instrumenty wokół nas” – zabawa muzyczna, wydobywanie muzyki z przedmiotów codziennego użytku.
Zadaniem dziecka jest poszukanie i wybranie jakiegoś przedmiotu w domu, który wydaje interesujący dźwięk. Następnie rodzic powtarza czynność dziecka. Kolejno prezentują brzmienie swojego „instrumentu”.

3. „Gatunki muzyczne” – zapoznanie dziecka ze współczesnymi gatunkami muzycznymi.
Wysłuchanie i podawanie nazw różnych gatunków muzycznych. Rodzic włącza utwory (z własnych zasobów) z różnych gatunków muzycznych: muzyki klasycznej, rapu, disco, rocka, jazzu itd. Dziecko stara się rozpoznać gatunki i podać ich nazwy.

4. „Taneczne improwizacje” – tańczenie do różnych gatunków muzycznych, określanie tempa, nastroju.
Rodzic włącza utwory z poprzedniego ćwiczenia, a zadaniem dziecka jest tańczenie, tak jak prowadzi je muzyka. Następnie rodzic ponownie włącza kolejne utwory, a dziecko określa, jak mu się tańczyło, który utwór najbardziej przypadł mu do gustu. Określa nastrój i tempo muzyki.

5. „Rap” – prezentacja utworu z tego gatunku, poszukiwanie cech charakterystycznych.
Rodzic prezentuje dowolny utwór rapowany. (Uwaga! Rodzic powinien go wcześniej wysłuchać w celu sprawdzenia słów). Następnie dziecko próbuje podać cechy charakterystyczne tego gatunku (np. rytmiczne wypowiadanie słów do powtarzalnej muzyki zamiast śpiewu, to muzyka bardziej do słuchania niż do tańczenia).

6. „Nasz rap” – zabawa w tworzenie muzyki ze znanych wierszy.
Rodzic wraz z dzieckiem wybierają dowolny znany sobie wiersz, najlepiej rymowany, np. Kaczka Dziwaczka i próbują wykonać go, rapując.

7. „Taneczne rytmy disco” – wymyślanie układu tanecznego.
Rodzic wyjaśnia, że disco to muzyka taneczna. Zadaniem dziecka jest wymyślenie układu tanecznego do piosenki disco. Rodzic tańczy układ zaproponowany przez dziecko razem z nim.

8. „Kosmiczne dźwięki” – rozwijanie wyobraźni podczas słuchania muzyki elektronicznej – opowieść ruchowa.
Rodzic prezentuje dziecku dowolną muzykę techno lub elektroniczną. Dziecko leży na dywanie z zamkniętymi oczami i próbuje zapamiętać, co widzi w wyobraźni. Po wysłuchaniu utworu opowiada o swoich wyobrażeniach. Rodzic proponuje inscenizację kosmicznej podróży. Dziecko i rodzic siadają w wyimaginowanym statkach kosmicznych, zapinają pasy, odpalają silniki i startują. Podczas podróży napotykają asteroidy, które próbują omijać albo rozbijać, strzelając do nich.

9. „Rock” – wysłuchanie dowolnego utworu rockowego, wskazanie wiodącego instrumentu.
Rodzic prosi dziecko, by wsłuchało się w muzykę i zastanowiło, jaki instrument jest w tym gatunku muzycznym najważniejszy (gitara elektryczna). „Koncert rockowy” – naśladowanie gry na gitarze. Rodzic ponownie włącza muzykę rockową i razem z dzieckiem wcielają się w gitarzystów i próbują naśladować grę na gitarze elektrycznej – w takim tempie, jakie słuchać w utworze. Rodzic pokazuje dziecku, że muzyka rockowa ma różne oblicza, od spokojnych ballad po utwory pełne ekspresji.

10. „Gitara” – praca techniczna.
Z pudełka po chusteczkach tworzymy gitarę. Rodzic przypomina dziecku wygląd gitary akustycznej. Dziecko najpierw okleja pudełko kolorowym papierem lub wydzieranką z gazety, następnie razem z rodzicem mocują żyłkę, tak by przechodziła nad otworem w pudełku (pudełko odgrywa rolę pudła rezonansowego). Na rantach pudełka rodzic może wykonać niewielkie nacięcia nożykiem, by struny się nie przesuwały. Następnie dziecko przy pomocy rodzica wycina z kartonu gryf oraz główkę gitary i rysują na nich progi i struny.

11. „Pląsy muzyczne” – zabawa relaksacyjna (masażyk).
Rodzic wykonuje dziecku masaż pleców, mówiąc wierszyk. Później dziecko wykonuje masaż pleców rodzicowi.

Idą słonie, (na plecach kładziemy całe dłonie)
potem konie, (na plecach kładziemy piąstki)
panieneczki na szpileczkach. (palce wskazujące z gryzącymi pieseczkami – szczypanie)
Świeci słonko, (zataczamy dłońmi kółka)
płynie rzeczka, (rysujemy linię)
pada deszczyk. (uderzamy w plecy wszystkimi palcami)
Czujesz dreszczyk? (łaskotanie)

12. Przedszkolna orkiestra – wysłuchanie wiersza Agnieszki Frączek.

Przedszkolna orkiestra
Agnieszka Frączek

By zagrać z prawdziwą orkiestrą,
nie trzeba być żadnym maestro,
wystarczy fantazji ćwierć deka.
Słuchacze już biegną z daleka!
Bo Antek w parapet uderza
i rocka grać na nim zamierza.
Jaś stuka zażarcie w żeberka,
aż grzejnik wywija oberka,
Staś biurko przerobił na bęben
i bębni w nie, nucąc kolędę,
a Krzysiek na nerwach gra tryle…
Przedszkolna orkiestra. I tyle.

Rodzic zadaje dziecku pytania:
Na czym grały dzieci w swojej orkiestrze?
Jaką muzykę grały?
Czy taka muzyka może się podobać?

13. „Jestem muzykantem” – zabawa tradycyjna.
Do wspólnej zabawy warto zaprosić całą rodzinę. Im więcej osób tym radośniejsza zabawa

Jestem muzykantem, konszabelantem. (dziecko wskazuje siebie)
My – muzykanci, konszabelanci. (rozkłada ręce, wskazuje innych)
Ja umiem grać, my umiemy grać: (wskazuje siebie, a potem innych)
A na czym?
A na flecie, fiju fiju…
A na flecie, fiju fiju…
A na flecie, fiju fiju…
A na flecie bęc. (wszyscy naśladują granie na flecie)
Jestem muzykantem, konszabelantem. (dziecko wskazuje siebie)
My – muzykanci, konszabelanci. (rozkłada ręce, wskazuje innych)
Ja umiem grać, my umiemy grać: (wskazuje siebie, a potem innych)
A na czym?
A na bębnie bumtarara, bumtarara…
A na bębnie bumtarara, bumtarara…
A na bębnie bumtarara, bumtarara…
A na bębnie bęc. (wszyscy naśladują grę na bębnie)
Jestem muzykantem, konszabelantem. (dziecko wskazuje siebie)
My – muzykanci, konszabelanci. (rozkłada ręce, wskazuje innych)
Ja umiem grać, my umiemy grać: (wskazuje siebie, a potem innych)
A na czym?
A na trąbce trutututu, trutututu…
A na trąbce trutututu, trutututu…
A na trąbce trutututu, trutututu…
A na trąbce bęc. (wszyscy naśladują grę na trąbce)
Jestem muzykantem, konszabelantem. (dziecko wskazuje siebie)
My – muzykanci, konszabelanci. (rozkłada ręce, wskazuje innych)
Ja umiem grać, my umiemy grać: (wskazuje siebie, a potem innych)
A na czym?
A na skrzypcach…
(I tak dalej wg pomysłu dziecka. Po każdym zaprezentowanym instrumencie, można zmienić osobę, która wymyśla kolejny instrument do naśladowania).

Miłej zabawy!

 name=”Temat tygodnia: Wesołe zabawy – moja ojczyzna

Wesołe Zabawy – Moja Ojczyzna

1.Zajęcia matematyczne.

Moje wzory – zabawa rozwijająca koncentrację uwagi i pamięć
Materiały: kilka białych i czerwonych prostokątów wyciętych z kartek, kartka w ciemnym kolorze dla Rodzica i Dziecka.
Dziecko dostaje swoją kartkę, zestaw białych i czerwonych prostokątów, rodzic układa na swojej kartce dowolny wzór, a dziecko odwzorowuje ten wzór. Może nastąpić zamiana ról
Można do zabawy wprowadzić elementy rozwijające umiejętność liczenia, prawidłowego stosowania pojęć: mniej, więcej
pytając:
- ile prostokątów czerwonych/białych użyto do tego wzoru?
- Których prostokątów jest więcej/ mniej?

2. Kształtowanie pojęć przyrodniczych

Spacer po swojej miejscowości (swoim osiedlu) – przyglądanie się mijanym domom, ulicom, budynkom, na których jest godło państwowe, zabytkowym miejscom…
Rozmowa na temat spaceru:
- Jak nazywa się nasza miejscowość ?
- W jakim Państwie się znajduje ?
- Jakie są nasze symbole narodowe ?
- Na jakich budynkach widziałeś/-aś godło narodowe ?

Zwiedzamy różne regiony naszego kraju
mapa2 300x300

Można porozmawiać z dzieckiem na temat różnorodności krajobrazu naszego kraju (zwrócić uwagę na góry jak i morze, rzeki, jeziora). Można wspomnieć wcześniej odwiedzane miejsca w kraju.
Rodzic może wędrować palcem po mapie, zatrzymując się w różnych miejscach mapy
Postój pierwszy (zagadka dla dziecka)
To wielka rzeka,
polskich rzek królowa.
A płynie ona z daleka –
Bo z gór i w morzu się chowa. (Wisła)
Po odgadnięciu zagadki zadanie dla dziecka: naśladuje rękami, jak płynie rzeka powtarzając jeszcze raz jej nazwę.

Postój drugi
Jestem miastem
dużym, portowym.
Statki i dźwigi to tutaj widok typowy (Gdańsk)
Zadanie : dziecko powtarza nazwę miasta Gdańsk i naśladuje dłońmi kołysanie się statku na falach.

Postój trzeci
To wielkie górnicze miasto
słynące z węgla i hut.
Kominów tam chyba dwieście,
W pobliżu kopalni jest w bród. (Katowice)
Zadanie : dziecko powtarza nazwę miasta i naśladuje pracę górników w kopalni.

Postój czwarty
To miasto zabytków-
Królewski gród.
Mieszkali tam królowie i smok miał swój ród (Kraków)
Zadanie : dziecko powtarza nazwę Kraków i tańczy elementy krakowiaka – krok dostawny – jedna ręka na biodrze, druga na górze.

Postój piąty
To najważniejsze polskie miasto
-stolica nasza,
Syrenka ma je w swej opiece,
wrogów wystrasza (Warszawa)
Zadanie: dziecko powtarza nazwę miasta Warszawa i dzieli wyrazy: Warszawa, Syrenka na sylaby i głoski

*** Dla chętnych film Polak mały umieszczony na stronie Instytutu Pamięci Narodowej
Link do filmu:

https://www.youtube.com/watch?v=xQk8p7XY23A

*** Dla chętnych do nauki wiersza na pamięć.

„Moja Ojczyzna” (wiersz)

Kocham moją ojczyznę,
Bo jestem Poilakiem.
Kocham Orła Białego,
Bo jest Polski znakiem

Kocham barwy ojczyste:
Te biało-czerwone.
Kocham góry i niziny,
Każdą Polski stronę.

3. Edukacja fizyczna

Od gór do morza – zabawa ruchowa
Rodzic zaprasza dziecko na wycieczkę. Wskazuje na mapie Polski:
- góry – dziecko naśladuje wspinanie się po górach,
- miasto – dziecko spaceruje i rozgląda się,
- morze – dziecko kładzie się na dywanie i naśladuje pływanie

Flagi – ćwiczenia oddechowe
Materiały : małe flagi wykonane z bibuły i przymocowane do patyczka lub same paski bibuły białej i czerwonej.
Celem ćwiczenia jest zachowanie prawidłowego toru oddechowego, czyli dzieci nabierają powietrze nosem, następnie powoli wypuszczają je ustami, wprawiając w ruch swoje flagi

 Temat tygodnia: Na łące

TEMAT TYGODNIA: Na łące

Tematy dni: Rośliny na łące; Zwierzęta na łące; Owady; W stawie – rozwój żaby; Plener malarski

 

Drodzy Rodzice,

Wiosenne tygodnie to dobry czas, by wspólnie obserwować zmieniającą się przyrodę. Dlatego podczas wspólnych spacerów z dziećmi należy podziwiać piękno łąki, zwracać szczególną uwagę na jej mieszkańców i rośliny na niej rosnące. Wspólnie rozwiązywać zagadki i układać zdania o łące i stawie. Poznać etapy rozwoju żaby i motyla, a także zwyczaje kreta.

W otoczeniu i na ilustracjach wyszukiwać przedmioty, których nazwy rozpoczynają się głoską ł. Rysować po śladzie i w tunelu. Przeliczaliśmy głoski w wyrazach.

Podczas zabaw matematycznych posługiwać się liczebnikiem głównym i porządkowy oraz doskonalić umiejętność dodawania, odejmowania różnych przedmiotów.

Ćwiczyć rozpoznawanie i podawanie nazw figur geometrycznych, a także odzwierciedlanie układu przestrzennego na kartce. Używaliśmy określeń: na, za, obok, pod, przed, z lewej / prawej strony, w prawym / lewym górnym dolnym rogu itp.

Z różnych materiałów wykonywać prace plastyczne. Narysować farbami „Majową łąkę”

Podczas zabaw robić liczne ćwiczenia usprawniające koordynację ruchową,

a także kształtujące prawidłową postawę ciała. Naśladować ruchy motyla.

KARTY PRACY DO TEGO TEMATU ZNAJDĄ PAŃSTWO W GALERII ZDJĘĆ GRUPY „MOTYLKI”

 

Temat dnia: Na łące.

  1. Czas na rozgrzewkę

Stoimy w lekkim rozkroku i zaczynamy:

- krążenia głowy, ramion, tułowia,

- kręcimy bioderkami,

- skłon do prawej nogi i do lewej nogi

- skłony do boku

- dłonie kładziemy na kolanach i kręcimy razem do wewnątrz i na zewnątrz

- kręcimy prawą stopą i lewą stopą

- stojąc prosto unosimy się na palcach i wracamy, wykonujemy kilka razy.

- pobiegajmy w kółko, pobiegajmy również krokiem dostawnym czyli nóżka goni nóżkę,

- pobiegajmy i równocześnie na przemian wymachujmy ramionami.

  1. Gdzie się podziały nasze kropeczki? – zabawa matematyczna na podstawie opowiadania Joanny Modelskiej.

Gdzie się podziały nasze kropeczki?

Na łące panował niespokojny gwar. W trawie aż huczało od krzyków.

– Co to za hałasy? Co się z wami dzieje? – spytał przysadzisty żuk.

– Ktoś nam ukradł kropeczki ze skrzydeł! – wykrzyknęły przestraszone

biedronki. – Bez nich nie jesteśmy już takie same. Kto teraz będzie chciał wypatrywać

nas w trawie? Czyje oko ucieszymy naszym widokiem…? – zawiesiła głos

najstarsza z biedronek.

Kto śmiał to zrobić?! – oburzył się żuk i ze zdziwienia aż postawił swoje różki

na sztorc. Tu, na łące, wszystkie owady mieszkają razem i sobie pomagają – zauważył

pasikonik.

– To znaczy, że zakradł się do nas jakiś intruz – odparł żuk po chwili namysłu.

– Czy ktoś widział coś podejrzanego?

– Ja! Wczoraj przelatywały tędy te pomarańczowe niby-biedronki – zabzyczała

pszczoła.

– Tak – zamyślił się żuk. – Te psotnice już nieraz dały się nam we znaki. Pewnie

to one ukradły kropki biedronkom i przyczepiły do swoich skrzydeł.

– I co teraz, żuku? Musimy jakoś wspomóc nasze przyjaciółki! – odezwał się

pasikonik. – Czy ktoś ma pomysł?

Zapadła cisza. Mimo że owady bardzo chciały pomóc swoim koleżankom,

żaden z nich nie wiedział, czym zastąpić skradzione kropeczki. Całej rozmowie

przysłuchiwały się polne rośliny, szumiąc z oburzenia. Wtem nad rozmówcami

pochylił się kwiat maku.

– Wiem, że do biedronki mi daleko, ale w moim kwiecie są czarne nasiona,

które mogę oddać biedronkom – zasugerował nieśmiało mak.

– Naprawdę? Zrobiłbyś to dla nas? – z niedowierzaniem spytała najstarsza

biedronka.

– Z przyjemnością i zaszczytem – radośnie odparł kwiat.

Na łące rozległy się wesołe okrzyki. Owady ochoczo wzięły się do pracy i pomogły

nalepić nowe kropki na czerwonych skrzydłach. A kiedy już skończyły,

biedronki znowu wyglądały tak jak zawsze.

  1. Zadajemy dzieciom pytania:

Co przydarzyło się biedronkom?;

Kto im pomógł?;

Co zrobili przyjaciele biedronek z łąki?;

4. „Na wiosennej łące” – zabawa ortofoniczno-ruchowa. Opowiadamy historię,

a dzieci za pomocą gestów i wyrazów dźwiękonaśladowczych próbują odwzorować

treść opowiadania.

Jest piękna pogoda, świeci słonko – dzieci siedzą w siadzie skrzyżnym, podnoszą

ręce do góry i wykonują szybkie, rotacyjne ruchy dłońmi.

Wszyscy mieszkańcy łąki już wstali i wzięli się do pracy – dzieci wstają.

Mrówki budują swoje miasto – z rękami na biodrach dzieci wykonują obrót tułowia,

raz w lewo, raz w prawo.

Zajączki skaczą po łące – dzieci mówią trzy razy: kic, kic, kic, i wykonują trzy

skoki obunóż (dzieci robią kilka takich serii).

(dzieci robią kilka takich serii).

Ptaszki wysoko fruwają po niebie – stojąc w miejscu, dzieci mówią: pi, pi, pi, a potem

biegają z rozłożonymi rękami.

Bocian dostojnie kroczy – dzieci idą z wysokim podnoszeniem nóg, zatrzymują się,

wyciągają do przodu ręce i naśladując ruch bocianiego dzioba, mówią: kle, kle.

Nagle powiał wiatr, trawy i kwiaty kołyszą się na wietrze – dzieci mówiąc: szu, szu,

szu, kołyszą na boki wysoko podniesionymi rękami.

Zaczął padać majowy deszczyk – dzieci kucają i rytmicznie uderzają rękami

o podłogę, mówiąc: kap, kap, kap.

Wszystkie zwierzątka chowają się do swoich domków – dzieci siadają w siadzie

skrzyżnym na dywanie.

5.„Która z kolei…” – zabawa dydaktyczna - policzcie i odpowiedzcie na pytania

ŻABKI 5

Która z kolei jest żaba w żółtej ramce? Która z kolei jest w ciemno-zielonej ? Która z kolei jest największa żaba? A która z kolei jest najmniejsza? Która z kolei jest żaba w różowej ramce? Która z kolei jest żaba w czerwonej ramce?

6.Zapraszam was również do odgadywania zagadek na temat łąki, które odgłosy potrafisz już naśladować?

https://www.youtube.com/watch?v=eIe_iAcpQJg

 7. Proszę o wykonanie wybranej przez dziecko pracy plastycznej – motyla lub biedronki z rolki po papierze toaletowym wg. instrukcji: Zwierzęta łąki z rolek.

https://www.youtube.com/watch?v=UohDHJAy25Q

 
 Temat tygodnia: Łąka

 Temat tygodnia: Zabawy z Rodzicami

ZABAWY Z RODZICAMI

1.Jak mama odczarowała wielkoluda – słuchanie opowiadania J. Papuzińskiej

Jak mama odczarowała wielkoluda

Joanna Papuzińska

Raz w naszym mieście zjawił się wielkolud. Od razu zajął dla siebie cały park.

Na bramie wisiała tablica: „Nikomu nie wolno tu wchodzić, choćby nie wiem

co”. Całymi dniami wylegiwał się na trawnikach, a wszystkie dzieci musiały się

bawić na ulicy.

Ale któregoś dnia nasz najmłodszy brat rzucił piłkę tak mocno, że przeleciała

przez ogrodzenie i wpadła do parku. Wielkolud złapał ją i nie chciał nam

oddać. Wróciliśmy do domu z płaczem.

Mama wpadła w złość.

– No nie – powiedziała – ja już dłużej tego znosić nie będę! – I poszła do parku.

Nie bała się wcale, podeszła bliziutko do wielkoluda i zawołała:

– Jak pan może dokuczać dziecku!

A ponieważ zobaczyła, że wielkolud ma koszulę rozerwaną na plecach, powiedziała

jeszcze:

– Taki duży, a wygląda jak obdartus! Jak panu nie wstyd! Proszę zaczekać,

przyniosę igłę z nitką i zaszyję panu dziurę!

Bo nasza mama nie może patrzeć, jak ktoś jest nieporządnie ubrany. Więc

przyniosła igłę i nici, przystawiła drabinę ogrodniczą i zaczęła cerować dziurę.

Szyła, szyła, aż nagle drabina zachybotała się i nasza mama niechcący ukłuła

wielkoluda igłą.

– O, przepraszam – powiedziała, bo wielkolud syknął. Ale wielkolud syczał

dalej i mama zobaczyła, że przez dziurkę zrobioną igłą powietrze ucieka z niego

jak z przedziurawionej opony. Kurczył się, kurczył, a po pięciu minutach stał się

zwyczajnym chłopcem.

– Bardzo dziękuję! – powiedział do mamy. – Pani mnie odczarowała! Ja byłem

bardzo zarozumiałym chłopcem i ciągle chodziłem nadęty. Zdawało mi się,

że jestem najmądrzejszy, najpiękniejszy i najważniejszy na świecie. Od tego

nadymania robiłem się większy, aż stałem się wielkoludem. Z początku

to mi się nawet podobało, bo byłem największy i najsilniejszy. Ale

co z tego? Nikt mnie nie lubił, nikt nie chciał się ze mną bawić. Teraz wiem,

że lepiej być zwyczajnym chłopcem i nie nadymać się. Mogę wrócić do domu.

Do widzenia! A tutaj jest piłeczka!

I znów w naszym mieście było bezpiecznie i wesoło jak zawsze. Ale od tej

pory nasza mama boi się, żeby któreś z nas nie zmieniło się w wielkoluda. Dlatego

zawsze ma naszykowaną miseczkę z mydłem i słomką do puszczania baniek.

Gdy tylko któreś zacznie myśleć, że jest „naj…, naj…, naj…” i nadymać

się, mama daje mu mydło, słomkę i mówi:

– Masz, popuszczaj sobie trochę baniek mydlanych. To ci dobrze zrobi, wydmuchasz

z siebie całą zarozumiałość, bo zdaje mi się, że jesteś za bardzo nadęty!

Rozmowa na temat treści opowiadania: Co wydarzyło się pewnego dnia w mieście?;

Co zrobiła mama, by pomóc dzieciom?Kim okazał się wielkolud?Dlaczego

stał się wielkoludem?Jaki sposób znalazła mama, by jej dzieci nie stały się

wielkoludami?Czy to były prawdziwe czary?. Dzieci odpowiadają na pytania.

2. Pieczenie ciastek owsianych dla mamy i taty.

Składniki:

– 1 kg płatków owsianych,

– po 1 dużej paczce: rodzynek, migdałów, suszonej żurawiny, pestek dyni, pestek

słonecznika,

– 1 szklanka cukru,

– 2 całe jaja,

– aromat migdałowy.

Sposób przygotowania:

Płatki owsiane, rodzynki, migdały, wszystkie pestki, żurawinę i cukier wsypujemy

do dużej miski. Dodajemy całe jajka i zapach migdałowy. Następnie wszystko

dokładnie mieszamy, by składniki się połączyły. Formujemy małe kulki, lekko

je ugniatamy na płasko i układamy na blasze wyłożonej pergaminem. Wkładamy

do piekarnika nagrzanego do 180°C i pieczemy ok. 5–10 minut.

Na początku Rodzic ustala z dziećmi kolejność czynności: zebranie potrzebnych

narzędzi i produktów, określenie zadań, umycie rąk, nałożenie fartuchów, wykonanie

przydzielonych zadań ze zwróceniem uwagi na bezwzględny zakaz dochodzenia

do miejsca, w którym pieką się ciastka, porządkowanie miejsca pracy.

3.A teraz zapraszam do wspólnych zabaw ruchowych:

  1. Wyścig żółwi

Zabawa, przy której jest sporo śmiechu, a dzieciaki lubią ją powtarzać i bić swoje rekordy. Nazwa może bardziej Wam się skojarzyć z grą planszową, ale tym razem to nie to! Pamiętacie ze szkolnych zajęć gimnastycznych woreczki z grochem? Będziecie ich potrzebowali! Bardzo łatwo je uszyć, ale jeśli jednak z igłą i nitką Wam nie po drodze, wsypcie groch lub kaszę do woreczka na mrożonki. A teraz reguły gry! Na mecie ustawia się jedno lub więcej dzieci w pozycji na czworaka (mama czy tata również mogą). Każdy zawodnik na plecach ma balast w postaci woreczka. Każdy porusza się na czworaka najszybciej jak potrafi. Gdy woreczek spadnie zaznaczamy od miejsca dokąd żółw dotarł. Dzieciaki lubią poprawiać swój rekord i próbować dojść za każdym razem dalej. I tak zabawa może trwać naprawdę długo.

  1. Przeprawa przez rzekę

Wyobraźcie sobie, że przez Wasz pokój przepływa rzeka. Długi rwący potok rozciąga swoje brzegi od stołu, aż do kanapy lub od ściany do ściany, w zależności od rozkładu mieszkania. Musicie przejść na drugą stronę skacząc po kamieniach, ale tak, aby nie wpaść do wody. Czym są kamienie? Poduszkami jaśkami lub innymi kawałkami materiału. Rozłóżcie je na podłodze tak, aby przejście po nich nie było zbyt łatwe. I po każdym prawidłowym przedostaniu się na drugi brzeg zmieniajcie ustawienie. Oczywiście na trudniejsze, tak jakby to był kolejny level do przejścia w grze.

  1. Butelkowy slalom

Uważacie, że poruszanie się slalomem jest łatwe? To spróbujcie to zrobić z zawiązanymi oczami! Ta zabawa poprawia koncentrację, ćwiczy zapamiętywanie i koordynację ruchową. Gdy już popisałam się mądrymi słowami, opowiem Wam na czym polega! Zaczynacie od rozstawienia dwóch butelek po pokoju. Dziecko ma chwilę na przyjrzenie się i zapamiętanie gdzie stoją, po czym zawiązujecie mu oczy. Zadanie polega na przejściu w taki sposób, aby nie przewrócić żadnej z butelek. Gdy uda mu się przejść poziom, dokładacie kolejną przeszkodę i tak do momentu, aż skończą Wam się w domu plastikowe butelki.

  1. Tor przeszkód

Nie znam dziecka, które nie uwielbiałoby toru przeszkód! Do jego wykonania wykorzystajcie to co macie w domu. Mogą to być wielkie kartony przez środek, których trzeba się przeczołgać, poduszki, po których trzeba skakać, butelki, które należy omijać czy krzesła, na które trzeba się wspinać! Zabawa idealna zarówno dla maluszków jak i dla starszych dzieci, bo jeśli dobrze przeszukacie archiwum, znajdziecie filmik z 2013 roku, w którym chłopcy pokazują swoje wersje pokonywania toru przeszkód! No dobra, nie musicie szukać, zobaczycie go tutaj.

  1. Mały ninja

Mały ninja, człowiek pająk, nazywajcie to jak chcecie. Jedno wiem na pewno – dzieciaki będą tą zabawą zachwycone! Wystarczy zaplątać sznurek czy włóczkę o stół i krzesła by stworzyć niełatwy do przejścia tor (sprawdź jak to wygląda). Ćwiczenie wymaga skupienia, precyzji i trochę gimnastyki. A układ można za każdym razem zmieniać, zaczepiając w inny sposób włóczkę. Podobną, ale dużo większą pajęczynę znaleźliśmy w Bałtowie. I była do niej spora kolejka dzieci!

  1. Poszukiwacze skarbu

Nic tak nie motywuje, jak rozwiązywanie zadań i zagadek, by dotrzeć do okrytego tajemnicą skarbu. Możecie narysować normalnie lub eksperymentalnie (tu podpowiedź jak) mapę, dodać kilka zadań specjalnych, typu: zrób 10 przysiadów, zakręć się 3 razy, podskocz 7 razy do góry itp. lub pochować kilka kartek z podpowiedziami takimi jak „sprawdź pod łóżkiem”, „szukaj za kanapą”, „zajrzyj do lodówki” itp. by dziecko nareszcie odnalazło skarb! A co będzie poszukiwaną nagrodą zależy już tylko od Was!

  1. Balonowy tenis

Gra w piłkę w domu nie jest do końca bezpieczna. Ja w tym roku straciłam w ten sposób kilka kubków i ulubioną bombkę choinkową. Dlatego z odbijaniem piłki poczekamy, aż pogoda się poprawi, a tymczasem w domu gramy balonem. A zamiast rakietek używamy papierowych talerzy przyklejonych do drewnianych łyżek! W ten sposób rozgrywamy punktowane mecze! I skończył się problem potłuczonych naczyń!

  1. Rzucamy do celu

Prosta, ale zajmująca gra. Na podłodze stawiacie miskę lub wiaderko i wrzucacie do niego piłki, balony lub zmięte w kulki gazety. Oczywiście wygrywa ten, kto wykona najwięcej prawidłowych rzutów z linii mety. A jeśli chcecie ubarwić, zabawę, zrobić coś kreatywnego, ciekawego i ładnego, sprawdźcie pomysł na grę zręcznościową z papierowych talerzyków i rolki po papierze. Dokładną instrukcję znajdziecie na blogu Dzieciaki w domu.

  1. Szczudła z puszek

Przygotowując świąteczne sałatki korzystaliście z kukurydzy konserwowej? Mam nadzieję, że nie wyrzuciliście pustych puszek, bo mogę się Wam przydać do zrobienia szczudeł! Potrzebny będzie jeszcze sznurek, który przewleczecie przez zrobione w nich dziurki. Dziecko staje na puszkach, a sznurki trzyma w dłoniach i nimi „steruje”. Pomysł znalazłam na blogu Mama domowa, koniecznie podejrzyjcie!

  1. Skocz do mety!

W gry planszowe można grać nie tylko przy planszy! Wystarczy kostka do gry, dwa sznurki na podłodze oznaczające start, metę i możemy zaczynać. Ustawiamy zawodników przy pierwszej linii. Każdy z nich rzuca kostką i skacze tyle razy ile oczek wyrzucił. Powtarzamy to aż ktoś przekroczy linię mety! Prawda, że proste? A jakie zajmujące!

 Temat tygodnia: Zwierzęta

Temat tygodnia: Zwierzęta

Tematy dni: Mój przyjaciel – pies i kot; To, co pływa, gryzie, piszczy; U weterynarza; W zoo; Uwaga! Nieznajome zwierzę

Drodzy Rodzice,

W tym tygodniu, rozmawiamy z dziećmi o naszych pupilach: psach i kotach, ich potrzebach i zwyczajach. Poznajemy pracę weterynarza i dowiadujemy się, jak wygląda lecznica dla zwierząt. Wspólnie dyskutujemy także o zwierzętach mieszkających w zoo. Uczy my się, jak zachowywać się w obecności zwierząt, których nie znamy. Podczas zabaw słuchowych wskazujemy głoskę z, a potem na ilustracjach wyszukiwaliśmy przedmioty, których nazwy rozpoczynają się tą głoską. W powietrzu i po śladzie rysujemy wzory i kształty literopodobne. Razem rozwiązujemy zagadki na temat naszych ulubieńców.Ćwiczymy przeliczanie elementów zbioru, dodawanie i odejmowanie, a także poznaliśmy cyfrę 0 i zbiór pusty. Podczas zabaw ruchowych, gimnastycznych i naśladowczych wykonujemy liczne ćwiczenia usprawniające koordynację ruchową, a także kształtujące prawidłową postawę ciała i rozwijające umiejętności pantomimiczne.

Czworonożni pacjenci – Zofia Gorczycka

Dziadek Franka ma przyjaciela lekarza. Pewnego wieczoru przyjaciel odwiedził go.
– Jak dobrze, że jesteś – mówi dziadek. – Nasz Kusy zwichnął nogę. Poradź mi, co mam robić.
Lekarz ogląda chorą łapkę, nastawia, bandażuje. I Kusy wkrótce jest zdrów. Po tygodniu doktor znów odwiedza przyjaciela. Kusy wita się z nim, a potem wybiega z pokoju.
Po chwili wraca, ale nie sam. Obok niego skacze na trzech nogach kulejący buldog.
– Ach! – woła lekarz – przyprowadziłeś mi pacjenta! Nie ma rady, muszę mu pomóc. Dobry z ciebie, piesku, kolega!
Kusy liże rękę lekarza. Dziękuje mu.
· Rozmowa na temat wysłuchanego tekstu.

Kto mieszka w zoo” – rozwiązywanie zagadek, rodzic. recytuje wiersz M. Terlikowskiej. Dzieci dopowiadają rozwiązania

Basia w zoo – Maria Terlikowska
Płowa grzywa
z karku spływa,
dumna mina,
groźna brew!
Jak to zwierzę się nazywa?
LEW!
Pysznie kroczy,
myśląc o czymś,
jakby miał sto ważnych spraw!
Kto ma ogon w pawie oczy?
PAW!
Igła w igłę,
szpilka w szpilkę –
co to za kolczasty zwierz?
No, Basieńko, pomyśl chwilkę.
JEŻ!
Chociaż wielki jest
jak góra –
śmiało możesz podejść doń.
Zgadnij, co to za figura?
SŁOŃ!

KARTY PRACY DO TEGO TEMATU ZNAJDUJĄ SIĘ W GALERII ZDJĘĆ GRUPY „MOTYLKI” DO TEMATU „ZWIERZETA”

MIŁEJ PRACY

 Temat tygodnia: Mój przyjaciel pies

Drodzy Rodzice,
Dobre pomysły dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem:

Zwierzątko – wysłuchanie opowiadania O. Masiuk

– Zgodzili się!– Jacek wpadł do sali.
– Kto i na co? – Marysia spojrzała zza okularów.
– Rodzice na psa!
Dzieci otoczyły Jacka kołem. Od dawna wiadomo było, jak marzył o psie.
Wciąż o nim mówił.
– Tata szuka przez internet, bo chce, żeby był rasowy.
– A ty?
– Nie musi być rasowy w ogóle. Chcę tylko, żeby był Puckiem.
– Kim?
– Puckiem. Żeby miał tak na imię.
– Jak znajdziesz psa, który ma na imię Pucek? – zdziwiłem się.
– Oj, Paku, Paku. Od razu będę wiedział, że to Pucek – wyjaśnił Jacek, choć
i tak nie bardzo rozumiałem. – Tata przeglądał wczoraj różne strony w internecie,
bo chce, żeby pies miał rodowód i nie był podrabiany. Tak mówi.
Jacek cały dzień był bardzo zadowolony. Następnego dnia okazało się, że jego tata już znalazł zwierzaka przez internet i w sobotę jadą z Jackiem
do Kołobrzegu, bo tam znajduje się hodowla psów.
– Tata mówi, że ten pies będzie bardzo drogi, ale prawdziwy – powiedział Jacek.
– A jaki miałby być? – zdziwił się Staś. – Zmyślony?
Jacek jednak nie zwracał uwagi na żadne komentarze.
– Obiecał mi tylko, że będzie Puckiem.
W poniedziałek wszyscy czekaliśmy zniecierpliwieni na Jacka. Tata odprowadził
go do przedszkola. Nie wyglądał na szczęśliwego, za to Jacek promieniał.
Za nimi zaś dreptał mały śmieszny kundelek z wesoło zawiniętym ogonkiem.
Obiegł całą salę i obwąchał buty naszej pani. Merdanie ogonem wyrażało chyba
najwyższą aprobatę. Zdziwił się nieco na mój widok, ale szczeknął w końcu dość
przyjaźnie. Wpadł też do kuchni i po sekundzie wypadł z niej, ruszając pyskiem.
Za nim wypadła rozzłoszczona pani Asia.
– Ukradł parówkę – krzyczała. – Co to za potwór?!
Potwór tymczasem odnalazł Jacka i ukrył się za nim, przytulając się do jego
łydek.
– Nie bój się, Pucku – powiedział Jacek.
Wszyscy zamarliśmy, bo być może Pucek mógł się nie bać, ale my wszyscy trzęśliśmy się ze strachu przed panią Asią. Na szczęście tata Jacka przybył z pomocą.
– Najmocniej przepraszam za niego. Jutro przywiozę parówki, a teraz już go
zabieram. Chodź!– krzyknął do psa, ale ten się nie ruszał. W końcu tata Jacka
wziął głęboki oddech:
– Chodź… Pucek.
Na dźwięk tego imienia piesek rzucił pani Asi wyzywające spojrzenie i pobiegł
za tatą Jacka. Kiedy oniemiała pani Asia schowała się do kuchni, otoczyliśmy
naszego kolegę.
– To był pies z rodowodem? – wykrzyknął Tomek. – Przecież to jakiś…
– Pucek – szybko wszedłem Tomkowi w słowo, czując, że Jacek może się pogniewać Mój przyjaciel spojrzał na mnie z wdzięcznością.
– Wiedziałem, Paku, że ty od razu rozpoznasz w nim Pucka!Nie, nie ma żadnego
rodowodu. Jechaliśmy z tatą do tego Kołobrzegu. I zatrzymaliśmy się
na stacji benzynowej. I Pucek wskoczył nam do samochodu. Na stacji pan powiedział,
że ten pies się błąkał od dwóch tygodni i że oni nie mogą go już dłużej
dokarmiać. A ja od razu poznałem, że to Pucek.
– A co twój tata na to?
– Powiedział, że w życiu nie widział tak brzydkiego psa i zadzwonił do Kołobrzegu,
że nie przyjedziemy – odparł z dumą Jacek.

Rozmowa na temat treści opowiadania: O jakim psie marzył Jacek?; Jaki był pies
Jacka?; Skąd Jacek wziął swojego psa?.

„Nasi ulubieńcy” – oglądanie czasopism i książek o zwierzętach domowych
(psach, kotach, żółwiach, chomikach, rybkach itp.); zwrócenie uwagi na wielkość
zwierzątka, jego potrzeby i związane z nim obowiązki.

„Nasi pupile” – rozwiązywanie zagadek Tomasza Jabłońskiego.

Któż to ma swe piórka takie kolorowe?
Któż to tak uciesznie przechyla swą głowę?
Chętnie dużo mówi, okiem swoim mruga,
Jeśli mieszka w klatce, to pewnie… (papuga)
Kosmate futerko,
Oczka jak paciorki,
W bębenku wciąż biega,
Podobne do norki. (chomik)
Małe, kolorowe, żyją w szklanym domu.
Choć nie mają głosu, nie wadzą nikomu. (rybki)

 Temat tygodnia: Rodzinny festyn

1. Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej „Festyn”

Na rodzinny festyn do przedszkola Ady przyszło wiele rodzin, między innymi mama i tata Ady oraz Olek. „Święto rodziców” okazało się dobrym pomysłem i okazją do wspólnej zabawy. Całe przedszkole było udekorowane obrazkami namalowanymi przez dzieci oraz kwiatami. W ogródku postawiono dodatkowe ławki, leżaki i miękkie pufy do siedzenia. Dzieci wymyśliły wiele śmiesznych konkurencji, w których brali udział dorośli. Zaczęło się od zagadek, potem były zawody w podrzucaniu piłki głową, co okazało się ulubionym zajęciem niektórych tatusiów. Przedszkolaki zorganizowały pokaz puszczania baniek mydlanych, które wirowały w powietrzu, mieniąc się wszystkimi kolorami tęczy. Najwięcej śmiechu wywołała ogromna bańka, która osiadła na nosie jednego z rodziców – minęło sporo czasu, zanim pękła! Tata Ady i Olka wygrał konkurs w skakaniu na jednej nodze dookoła karuzeli i chociaż w trakcie spadł mu lewy but, nie poddawał się do końca.
– Brawo! – krzyczała Ada.
– Tato! Tato! – dopingował Olek.
Następnie odbył się konkurs drużynowy z udziałem dorosłych i dzieci. Liczyły się zręczność i refleks. Każdy rodzic otrzymał plastikową butelkę, a zadaniem dzieci było jak najszybsze napełnienie jej wodą i zakręcenie. Ach, ile było przy tym radości! Wszyscy się nawzajem pooblewali, jakby to był śmigus-dyngus. Na szczęście pogoda była wspaniała i słońce szybko wysuszyło zmoczone ubrania.
Mama Ady i Olka zajęła pierwsze miejsce w konkursie nadmuchiwania balonów. W ciągu minuty nadmuchała aż trzy i nawet zdążyła je zawiązać na supeł. Nagle rozległo się potężne trrrach! To jeden z balonów pękł i wystraszył siedzące na dachu gołębie.
– Myślałem, że wystrzeliłaś z armaty! – zażartował tata.
– To dlatego, że kiedyś grałam na trąbce i mam silne płuca – wyjaśniła mama. Później odbył się konkurs na rodzinne śpiewanie piosenek. Och! Nie każdy potrafi śpiewać. Niektórzy bardzo fałszowali, ale zupełnie się tym nie przejmowali. Przecież wcale nie trzeba być najlepszym we wszystkim. Najważniejsze to umieć się śmiać nawet z samego siebie.
Jednak najwięcej radości wywołały wyścigi z surowym jajkiem trzymanym na łyżce. Dorośli starali się zachować równowagę w czasie biegu, a dzieci piszczały z emocji! Bum! Jajko już leżało na ziemi. Bach! Drugie jajko wylądowało na bucie jednego z ojców.
– Cały trawnik zamienił się w jajecznicę! – zachichotał Olek.
– To są jajka sadzone – stwierdziła Ada.
Zwycięzcy w różnych konkurencjach otrzymali nagrody zrobione przez dzieci: papierowe sowy z przyklejonymi ruchomymi oczami, świeczki ozdobione suszonymi kwiatkami lub muszelkami, kamienie pomalowane jak biedronki i zakładki do książek. Każdy, kto zgłodniał, mógł się poczęstować pysznym ciastem i owocami, ale najsmaczniejsze okazały się owsiane ciasteczka, które przedszkolaki upiekły razem z paniami kucharkami.
Na zakończenie rodzinnego festynu dzieci przygotowały część artystyczną, a Ada wyrecytowała wierszyk:
Gdy na Księżyc się wybiorę,
to spakuję do walizki moją mamę oraz tatę,
bo nie mogę zabrać wszystkich.
Z mamą będę liczyć gwiazdy i rysować złote słońce,
z tatą zrobię prawo jazdy na talerze latające.
Na Księżycu dom postawię
i dla mamy kwiat w ogrodzie,
tacie gwiezdną dam golarkę,
by się mógł ogolić co dzień.
ięc, gdy lecieć chcesz w nieznane,
zabierz tatę oraz mamę!
Ada otrzymała wielkie brawa, a potem rozpoczęła się loteria. W losowaniu nagrody głównej wzięli udział wszyscy zaproszeni goście. Każdy chciał wygrać, ale przecież to niemożliwe, żeby wygrali wszyscy. Dzieci trzymały kciuki i czekały, aż pani dyrektor odczyta zwycięski numer.
– Wygrywa los z numerem 1865!
– Hura! To nasz! – krzyknął uradowany Olek.
– Mamy szczęście! – pisnęła Ada.
Nagrodą główną były bilety do teatru dla całej rodziny. Pozostali uczestnicy wylosowali nagrody pocieszenia w postaci książek.
– Trzeba to uczcić! – zaproponowała mama.
– Tylko nie każcie mi już dzisiaj skakać na jednej nodze! – zaśmiał się tata.
Tego dnia Ada i Olek byli bardzo dumni ze swoich rodziców. Chociaż są dorośli, mają wspaniałe poczucie humoru i można się z nimi świetnie bawić.
• Rozmowa na temat opowiadania
− Z jakiej okazji odbywał się festyn w przedszkolu Ady?
− Kto z rodziny Ady przybył na festyn?
− Jaki konkurs wygrał tata Olka i Ady?
− Na czym polegał konkurs drużynowy – dorośli z dziećmi?
− W jakim konkursie mama Olka i Ady zajęła pierwsze miejsce?
− Jakie inne konkursy odbyły się jeszcze podczas festynu?
− Jakie nagrody przygotowały dzieci?
− Czym częstowali się goście?
− O kim Ada recytowała wiersz?
− Czym zakończył się festyn?

2. Słuchanie piosenki „ Dla mamy”

https://www.youtube.com/watch?v=j09kDRPi3tE

3. Zabawy matematyczne w porównywaniu, mierzeniu wzrostu „ Dzieci, rodzeństwo, rodzice”, (Kto w domu jest wyższy? Kto w domu jest niższy?).

4.Zmierz linijką drogę zwierząt do ich pożywienia – które zwierzę ma najdłuższą drogę?
AGA B. 300x182

5. Układanie zdrobnień do wyrazów mama i tata (dziecko wspólnie z rodzicem)
Mama- mamusia, mamuśka, mamunia……
Tata- tatuś, tatusiek, tatunio…….
KARTY PRACY DO TEGO TEMATU ZNAJDUJĄ SIĘ W GALERII ZDJĘĆ GRUPY „SŁONECZKA”

 Temat tygodnia: Dziecko i jego prawa

Prawa dzieci – słuchanie opowiadania O. Masiuk czytanego przez Rodzica

Prawa dzieci
Olga Masiuk

Marysia usiadła zrezygnowana.
– Nie wiem, jak to jest być Pakiem – powiedziała do mnie. – Ale być dzieckiem
jest bardzo, bardzo trudno.
– Naprawdę? Myślałem, że to przyjemność.
Marysia pokręciła głową.
– Niczego ci nie wolno. Nie masz do niczego prawa. Nie jesteś normalnym
człowiekiem.
– Ja nie jestem. Ale wydawało mi się, że ludzie-dzieci mają całkiem nieźle –
rzekłem.
– To nieprawda – westchnęła Marysia i pobiegła bawić się z Martą.
Dużo o tym myślałem. Poszedłem do Jacka, bo on jest bardzo mądry.
– Jacku, jak to jest być dzieckiem, dobrze czy źle? – zapytałem.
– Słabo – odpowiedział Jacek. – Niczego ci nie wolno. Tylko zakazy: nie rób
tego, nie rób tamtego.
– A co wolno? – chciałem się dowiedzieć.
Jacek pomyślał chwilę:
– Czy ja wiem… chyba nic.
Nie wyglądało to wszystko za dobrze. Popatrzyłem, jak dzieci się bawią. Były
bardzo dzielne, zachowywały pogodę, mimo iż niczego nie mogły i nie miały
żadnych praw.
Następnego dnia pani powiedziała, że zaczniemy czytać nową książkę, o Januszu
Korczaku. Powiedziała, że to był taki człowiek, który rozumiał, że dziecko
jest tak samo ważne jak dorosły, i uważał, że dzieci powinny mieć swoje prawa.
Nie wiem, jak pani to robi, ale zawsze czytamy takie książki, które pasują do naszych
rozmów.
I czytała nam, jak Korczak prowadził dom dla sierot i jak podpisywał z dziećmi
umowy, i płacił im, jeśli dotrzymywały umów. Na przykład ktoś oświadczał,
że nie będzie się złościł przez tydzień, i Korczak zapisywał to w zeszycie. To była
umowa. Mówił, że dzieci trzeba traktować poważnie, tak samo jak dorosłych.
– Tamte dzieci miały dobrze – powiedziała Marysia. – Nam nic nie wolno.
– Naprawdę tak myślisz? – zapytała pani.
– Oczywiście. Moja mama zawsze mówi, że się mylę – powiedziała z goryczą
Marysia.
– Mój tata też – dodał Staś.
– Najbardziej moja babcia tak mówi! – krzyknął Witek.
– A w jakich sprawach się mylicie tak bardzo? – zapytała pani.
– Ja mówiłam, że powinniśmy jeść lody codziennie – odpowiedziała Marysia.
– Ja, że lepiej byłoby jechać na wakacje w góry niż nad morze – wyjaśnił Staś.
– Rodzice o tym z wami dyskutują? – zapytała pani.
– Pewnie, że tak. Spróbowaliby nie – zakrzyknął Staś. – W końcu mamy coś
do powiedzenia.


– I słuchają waszego zdania? – chciała dalej wiedzieć pani.
– Wiadomo – powiedziała Marysia. – Przecież mamy prawo powiedzieć,
co myślimy.
Pani o nic już nie zapytała, za to zrobił to Witek:
– Czy to koniec czytania? Bo chciałbym się pobawić w pociąg. Mogę?
– Tak, koniec. Możecie iść się bawić, jeśli chcecie – powiedziała pani.
I wszyscy pobiegli. Tylko ja zostałem, bo nie mogłem zrozumieć, jak to jest
z tymi prawami dzieci.

Rozmowa na temat opowiadania: Jaki problem miała Marysia?; Dlaczego dzieci
uważały, że nie mają żadnych praw?; Co to znaczy „mieć do czegoś prawo”?; Jakie
prawa mają dzieci?; Jakie prawa mają dorośli?.

„Balony” – zabawa ruchowa przy muzyce. Dziecko samodzielnie nadmuchuje balon.
Spontaniczna zabawa z balonami przy dowolnej muzyce. Rysowanie na balonie
twarzy wyrażających wybrane emocje. Uwrażliwianie na nastrój słuchanego
utworu. Dziecko dowolnie porusza się przy dowolnej melodii i przytulają do siebie
balony z narysowanymi twarzami. Odzwierciedlając w ten sposób swój nastrój.

„Każdy lubi co innego” – zabawa słowna. Prosimy dzieci, aby dokończyły zdanie :
Lubię, gdy…

„Pantomima” – zabawa dramowa. Rodzic wymienia cechy i upodobania, które różnią
ludzi, np. wysoki, niski, chudy, gruby, z bujnymi włosami, z brodą, lubi jeść lody,
lubi jeść zupy, lubi jeździć na hulajnodze, lubi jeździć konno, a dzieci pokazują
te cechy za pomocą gestów i mimiki.

Rozmowa dotycząca praw dziecka. Rodzic pokazuje różne ilustracje dotyczące
praw dzieci .Wspólnie omawiają ich treść.

Ilustracje dotyczące
praw dzieci

prawa dziecka 3 300x300prawa dziecka 3 300x300prawa dziecka 3 300x300

 Ćwiczenia stosowane w metodzie W. Sherborne

W swoim programie ćwiczeń ruchowych Ruch Rozwijający wyróżnia następujące grupy ćwiczeń wspomagających rozwój dziecka:
ćwiczenia prowadzące do poznania własnego ciała,
ćwiczenia pomagające zdobyć pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa w otoczeniu,
ćwiczenia ułatwiające nawiązywanie kontaktu i współpracy z partnerem i grupą,
ćwiczenia twórcze.
Ćwiczenia prowadzące do poznania własnego ciała.
Do najważniejszych części ciała, których poznanie i opanowanie powinno nastąpić jak najwcześniej, należą: stopy, kolana, uda i nogi.

Przykłady ćwiczeń (ćwiczenia indywidualne):

leżenie na plecach,
leżenie na brzuchu,
ślizganie się w kółku na brzuchu, to samo – na plecach,
siedząc – przyciąganie kolejno nóg (ręce oparte wzdłuż boków),
siedząc:
a. kręcenie się w kółko na pośladkach,
b. przewrót na plecy,
siedząc – przyciąganie kolan, chowanie głowy, rozprostowywanie się do pozycji leżącej,
czołganie się na brzuchu do przodu, z wyciągnięciem i zginaniem na przemian rak i nóg,
czołganie się na plecach do przodu z wyciąganiem i zginaniem na przemian rąk i nóg.

Wyczuwanie nóg i rak.

Wyczuwanie kolan siedząc:
podciąganie kolan do siadu skulonego,
pchanie kolan do siadu prostego (pokonując opór),
w siadzie prostym – rozcieranie i poklepywanie kolan,
maszerowanie i bieganie z podnoszeniem wysoko kolan.

Wyczuwanie nóg (w ruchu).

chodzenie, bieganie na „sztywnych” nogach,
chodzenie, bieganie na miękkich „gumowych” nogach,
dotykanie palcami stóp podłogi,
uderzanie o podłogę piętami,
uderzanie o podłogę całą stopą (szybko i wolno).

Wyczuwanie łokci.

dotykanie łokciami kolan,
dotykanie prawym łokciem lewego kolana i odwrotnie.
Wyczuwanie twarzy – siedzenie w kole.
wytrzeszczanie oczu („duże oczy”) i mrużenie oczu,
zabawne miny.

Wyczuwanie całego ciała.

leżenie na plecach,
turlanie się (mięśnie naprężone i rozluźnione),
leżenie z rękami wzdłuż ciała (napinanie i rozluźnianie mięśni).

Ćwiczenia pozwalające zdobyć pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa w otoczeniu.

Przykłady ćwiczeń (ćwiczenia indywidualne):
leżenie na plecach lub brzuchu (mięśnie rozluźnione)
Ćwiczenia w parach:
jedna osoba robi „mostek”, a druga obchodzi ją na czworakach, przechodzi pod, przez, nad, dookoła itp.,
Ćwiczenia w grupie:
grupa tworzy „tunel” – reszta czołga się pod tunelem, na plecach, brzuchu itp.

Ćwiczenia ułatwiające nawiązanie kontaktu i współpracy z partnerem i grupą.

Przykłady ćwiczeń:
Ćwiczenia „z” w parach (partner „aktywny” i partner „bierny”).
Pozycja siedząca: ćwiczący siedzi, opierając się plecami o partnera (nogi ugięte w kolanach):
a. pcha plecami partnera, starając się pokonać jego opór (zmiana ról),
b. pozycja jak wyżej – kładzenie się na przemian plecami na partnera z unoszeniem bioder.
Pozycja stojąca (tyłem): ćwiczący delikatnie kładzie się na plecach partnera, a ten stara się częściowo przejąć ten ciężar.
Pozycja stojąca (tyłem): całkowite przyjęcie ciężaru, tak aby współćwiczący mógł oderwać nogi od podłoża. Jest to ćwiczenie dość trudne, wymagające szczególnej ostrożności i często asekuracji ze strony terapeuty.
Ciągnięcie za kostki ćwiczącego, leżącego na brzuchu lub na plecach.
Ciągnięcie za przeguby rąk lub łokcie ćwiczącego na plecach.
Kołysanie: pozycja siedząca, tworzenie „fotelika” dla ćwiczącego „pasywnego” i obejmowanie go, łagodnie kołysząc do przodu..
Kołysanie w różnych kierunkach: obejmujemy jedną ręką partnera, drugą opieramy z tyłu o podłogę. „Opiekujący się” musi cały swój ciężar przenieść na rękę opartą z tyłu.
Przyjęcie całego ciężaru ciała partnera: ćwiczący „aktywny” w klęku podpartym, „pasywny” kładzie się dowolnie (na plecach, na brzuchu, wzdłuż i w poprzek), „aktywny” porusza się po sali w różnych kierunkach.
Prowadzenie „ślepca”: ćwiczący zamyka oczy i jest oprowadzany (jest to ćwiczenie trudniejsze, niż się wydaje – wymaga zaufania do „przewodnika’ oraz zdecydowania i pewności siebie osoby aktywnej).
Próby utrzymywania równowagi i ciężaru ciała:
a. ćwiczący, leżąc na plecach (nogi zgięte0, podtrzymuje za ręce współćwiczącego lezącego na brzuchu (plecach) na jego goleniach,
b. ćwiczący, leżąc na plecach (nogi podniesione i wyprostowane), podtrzymuje za ręce współćwiczącego leżącego na jego stopach.
Są to ćwiczenia dość zaawansowane, dla osób wykazujących już pewien stopień pewności ruchów. Przyzwyczajają one – co jest ważne – dla kontaktu wzrokowego.
Odpoczynek: ćwiczący mogą sobie pomóc sami w osiągnięciu relaksu przez:
a. masaż karku i ramion,
b. delikatne uderzanie i podszczypywanie kończyn,
c. delikatne obracanie partnera na plecy i brzuch.

Ćwiczenia „przeciwko” w parach.
„Skała”: ćwiczący staje stabilnie w rozkroku podpartym lub siedzi mocno podparty o podłoże; współćwiczący próbuje przesunąć „skałę”, pchając lub ciągnąc w różnych kierunkach.
„Worek”: to samo ćwiczenie ze wspóćwiczącym leżącym na plecach lub brzuchu, a także próbowanie przewrócenia współćwiczącego na drugą stronę.
„Paczka”: dziecko zwija się w kłębek, a współćwiczący usiłuje „rozwiązać paczkę”, ciągnąc za nogi i ręce; „paczka” może zostać uniesiona w górę („nie rozwiązana”), co dowodzi dużej koncentracji energii i skupienia na zadaniu.
Ćwiczenia „razem” w parach (obydwaj partnerzy „aktywni”).
Partnerzy siedzą złączeni plecami, po czym wstają nie odrywając się od siebie, napierając na siebie plecami tak, aby obydwaj powstali.
Kołysanie się: siedząc przodem do siebie z lekko ugiętymi nogami, ćwiczący trzymają się za ręce lub przeguby; na zmianę kładą się na plecy i są przeciągani przez partnera (ze zmianą ról).
Równowaga: stojąc do siebie twarzą i trzymając się za ręce ćwiczący odchylają się i przechodzą do siadu, a następnie wstają.

 Temat: Wakacyjne podróże

1.Słuchanie opowiadania „Wakacyjne podróże”-M. Strękowskiej – Zaręby

Od samego rana tata, Olek i Ada planowali podróże wakacyjne. Kiedy byli już umyci, przebrani i najedzeni, mama wyjęła z szafy wielki globus i postawiła go na podłodze.
– Teraz możecie podróżować palcem po całym świecie.
– Super! – ucieszył się Olek. Bez namysłu zakręcił globusem. Fruuu! Przed oczami Olka, Ady i taty mknęły kontynenty: Ameryka Północna i Ameryka Południowa, Afryka, Europa, Azja i Australia.
– Tu jedziemy! – palec Olka zatrzymał rozpędzony świat namalowany na globusie. Australia Sydney. Niezłe miejsce. Będzie fajnie. W Australii są kangury i koale.
-W Sydney chciałbym zobaczyć gmach filharmonii – wtrącił tata.
-A będzie tam gmach naszego przedszkola? – spytała Ada
Olek spojrzał na siostrę z politowaniem. Przecież nikt nie podróżuje do przedszkola. Zakręcił drugi raz. Jego palec wskazał państwo leżące w Amwryce Południowej.
-Brazylia. Dobry wybór – pochwalił tata. – Są tam wspaniałe plaże. Chętnie poleżałbym sobie – przeciągnął się leniwie.
– Może i ja zaproponuję podróż? – mama zajrzała do salonu. Chciałabym pojechać z wami do Indii. Zawsze interesowała mnie Azja i jej kultura. Chociaż Afryka też jest ciekawa.
– No pewnie! Jedziemy do Kenii! Do parku z dzikimi zwierzętami. Zobaczymy słonie i żyrafy! – zawołał Olek ożywiony wizją spotkania dzikiego słonia a może i lwa.
-A będzie tam nasz park? – nieśmiało spytała Ada. Wszyscy spojrzeli na nią jak na przybysza z kosmosu.
– Nasz park będzie na ciebie czekał w Polsce.
-Teraz ja wybieram – powiedział tata. Energicznie zakręcił globusem. Niebieski kolor oceanów i mórz zmieszał się z zielonym, żółtym i brązowym – kolorami kontynentów. Adzie aż zakręciło się w głowie. Świat na globusie obracał się zbyt szybko. Co będzie, jeżeli palec taty trafi na głęboki ocean? Nie chciałby spędzać wakacji na oceanie. Tam już z pewnością nie ma znajomego parkuani przedszkola ani placu zabaw z dużą okrągłą piaskownicą.
– Stany Zjednoczone. Waszyngton – zakomunikował tata.
-Jest tam plac zabaw? – spytała Ada.
– Naszego nie ma, są inne. Jest za to Biały Dom i….
– Ale naszego domu tam nie ma – przerwała tacie Ada.
– Ja nie mogę! Chcesz jechać na wakacje czy nie? – zniecierpliwił się Olek.
– Chcę. Tylko nie tak daleko – bąknęła Ada.
– To gdzie? Wybieraj – podsunął jej globus.
Ada zamknęła oczy. „Niech los zdecyduje” – pomyślała i dotknęła palcem globusa. Tu! Cała rodzina wbiła wzrok w miejsce, które wskazał palec Ady. Mama i tata pierwsi gruchnęli śmiechem.
– Europa, Polska, Warszawa – podsumował Olek.
Ada westchnęła z ulgą. Jak dobrze, że zdała się na los szczęścia. W Warszawie jest jej przedszkole i dom i park i znajomy plac zabaw. No i tuż pod Warszawą mieszkają ukochani dziadkowie. Co ważne, ich dom stoi w pobliżu lasu.
– Pojedziemy do babci i dziadka.
Tam są bociany, dzięcioły, kukułki, żabki, ślimaki, pszczoły – zachwalała Ada.
– Mrówki, komary i muchy – dorzucił ponuro Olek. Ale już po chwili śmiał się jak tata i mama. Nawet napad komarów nie odstraszyłby ani jego ani Ady od podróży do dziadków. Podpatrywanie ptaków w towarzystwie dziadka, który zna setki ciekawostek o zwierzętach, to był najlepszy z wakacyjnych planów.
Rozmowa na temat tekstu
– Co Olek, Ada i tata planowali od samego rana?
– Dzięki czemu mogli podróżować palcem po całym świecie?
– Jakie kontynenty były widoczne na globusie?
– Co wskazywał palec Olka i co wskazywał palec taty?
– Gdzie chciała pojechać mama?
– Co wskazał palec Ady i gdzie ona chciała pojechać na wakacje?

2.Wskazanie na mapie Polski Morza Bałtyckiego, odczytywanie wspólnie z rodzicami nazw miejscowości nadmorskich.

3.Przypominamy sobie bezpieczne zachowania

https://www.youtube.com/watch?v=YZOw6JvT5Ug&t=9s

Zapraszamy na wakacje na rowerze
4. Film dla dzieci – Pierwsza pomoc – dziecko dowie się, jak może uratować komuś życie (film – bajka instruktarzowa)

5. Wysłuchanie piosenki „Niech żyją wakacje”

https://www.youtube.com/watch?v=BauTov9xmZY

6. Układanie na podłodze z kolorowej włóczki środków lokomocji.

7. „Czym bezpiecznie pojedziemy na wakacje?” – rozwiązywanie zagadek o środkach lokomocji.

– Pędzi po torze szybko, z daleka, bo tłum podróżnych na stacji czeka.(o,c,i,p,ą, g )
– Ma skrzydła, choć nie jest ptakiem, lata podniebnym szlakiem. (,o,m,a,l,o,t )
– Ma maskę, a pod nią konie, cylindry -nie na głowie, a w środku
siedzi człowiek.
(a,m,o,c,h,ó,s,d )
– Ta wielka latająca maszyna owada- ważkę, przypomina.
(e,l,i,o,p,r,h,k,t,e )
– Można wtedy jeczać na nim, kiedy kręci się nogami.
(o,r,w,r,e )
– Postaw na niej jedną nogę, a natychmiast rusza w drogę.
(h,l,u,a,n,j,g,o,a )
– Pod dowództwem kapitana, płynie po morzach i oceanach.
(s,a,t,k,e,t )
Litery w nawiasach tworzą odpowiedź.

 Temat tygodnia: Wakacje tuż-tuż…

Tematy dni: W górach; Nad jeziorem; Nad morzem; Nad rzeką; Przy ognisku

Drodzy Rodzice,
W tym tygodniu na podstawie ilustracji, tekstów i własnych obserwacji rozmawiamy o krajobrazach w różnych regionach Polski i ich cechach charakterystycznych. Dyskuyujemy o tym, co można robić w górach, nad morzem, nad jeziorem, na biwaku, przy ognisku. Wspólnie rozwiązywaliśmy zagadki o mieszkańcach jeziora. W słyszanych wyrazach wskazujemy głoskę h, a potem na ilustracjach wyszukiwaliśmy przedmioty, których nazwy rozpoczynają się tą głoską. W powietrzu i po śladzie rysujemy wzory i kształty literopodobne.
Wspólnie odczytujemy cyfry 1–9, przeliczamy elementy w zbiorach, ćwiczymy dodawanie i odejmowanie. Doskonalimy umiejętność rozróżniania kierunków na kartce i w przestrzeni. Podczas wypowiedzi używamy określeń: obok, nad, na, w. Utrwalamy nazwy i kształty figur geometrycznych. Dorysowywaliśmy brakujące elementy obrazków.

Dobre pomysły dla rodziców, czyli jak spędzać czas z dzieckiem:

•Rozmowy o ciekawych miejscach, gdzie można spędzić wakacje.
Planowanie wspólnych wyjazdów (gdzie się udamy, co zabierzemy, co będziemy tam robić).
•Zabawy w wodzenie palcem po śladzie.
•Zabawa w łączenie głosek w wyrazy – dziecko słyszy kolejne głoski i ma połączyć je w wyraz, np. s-o-k: sok.
•Zabawy w kalambury – pokazywanie ruchem i gestem wyglądu i sposobu poruszania się zwierzęcia, odgadywanie jego nazwy.
•Czytanie opowiadań i wierszy, wspólne śpiewanie piosenek i recytowanie rymowanek

„Góry” – wysłuchanie wiersza J. Porazińskiej. Rozmowa z dziećmi.

Góry nasze, góry
Janina Porazińska
Góry nasze, góry!
Hale nasze, hale!
Kto was zna tak dobrze,
jako my, górale!
Góry nasze, góry!
Wy, wysokie szczyty!
Kto was przewędrował?
Góral rodowity.

Jakie jest morze?” – słuchanie wiersza D. Wawiłow czytanego przez Rodzica.

Morze
Danuta Wawiłow

Siedziały dzieciaki
na dworze
i kłóciły się,
jakie jest morze.
Kuba powiedział,
że słone,
a Jędrek, że nie,
bo zielone.
A Baśka,
że są w nim meduzy
i okręt,
o, taki duży,
i jeszcze raki w skorupie.
A Bartek,
że dziewczyny są głupie.
I jeszcze Filip powiedział,
że jak się położyć nad morzem
i machać rękami,
i machać nogami,
to na piasku się zrobi
orzeł.
Poproszę tatę –
może
pojedzie ze mną
nad morze.

Karty pracy do tego tematu znajdują się w galerii zdjęć grupy ” Motylki”

 „Co ma żółty kolor?” – rozmowa z dziećmi. Dzieci rozwiązują zagadki Tomasza
Jabłońskiego:

Cóż to jest za gwiazda, co na żółto świeci,
Daje światło, ciepło, radują się dzieci. (Słońce)

Cóż to za roślinka – jak małe słoneczko,
Żółte płatki wokół, na łodyżce mieszka,
Jak jest jeszcze mała, to ją podlewamy,
A jak już dojrzeje – nasionka zjadamy. (słonecznik)

Zadajemy dzieciom pytanie: Co jeszcze kojarzy się wam z kolorem żółtym?. Dzieci
odpowiadają.
Czy Słońce jest żółte?; Jaki kolor ma Słońce, gdy pojawia się na horyzoncie?; Jaki
kolor ma Słońce, gdy jest wysoko na niebie?; Jaki kolor ma Słońce, gdy chowa się
za horyzont?; Jaką rolę pełni Słońce?.

gf 9hmY Qo7n 7yrv zdjecie dnia 664x442 nocrop

„Zabawa z lusterkami” – zabawa badawcza. Przygotowujemy dla dziecka
lusterko. Wspólnie manipulujmy lusterkami, kierując je w stronę Słońca.
Następnie obserwujemy, jak promienie słoneczne odbijają się od tafli lusterka
i powstają tzw. zajączki.

Gramy w zielone – słuchanie wiersza W. Broniewskiego, czytanego przez Rodzica

Gramy w zielone
Władysław Broniewski

„Proszę o zielone!”
zaklekotał bociek
do zielonej żabki,
co siedziała w błocie.
Ale mądra żabka
prędko myk! pod wodę:
„Miłe mi, bocianie,
moje życie młode”.
Rosły w błocie modre
niezapominajki
i boćkowi rzekły:
„Znamy takie bajki!
Chciałbyś żabkę połknąć,
lecz się obejdź smakiem:
żabka gra w zielone
z młodym tatarakiem”.

Zadajemy dzieciom pytania dotyczące treści wiersza: O jaki kolor poprosił bocian?;
W jaką grę chciał grać?; Z kim bocian chciał zagrać w zielone?; Jakie kwiatki
rosły w błocie?; Z kim żabka zagrała w zielone?.

Analiza i synteza słuchową wyrazów: żaba, bocian, tatarak, dzieci dzielą każdy
wyraz na sylaby z pokazaniem na palcach liczby sylab, wyróżniają głoski pierwszą
i ostatnią, dzielą na głoski i pokazują na palcach liczbę głosek, przeprowadzają
syntezę wyrazu mówionego przez Rodzica dziecko mówi głoskami.

images
„Na zielonej łące” – praca plastyczna. Rodzic czyta dzieciom wiersz

Mieczysławy Buczkówny Łąka

Łąka
Mieczysława Buczkówna

Na łąkę trzeba iść rano
Kiedy jeszcze jest rosa –
Cichutko przystanąć
I słuchać
Jak brzęczy pszczoła jak bąk a jak osa
Patrzeć jak skrzydła motyli
Zamykają się i otwierają
Jak mała biedronka
Na łódce z listka płynie
Po zielonym kołysaniu –
A potem trzeba się pochylić
Nad każdym kwiatem
I zapytać jak mu na imię

Rozmowa dotycząca treści wiersza: O jakim miejscu była mowa w wierszu?;
Co można spotkać na łące?; Kto mieszka na łące?; Dlaczego należy się tam zachowywać cichutko?
Zadajemy dzieciom pytania: Jakiego koloru jest na łące najwięcej?; Co i kogo
możemy spotkać na łące?.
Dzieci mają na stole przyczepione arkusze brystolu i kredki świecowe w różnych
odcieniach zieleni. Słuchając fragmentu utworu Cztery Pory Roku .Lato
Antionia Vivaldiego, rysują dowolne linie po całym arkuszu, zgodnie z własnym
odczuciem melodii. Po wysłuchaniu rozmawiamy z dziećmi na temat ich wrażeń,
zadajemy pytania: Co czułyście, słuchając i rysując?;
Z czym kojarzyła wam się ta muzyka?. Następnie podajemy dzieciom tytuł utworu.
Na koniec dzieci z kolorowych papierowych kółek układają kwiaty oraz motyle i
naklejają je na karton. Dorysowują inne zwierzęta, np. żaby, koniki polne.

https://www.youtube.com/watch?v=VL-IW-Xy0Jo

https://youtu.be/-DGTms3lG28

Praca plastyczna – Lato na łące.

łąka

 Drodzy Rodzice!
W tym tygodniu omówimy pierwsze zwiastuny lata. Opowiemy o letnich kwiatach i owadach, zjawiskach atmosferycznych, takich jak burza czy tęcza, oraz letnich smakołykach. Dzieci utrwalą miesiące i pory roku. Poznają zasady prawidłowego zachowania się w czasie burzy oraz jakich miejsc unikać, gdzie się schronić. Utrwalą siedem kolorów tęczy.

1. „Lato, lato” – zajęcia dydaktyczne.

Rodzic rozkłada przed dzieckiem wcześniej przygotowane kartki z nazwami miesięcy: CZERWIEC, STYCZEŃ, GRUDZIEŃ, WRZESIEŃ. Prosi dziecko, by poukładało kartki zgodnie z kolejnością występowania miesięcy w roku. Pyta: W jakim miesiącu rozpoczyna się lato? Dziecko stara się wskazać odpowiednią kartkę. Rodzic pyta, czy dziecko wie, którego dnia rozpoczyna się astronomiczne lato.

2. „Zabawa z balonikami” – porządkowanie miesięcy kalendarzowych, utrwalenie miesięcy wchodzących w skład danej pory roku.

Dziecko dostaje baloniki z nazwami wszystkich miesięcy w roku, przygotowane wcześniej razem z rodzicem. Ma za zadanie ustawić je w kolejności od stycznia do grudnia. Następnie rodzic pomaga dziecku ustalić, które miesiące należą do konkretnej pory roku (wiosna, lato, jesień, zima). Do grupy „wiosna” przynależą kwiecień, maj, czerwiec itd.

3. „Z czym kojarzy się lato?” – technika niedokończonych zdań.

Rodzic pyta dziecko, z czym kojarzy mu się lato. Dziecko zaczyna zdanie: Lato kojarzy mi się…

4. „Po czym można poznać lato?” – praca plastyczna doskonaląca umiejętność przekazywania informacji w formie graficznej, ekspresja twórcza.

Dziecko razem z rodzicem rysuje bądź maluje (technika dowolna) to, co kojarzy im się z latem.

5. Tato, czy już lato? – praca z wierszem Beaty Szelągowskiej.

Rodzic czyta wiersz dziecku:

Tato, czy już lato?
Beata Szelągowska

Powiedz, proszę! Powiedz, tato,
Po czym poznać można lato?
Skąd na przykład wiadomo, że już się zaczyna?
Po prostu:
Po słodkich malinach,
Po bitej śmietanie z truskawkami,
Po kompocie z wiśniami,
Po życie, które na polach dojrzewa,
Po słowiku, co wieczorem śpiewa,
Po boćkach uczących się latać,
Po ogrodach tonących w kwiatach,
Po świerszczach koncertujących na łące,
Po wygrzewającej się na mleczu biedronce,
Po zapachu skoszonej trawy i róż,
I już!

Rodzic rozsypuje na dywanie wcześniej przygotowane zdjęcia różnych obiektów, w tym tych, które wystąpiły w wierszu – maliny, kompot, łany zbóż, słowik, bocian, ogród w kwiatach, świerszcz, biedronka, skoszona trawa, róże.
Ponownie czyta tekst i prosi dziecko o zapamiętanie obiektów wymienionych przez tatę i kojarzących się z latem. Po skończeniu czytania dziecko wybiera tylko te zdjęcia, które ukazują to, o czym była mowa w utworze.
Następnie mówi zdanie zaczynające się: Po zapachu skoszonej trawy i róż…, i prosi dziecko o kontynuowanie treści. W tym celu dziecko wykorzystuje nazwy tego, co narysowało razem z rodzicem, np. po szaleństwach w basenie, po zabawach na piasku.
( potrzebne zdjęcia: maliny, kompot, łany zbóż, słowik, bocian, ogród w kwiatach, świerszcz, biedronka, skoszona trawa, róże, plus inne niepasujące do wiersza).

6. Lato płynie do nas – nauka piosenki i zabawa ruchowa w parach (rodzic – dziecko).

Lato płynie do nas
sł. Jan Zuchora, muz. Krystyna Kwiatkowska

Raz, dwa, raz i dwa, (klaszczemy)
słońce idzie drogą. (rysujemy w powietrzu słońce)
Z górki chmurki biegną dwie,
śpieszą się jak mogą. (biegniemy w miejscu)

Ref.: Hop! Hop! – słychać w koło. (podskakujemy z rękami na biodrach, jedno z pary robi obrót)
Hop! Hop! – echo woła. (podskakujemy z rękami na biodrach, druga osoba z pary robi obrót)
Po jeziorze łódka mknie, (bujamy się, trzymając za ręce)
lato płynie do nas.

Raz, dwa, raz i dwa, (klaszczemy)
nadszedł czas zabawy, (tańczymy w kółko, trzymając się za ręce)
pędzi, goni w polu wiatr, (biegniemy w miejscu)
chce się z nami bawić. (tańczymy wkoło)

Ref.: Hop! Hop!…. (jak wyżej)

Raz, dwa, raz i dwa, (klaszczemy)
wiatr wesoło pląsa, (tańczą wkoło)
w górze, w chmurze, w ciszy pól (podskakujemy na palcach w rytm piosenki)
dzwoni śpiew skowronka.

Ref. Hop! Hop!…

Link do piosenki więcej na stronie https://www.youtube.com/

7. Zestaw ćwiczeń gimnastycznych – rozwijanie sprawności motorycznej w zakresie szybkości, skoczności, zwinności i zręczności.

1. „Plażowanie” – dziecko stawia stopę na woreczku gimnastycznym (woreczek gimnastyczny można zrobić samodzielnie ze skarpetki, wypełniając ją grochem lub ryżem . Podnosi woreczek palcami stopy. Ćwiczenie wykonuje raz jedną, raz drugą nogą. Następnie w siadzie prostym podpartym przekłada palcami prawej stopy woreczek leżący przy lewej stopie i na odwrót. Na koniec rzuca woreczkiem do celu – dużego pojemnika.

2. „Orzeźwienie” – ćwiczenia z wykorzystaniem pustej butelki plastikowej. Dziecko w siadzie klęcznym kładzie butelkę przed kolanami, dłonie na butelce – odsuwa butelkę szybkim ruchem w przód i przysuwa ją do kolan. Potem w leżeniu przodem zgina ręce w łokciach, dłonie trzyma na ziemi przy barkach, butelkę stawia w małej odległości od twarzy. Robi głęboki wdech nosem i silny wydech ustami w stronę butelki. Powtarza ćwiczenie kilkakrotnie, starając się silnym wydechem przewrócić butelkę. Następnie w leżeniu przodem trzyma butelkę w jednej ręce i przekazuje ją ruchem okrężnym z ręki do ręki przed twarzą i za plecami w jednym i w drugim kierunku (ręce cały czas proste w łokciach). Na koniec w leżeniu tyłem trzyma oburącz butelkę za głową. Butelka leży poziomo. Podnosząc nogi i ręce, stara się dotkną
stopami butelki, po czym wraca do pozycji wyjściowej.

3. „Pokrzywa” – do tej zabawy warto zaprosić pozostałych członków rodziny. Rzucamy piłką i jednocześnie wymieniamy nazwy warzyw, owoców, krzewów. Na słowo „pokrzywa” nie można złapać piłki. Kto się pomyli, robi trzy pompki.

Miłej zabawy!

Nasze Grupy

motylki

Motylki

zabki

Żabki

sloneczka

Słoneczka

krasnale

Krasnale

muchomorki

Muchomorki

motylki

Pszczółki

zabki

Biedroneczki

sloneczka

Wiewióreczki

krasnale

Zajączki

muchomorki

Jeżyki